From Hero To Zero cz. III

1.6K 161 81
                                    

Punktualnie o godzinie szóstej rano wszyscy zjawili się w sali konferencyjnej, aby przygotować się do misji. Byłaś bardzo podekscytowana tym wydarzeniem, ale wiedziałaś, że nie możesz pozwolić, aby poniosły cię emocje. Wszyscy czuli stres i strach przed tym, że coś pójdzie niezgodnie z planem, co było bardzo możliwe w obecności Lokiego. Nie chciałaś zwlekać, wolałaś ruszyć już teraz, aby później mieć więcej czasu na planowanie następnej zasadzki na złoczyńcę.

Po omówieniu wszystkiego jeszcze raz, poszłaś z Peterem przygotować się do podróży. Quill zapewniał cię, że nic ci się nie stanie i dolecisz na inną planetę w jednym kawałku. Mieliście ze sobą stałą łączność, a programy awaryjne były gotowe do działania. Wszystko było dopięte na ostatni guzik, więc nie zwlekaliście i przetransportowaliście się do statku kosmicznego Star Lorda. Po kilkuminutowym nastawianiu urządzeń, ruszyliście w przestrzeń kosmiczną.

— Słyszałem, że Loki ma wiele fanek na Ziemi — zagaił Peter.

— Och, proszę... — Przewróciłaś oczami. — Nie wiem, co one w nim widzą. Blady, chudy, okropny charakter.

— Preferujesz innych facetów? — Podniósł brew.

— Raczej tak.

— Jakich?

— Nie będę ci opowiadać o moim ideale mężczyzny.

— No weź.... Wiesz... tymczasowo nie mam nikogo...

— Nie preferuję kosmitów — dodałaś szybko.

— Ej! Jestem pół na pół! Nie dyskryminuj mnie.

— Nie, Peter. Zajmij się Gamorą.

— Ale... Ech, dobra — westchnął i spojrzał przed siebie na gwiazdy. — Nie sądzisz, że jest tutaj bardzo romantycznie?

— Peter, powiedziałam nie!

— Już dobra, dobra.

Quill jeszcze nie jeden raz próbował cię oczarować i poderwać, ale ty nie dawałaś za wygraną. Musiałaś jednak przyznać, że był w tym niezły. Niektóre teksty cię rozśmieszały, a inne powodowały u ciebie wylew rumieńców.

— Więc skoro nie ja, to który z Avengers ci się podoba? — zapytał.

— Nikt mi się nie podoba, OK? Nie wypytuj.

— Ktoś musi.

— Wszyscy są przystojni i bardzo ich lubię, ale nie chcę się z nikim wiązać — powiedziałaś.

— Lesbijka?

— Co? Nie. — Pokręciłaś głową. — Naprawdę, nikt mi się nie podoba.

— Też ich uważasz za kosmitów?

— Peter, kur... Czy możesz przestać zadawać mi tyle pytań? Dlaczego tak bardzo interesuje cię moje życie towarzyskie?

— Skoro nie chcesz mnie, to chcę znać konkurenta. Proste. — Wzruszył ramionami.

— Nie ma konkurenta. Ile jeszcze do Lokiego? — zmieniłaś temat.

— Niedaleko. Bądź czujna. To spokojna strefa, ale nie lubią tu podróżnych.

— Nie lubią? Myślałam, że planeta Lokiego jest opustoszała po tym, co zrobił.

— Ma swoich niewolników. Podobno są nad wyraz brutalni.

— Cały Loki — mruknęłaś.

Nie minęło wiele czasu, a przed wami pojawiła się ciemnoniebieska planeta otoczona gęstą mgłą, w której poruszały się kosmiczne śmieci i mniejsze gwiazdy oraz meteoryty. Miała swój urok, ale nie zachęcała do wylądowania na niej. Im bliżej byliście, tym lepiej mogliście zauważyć padający śnieg z czarnych chmur i oblodzoną powierzchnię.

Avengers Preferences PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz