^7^

247 24 26
                                        

Tak szczerze, to ten rozdział był pierwszym który napisałam. Zaczełam od środka. Tak mnie wzięła wena. Najgorsze było wymyślanie co było wcześniej. Na szczęście połączyłam to z późniejszym pomysłem na jakieś opko. (Dlatego to o manipulacji z prologu i poprzednich rozdziałów może lekko nie pasować) Dopisałam jeszcze koło 600 słów (ponad 1600), bo chciałam to jakoś bardziej połączyć z wcześniejszymi rozdziałami.

**************

(Następny dzień, koło wieczora)  

~Chanyeol~

Jak ja go nie znoszę, cały czas przesiaduje w pokoju lub w sali tanecznej przez co nie mogę pobyć sobie w samotności lub poćwiczyć. Unikam go. Niestety, wczoraj zapomniałem bluzy, przez co teraz muszę wrócić do sali. Pod drzwiami stał cały zespół. Gdy mnie zobaczyli, położyli palec na ustach i kazali spojrzeć.

-Baekhyun wziął sobie do serca twoje słowa. Codziennie, od rana ćwiczy. - stwierdził Sehun.

-to dlatego nie było go na obiedzie i kolacji... - zaczeło mi być go trochę szkoda.

Cały czas krytykuję wszystko co robi. Jego taniec, śpiew. Mimo, że wychodzi mu to całkiem nieźle. Jeśli chcę by był doskonały, powinienem mu w tym pomóc...

-Channie, a co jeśli on to robi, bo chce byś go docenił? Może się zakochał. Właściwie to chyba każdy z nas tu jest gejem i ma jakieś doświadczenie, przez co potrafi poznać prawdziwe uczucie. I jednogłośnie stwierdziliśmy, że do ciebie pasuje. A ty chyba też coś do niego czujesz...

-nie gadaj bzdur. Nie widzisz tej nienawiści?!

-no nie, a teraz idź mu pomóż zanim się połamie... Przecież wiemy, że tego chcesz...

-eh, zrobie to tylko dlatego, bo chce by nasz zespół był najlepszy...

-nazywaj to jak chcesz. My jednak wolimy określenie "miłość".

-przecież nie jestem gejem.

Podszedłem bliżej.

-kurde, jak ja mam to zrobić. To mi się nigdy nie uda! - powiedział Baekhyun i usiadł po turecku na parkiecie, opierając głowę na dłoni.

Wszedłem do sali i stanąłem w miejscu. Był do mnie tyłem, więc mnie nie zauważył.

-jeszcze raz. W końcu się uda - stwierdził i wstał.

Dlaczego tańczy tyłem do lustra? No tak, w tej choreografii stoi tyłem po czym się odwraca.
Stanąłem tuż za nim. On wykonał obrót i zatrzymał się w miejscu. Między naszymi ciałami było kilka centymetrów. Nie ruszał się. Lekko się zarumienił, może to prawda co mówi Sehun... A co jeśli ja jednak go nie nienawidzę... Albo co gorsza, kocham...

-idzie ci coraz lepiej. Tylko ciągle w tym samym miejscu się mylisz, lub po prostu nie potrafisz tego wykonać. Chodzi o ten ruch w którym stajesz na jednej ręce, a drugą pokazujesz serduszko (kciuk i wskazujący).

-nie wiem jak to zrobić. Za nie długo występ, a ja jeszcze ani razu, nie zrobiłem tego dobrze. - spuścił wzrok.

Zignorowałem kumpli i chwyciłem go za podbródek, oraz uniosłem jego głowę, by spojrzał w moje oczy.

-potrzebujesz jakiejś motywacji, żeby starać się jeszcze bardziej. Pomyśl, czego byś chciał, a ja ci to załatwie. Nie ograniczaj się. To może być nawet randka, z kimkolwiek będziesz chciał. Tylko, nie wybieraj kogoś zajętego, bo jednak nie chce psuć, żadnego związku.

Hi, I Like You ||CHANBAEK||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz