Rozdział 6

193 4 1
                                    

- Wszystko w porządku? - zapytał jakiś głos. Podniosłam powieki i ujrzałam twarz zielonookiego chłopaka.

- Chyba tak - odparłam. - Co się stało?

- Zasnęłaś i spadłaś z krzesła - wyjaśnił i wyciągnął do mnie rękę. - Chodź - bez zastanowienia ujęłam jego dłoń, a on pomógł mi wstać. - Na pewno nic ci nie jest?

- Raczej nie - otrzepałam sukienkę i usiadłam na swoim miejscu.

- To dobrze - powiedział swoim aksamitnym głosem.

Nagle usłyszałam kogoś chichot i po chwili nauczyciel się odwrócił w naszą stronę.

- Co tu się wyprawia? - popatrzył po klasie.

- Upuściłem zeszyt - mój wybawca przejął inicjatywę, unosząc przedmiot.

- A co to był za huk?

- Wstając, uderzyłem głową w stół - i znowu ten śmiech.

- Dobrze, usiądź - rzekł. - A ciebie młoda damo - wskazał na Nicole. - Zapraszam do tablicy.

Wstała. Przechodząc koło mojego stolika, spojrzała na mnie nienawistnym wzrokiem.

- Weź kredę i rozwiąż ten takt - wskazał na zieloną „ścianę" i odwrócił się do nas tyłem, więc korzystając z okazji spojrzałam w bok.

- Dziękuję - powiedziałam bezgłośnie, a on tylko posłał mi swój zniewalający uśmiech.

***

- Gdzie Malwina? - zapytałam przyjaciółkę.

- Ma jeszcze zajęcia - odparła i razem ruszyłyśmy wolnym krokiem przez plac szkoły. Nagle Maja się zatrzymała.

- Hej - zawołałam. - Co jest?

- Spójrz - wskazała na plakat jakiegoś zespołu na tablicy ogłoszeń. - Tu jest napisane, że w ten piątek wystąpi zespół „Gold Team" na placu przy naszej szkole.

- I co? - nawet na mnie nie spojrzała.

- Jest cos jeszcze - dodała po chwili. Podeszła bliżej i zaczęła czytać.

Serdecznie zapraszamy

uczniów wyższej Szkoły F. Chopina

na piknik,

który odbędzie się

przed występem zespołu „Gold Team"

Mamy również cos dla Ciebie

Palec na plakacie wskazywał na osobę czytającą.

Na pikniku

możesz pokazać się po raz pierwszy

przed publicznością -

zaśpiewaj solo lub w grupie -

wybór należy do Ciebie!

Jesteś odważny i się nie boisz -

to coś właśnie dla Ciebie!

Zapisy u pani Szymkowiak. Czekamy na Ciebie do czwartku do godziny 1600. POWODZENIA! J

Maja skończyła, a ja zauważyłam jeszcze jedno zdanie.

Uwierz w siebie i sięgnij niemożliwego!

Głosił nagłówek u góry plakatu.

- To coś dla ciebie Vic.

- Wcale nie.

- Czemy? - serio się o to pyta?

- Bo mam lęk przed sceną - rzekłam. - Pamiętasz?

- Pamiętam, pamiętam - powiedziała. - Ale mogłabyś spróbować.

- Nie.

- No przestań - położyła mi rękę na ramieniu.

- Maja, proszę - westchnęłam. - Nie namawiaj mnie do tego.

- Dobrze - uściskałam ją. - Ale wiedz, że przez takie zachowanie tracisz swoją szansę na..

- Maja - upomniałam ją.

- Okey - odsunęła się. - Wiem co poprawi ci humor - wzięła mnie za rękę i poprowadziła do pobliskiej kafejki. - Poprosimy dwie gorące czekolady z bitą śmietaną - powiedziała do kelnera, kiedy siedziałyśmy już przy naszym ulubionym stoliku.

- Jak ty dobrze mnie znasz - uśmiechnęłam się do przyjaciółki, co natychmiast odwzajemniła.

Po chwili moja komórka się odezwała. Wzdrygnęłam się i wypuściłam ją z dłoni. Nachyliłam się, aby podnieść telefon, ale ktoś mnie w tym wyręczył.

__________


I ostatni.

Mam nadzieję, że Wam się spodoba.

Miłego czytania i do zobaczenia niedługo! :)

Never lose hope - Nigdy nie trać nadzieiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz