***
***
Theo
Wysiadam z samolotu w Nowym Jorku. Dzisiaj odbywa się premiera „To tylko seks". Gdzieś w środku wciąż mam nadzieję, że pojawi się na niej Shai, uśmiechnie się do mnie, przytuli i powie, że mi wybacza.
Ale tak się nie stanie.
Shai wyjechała na drugi koniec świata, byleby być jak najdalej ode mnie. To moja wina. Doprowadziłem do tego, że mnie znienawidziła. Nie wiem, co mi strzeliło do głowy, wtedy podczas rozmowy z Ruth... Musiałem zupełnie zwariować, żeby zostawić Shai, którą tak strasznie kocham.
Doceniłem to, jakie to szczęście mieć ją blisko siebie, gdy już wyjechała. Nie mam pojęcia jak ją odnaleźć, żeby jej powiedzieć o swoich uczuciach. Dlaczego potrafię ją tylko ranić? Dlaczego nie potrafię pokazać jej jak bardzo ją kocham i że za nią szaleję? Jak mogłem zostawić ją dla kogoś takiego jak Ruth?
Moja siostra została w moim domu, żeby pomóc Ruth w opiece nad Chrisem. Jestem spokojniejszy, wiedząc że jest tam Jessica, która potrafi zajmować się dziećmi. Wziąłbym go ze sobą do Nowego Jorku, ale nie chciałem go męczyć podróżą samolotem, poza tym przecież nie wziąłbym go ze sobą na premierę.
***
W moim pokoju hotelowym czeka na mnie garnitur od projektanta, przygotowany specjalnie na premierę.
Jestem w tym samym hotelu, w którym mieszkaliśmy z Shai podczas kręcenia „To tylko seks". Pamiętam jak spotkaliśmy się po pięciu latach, co wtedy czułem, jak bardzo ucieszyłem się, gdy ją zobaczyłem... A gdy dowiedziałem się, że będziemy razem pracować... Nie mogłem być szczęśliwszy. Myślałem, że już na zawsze ją straciłem, że przez poddanie się woli Ruth, już nigdy jej nie spotkam. Ale los chciał inaczej, dał nam szansę. Całe uczucie do Shai wróciło do mnie ze zdwojoną siłą. Ona też mnie kochała. Jednak teraz mnie nienawidzi, zaprzepaściłem szansę na piękne życie z Shai.
Może kiedyś znów się spotkamy? Ona mi wybaczy, bo czas leczy rany i będziemy mogli zacząć od nowa?
***
Biorę szybki prysznic, żeby odświeżyć się po podróży, po czym zawiązuję sobie ręcznik na biodrach i wychodzę z łazienki. Nalewam sobie whisky do szklanki i idę z nią na balkon, żeby zapalić i się trochę wyluzować.
Wracam do pokoju po piętnastu minutach i ściągam ręcznik. Zaczyna dzwonić mój telefon, więc natychmiast po niego sięgam. Jestem głupi, bo zawsze, gdy odzywa się mój telefon, mam nadzieję, że to Shai. Niestety, tym razem to kierowca, który ma mnie zawieźć na premierę.
- Panie James, czy jest pan już gotowy?
- Daj mi jakieś dziesięć minut - odpowiadam i rozłączam się.
Schylam się, żeby poszukać bokserek w walizce. Zakładam je, po czym zabieram się za garnitur.
Idę jeszcze się przejrzeć w lustrze i stwierdzam, że wyglądam dobrze. A nawet bardzo dobrze...
***
Premiery to fajne imprezy, ale niezwykle męczące. Trzeba stać i przez kilkanaście minut uśmiechać się do fotoreporterów, później odpowiadać na miliony pytań... Tutaj głównym pytaniem było „Gdzie jest Shailene Woodley?". Gdybym to wiedział, to dziś nie byłoby mnie tutaj, tylko tam gdzie ona, błagając ją o wybaczenie.
Po wszystkim, wracam do hotelu i znów wychodzę na balkon zapalić. Nagle zaczyna dzwonić mój telefon. Patrzę na ekran i widzę, że to moja siostra. Jestem zaniepokojony, rozmawiałem z nią godzinę temu, dlaczego znów dzwoni? Mam złe przeczucie.
- Tak, Jess? - Odbieram.
- Theo... - moja siostra zanosi się płaczem. - Boże, Theo...
- Co się stało?! - Krzyczę od razu.
- Chris...
- Co z nim? Jess mów do mnie, co z Chrisem?! - Ogarnia mnie przerażenie.
- Chris nie żyje...
CDN.
Witam w nowej części 💕
Widzieliście już Shai na premierze Big little lies? Petarda!
CZYTASZ
WHO OWNS MY HEART (SHEO STORY) [2]
FanfictionOpowiadanie jest drugą częścią „Wish you were here". Miłego czytania :)