^1^

512 41 8
                                        

Początki były trudne. Zwłaszcza gdy dowiedziałem się, że w tym samym zespole, są moi dawni przyjaciele. Oh Sehun, Do Kyungsoo i Kim Junmyeon, znany jako Suho.

Po jakimś czasie mi wybaczyli, a ja przestałem manipulować innymi.
W naszym zespole było jedenastu członków. Po jakimś czasie Luhan, pokłócił się z menadżerem i opuścił Exo. Każdy był smutny, ale cóż... Trzeba żyć dalej. Sehun z wesołego chłopca, zmienił się nie do poznania. 

Po roku, czyli teraz. Wraz z nowym Menadżerem, miał do nas dołączyć ktoś nowy. Suho jako jedyny z nas, go zna. 

Teraz czekamy na nowego. Trochę głupio, bo spóźnia się już 40 minut...

-idę się przejść. Jakby księżniczka raczyła się zjawić, dzwońcie.

-Channie, poczekaj jeszcze chwilę.

-nie. Serio muszę się przewietrzyć. A właściwie, jak się nazywa nowy? I dlaczego ma być w pokoju akurat ze mną? Zaraz... Czy wy? No nie... Wy znowu próbujecie mnie zeswatać?! Po pierwsze, nie jestem gejem. Po drugie, nie potrzebuje drugiej połówki.

-ej no. Z jakiegoś powodu nie chcesz z nikim spróbować... Czemu?

-mi mówił. To przez B...

-ej, Sehun. A kopnął cię kiedyś, ktoś, gdzieś? Bo ja jestem chętny. Nigdy, nie wymawiaj jego imienia.

-Baekhyun...

-zaraz, co?! Baek? - zdziwił się lider.

-jego były...

-oo, czyli jednak Park nie jest stuprocentowym hetero.

-to przeszłość... Ja idę. Mam nadzieje, że jak wrócę, on już tu będzie.

Wyszedłem na zewnątrz. Poszedłem do pobliskiego parku (dop. Aut. Heheh, Park jest w parku... Pata, nie.).
Usiadłem na ławce. Siedziałem z przymkniętymi oczami. To może wydawać się niewiarygodne, ale mimo naszej popularności, nie zaczepiają nas na ulicach. Jakby szanowali naszą prywatność.

Mój telefon zadzwonił, to lider. Czego chce. Czyżby już przyszedł?

-czego?

-kup kiełbaski. Zrobimy grilla.

-tak? A usmażymy na nim tego nowego? Czekaj. Mam lepszy pomysł. Pozbędziemy się waszych penisów, za to że wtrącacie się w moje życie prywatne. Ciekawe czy będą dobre. W końcu też mięso.

-em. Jeszcze jakieś sosy i przyprawy. - powiedział lekko zakłopotany. Wie, że wkurzony Chanyeol, to najgorsze co może istnieć... 

-eh, będę za pół godziny...

Poszedłem w kierunku najbliższego sklepu. Gdy wyszedłem z parku i stanąłem przy ulicy. Zobaczyłem chłopaka, kłócącego się z naszym byłym menadżerem.
Podszedłem bliżej.

-em, o co chodzi? - zapytałem.

-Chanyeol. Dobrze, że cię widzę. Potrąciłem tego chłopaka, więc chciałem go podwieźć. Dowiedziałem się, że ma do was dołączyć. Chciałem go wam podrzucić. Ale on po trzech minutach w moim samochodzie, zaczął wariować.

-o ile dobrze wiem. Podczas prowadzenia pojazdu, nie powinno się molestować pasażerów.

-ja ci tylko pas poprawiałem.

-tak?! Myśli pan, że nie rozmawiałem z Luhan'em? Wiem dlaczego odszedł. A teraz przepraszam, jestem grubo spóźniony.

Poszedł w jakimś nieznanym kierunku, a ja za nim.

Hi, I Like You ||CHANBAEK||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz