^18^

150 15 14
                                    

~Chanyeol~

Chanyeol, ty zjebie. Jak możesz się stresować. To nie jest twój pierwszy występ.

Dlaczego moje ręce się trzęsą.

Ledwo mogę utrzymać mikrofon. Jeszcze gdy Kris i Tao przepadli...
Ja nie dam rady!
Gdybym tylko odwrócił swoją uwagę od tego...

-zanim zaczniemy, pragniemy ogłosić kilka rzeczy. Chanyeol, mógłbyś?

Przełknąłem gulę w gardle.

-a może najpierw króciutka przerwa, a potem przedstawimy... Wiesz k-kogo. A później po piosence ogłosimy resztę.

-przerwa? Dopiero co zaczeliśmy...

-hej, p-pozwalacie mi na przerwę?! Powiedzmy, że muszę kupić olej.

-kupić olej? Chanyeol, dobrze się czujesz?

-tak. A, miałem na myśli że muszę się uspokoić. Więc pozwalacie?! - ostatnie zdanie krzyknąłem do mikrofonu.

Szybko odpowiedziało mi morze fanów. Nie usłyszałem żadnego "nie".

-widzisz Suho? Po prostu zabawcie fanów, ja muszę coś załatwić.

Zbiegłem ze sceny i pobiegłem za kulisy. Po minucie byłem w garderobie. Usiadłem na kanapie i zatopiłem głowę w dłoniach.
Uderzyłem się w policzki.

-Chanyeol! Ogarnij się! Dlaczego kurwa się stresujesz?!

-C-Chanyeol?

-B-B-Baekhyun?

-co się stało? Podobno jesteś zestresowany.

-no i to jak... A ty nie?!

-ani troche. Jedyne co się może stać, to mogą mnie rozpoznać i dowiedzieć się, gdzie ostatnio pracowałem.

-eh... Nie dam rady!

-co jest? Dlaczego tak myślisz?

-nie wiem. Nigdy wcześniej tak nie było. Teraz mam wrażenie, że zbłaźnie się przed ważną osobą.

-czyli kim?

-jakbym jeszcze wiedział...

Nastała chwila ciszy.

-sorki za to ostatnio...

-co?

-za moje zachowanie.

-Baekhyun, nie musisz przepraszać.

-...

Zbliżył się do mnie. Przejechał dłonią po moim policzku. Podniosłem wzrok z kolan i spojrzałem mu w oczy.

-B-Baekhyun?

Nie odpowiedział, a po prostu bez słowa złączył nasze usta.

Moje serce zaczęło bić jeszcze szybciej, niż wcześniej. A miałem się uspokoić...

Wsunąłem język między jego wargi.
Delikatnie przejechałem po jego języku. Ręka mimowolnie zjechała na jego pośladki. Przyciągnąłem go za nie bliżej do siebie.

Swoje ręce zawiesił mi na szyi i jeszcze bardziej pogłębił pocałunek.

Powoli i nie chętnie się od siebie odsunęliśmy.

-czekaj na więcej po występie. Wiem, że ci się uda. Wierzę w ciebie.

Wyszedł.

Co to było?!
On... Ja... My... My znowu...
Kurde, zamiast jakoś rozwiązać poprzedni problem, przysporzyłem się kolejnego. Nie zdąże... Nie ma szans. Nawet jakby mi ktoś pomógł.
Ygh!
Dlaczego Baek musi mnie tak podniecać?!

Hi, I Like You ||CHANBAEK||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz