Jak wasze dzieci odkryły swoje moce/talenty

3.1K 208 70
                                    

Pietro

Aleksey – kucharz

Od zawsze interesowało go, co jest w lodówce. Uważnie ci się przyglądał, kiedy coś gotowałaś albo oglądał programy kulinarne, kiedy na bajki nie miał ochoty. Jego ulubioną zabawą było branie wszystkich misek, sztućców i garnków z szafek, aby ugotować dla ciebie i Pietra coś na niby. Jego zafascynowanie tym tematem trwało tak długo, aż wreszcie trochę podrósł i sam wziął się do pracy. Robienie kanapek miał opanowane do perfekcji, więc zajął się robieniem czegoś bardziej skomplikowanego. Pomagał ci robić ciasta, zupy, z tatą stał zawsze przy grillu. Wiedziałaś, że na pewno uda mu się w branży gastronomicznej, kiedy po dniu spędzonym na robieniu porządków w garażu z Pietrem, wróciliście do domu, a tam czekały na was pulpeciki w sosie zrobione przez waszego sześcioletniego synka.

Marina – moc odziedziczona po ojcu

Pewnego dnia Aleksey i Marina bawili się w salonie, a ty i twój ukochany rozmawialiście w kuchni i piliście kawę. Wasze pociechy bawiły się już tak przez dobre pół godziny, więc byliście zaskoczeni, że do tej pory nie było żadnych krzyków i lamentów rozpaczy. Kiedy o tym powiedziałaś, jak na komendę, usłyszeliście głośny płacz synka. Odłożyłaś szklankę i ruszyłaś do pokoju, lecz zanim zdążyłaś przekroczyć próg kuchni, coś zaplątało ci się pod nogami i upadłaś. Pietro rzucił ci się na pomoc, lecz zatrzymał się, kiedy zobaczył, że wasza córeczka porusza się tak samo szybko jak on. Wszystko wokół było spowolnione. Nadal upadałaś, szloch Aleksyego był zniekształcony, za to Marina biegała wokół, niczym się nie przejmując. Mężczyzna szybko ją złapał, pomógł tobie i dał synkowi pluszaka, który go zawsze uspokajał. 

— Marina ma moją moc — powiedział Pietro, kiedy opanowaliście sytuację.

Spojrzałaś na niego z niezadowoleniem.

— Ale ja nie chcę mieć kolejnego Sonica w domu.

Loki

Alexander – bóg cieni 

Stałaś przed drzwiami do pokoju waszego synka i przysłuchiwałaś się jego rozmowie z... no właśnie – z kim? Nie chciałaś wchodzić do pomieszczenia, ponieważ konwersacja była dość, jakby to powiedzieć, lekka i przyjemna. Poza tym Alex powiedział, że nic się nie dzieje i tylko się bawi. Bałaś się, że jeżeli zakłócisz spokój jemu, im, komukolwiek, kto tam był, może się coś stać, więc czekałaś na powrót Lokiego, który na pewno poradziłby sobie z jakimś nadprzyrodzonym zjawiskiem, które mogło tam być. 

— Dlaczego tak stoisz przed drzwiami? — Usłyszałaś za sobą.

Podskoczyłaś ze strachu i zasłoniłaś usta ręką, aby nie krzyknąć.

— Nie strasz mnie tak. — Uderzyłaś męża w ramię. — Alex z kimś rozmawia, ale nikt do niego nie przychodził. Nie wiem, co się dzieje. Powiedział, że tylko się bawi, ale ewidentnie z kimś gada. 

— Alexander, co robisz? — zapytał Loki.

— Nic, tato. Bawię się. 

— Na pewno, czy mam sprawdzić?

— Na pewno!

— Wchodzę.

— Nie!

Laufeyson otworzył drzwi i wszedł do pokoju. Nie widziałaś nic dziwnego, jednak nie przekroczyłaś progu pomieszczenia. Wasz synek był zmartwiony, a Loki lekko zaskoczony, patrząc na pustą ścianę. Nie wiedziałaś, co się dzieje. Tata powiedział Alexandrowi, aby się nie martwił i uważał, a porozmawiają później. Ten odetchnął z ulgą i podziękował ojcu.

Avengers Preferences PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz