Soulmates - Pietro Maximoff

2.9K 172 69
                                    

W tych czasach wampiry nie miały łatwo. Większość z nich musiała zrezygnować z życia z rodziną w wydzielonych specjalnie dla nich miastach czy wioskach, ponieważ ludzie zaczęli szykanować ich rasę. Przez liczne niebezpieczne manifesty i bitwy demonom – jak miała w zwyczaju nazywać ich rasa ludzka – pozostało ukrywanie się wśród nich lub samotne życie w lasach albo odizolowanych rejonach świata. Żywiący się krwią nie byli już tak popularnym zjawiskiem, co spowodowało, że społeczeństwo zrobiło z nich legendy i halloweenowe maskotki. Nie oddawano im należytego szacunku jak dawniej.

Jednym z nielicznych żyjących wampirów był Pietro Maximoff, którego rodowód sięgał jeszcze czasów hrabiego Draculi. Pochodził ze wschodniej Europy, jednak w skutek wybuchu drugiej wojny światowej przeniósł się do Stanów Zjednoczonych, gdzie cała jego rodzina miała nadzieję na lepsze życie. Okazało się, że tam polowania na wampiry były popularniejsze, a wręcz obowiązkowe. W niedługim czasie zabito jego rodziców. On i siostra zdążyli uciec przed mordercami, jednak postanowili się rozdzielić i wieść samotne życie, ponieważ łatwiej było wykryć dwa wampiry niż jednego. Odkąd ich drogi się rozeszły, nie zobaczyli się już nigdy.

Po zakończeniu okresu polowań na demony Pietro wyszedł z ukrycia i zamieszkał w dużym mieście. Choć kilkadziesiąt lat minęło od drastycznych wspomnień, a on sam przeszedł wiele przygód, nadal był roztrzepanym młodzieńcem, który nie nauczył się niczego na popełnionych błędach. Osiedlając się na nowym terenie, nie zapoznał się ze zwyczajami ludzi, a kilka lat spędzonych w odizolowanej puszczy wcale nie pomagało. Chłopak miał białe włosy i przenikliwie niebieskie, złote lub czerwone oczy w zależności od humoru. Codziennie ubierał się niczym najwyższej klasy hrabia lub wieśniak – nic pomiędzy, a do tego zawsze miał przy sobie buteleczkę świeżej krwi. Obnażał bezwstydnie kły, a błądząc nocami po pustych ulicach, mógł zaczepić niewinną osobę i zaprosić ją na lampkę wina, co kończyło się stanowczym ubytkiem krwi u ofiary. Na szczęście nie było to już średniowiecze i ludzie wyjaśniali taki wygląd jako uwielbienie danej rzeczy podchodzące pod uzależnienie.

Pietro zamieszkał w jednym z wieżowców w centrum miasta. Każdy logiczne myślący wampir nie wybrałby sobie takiego miejsca, lecz Maximoff nie należał do takich. Poza tym na obrzeżach nie znajdował się wystarczająco wysoki budynek, z którego mógłby skakać i przemieniać się w locie w nietoperza. Na jego piętrze znajdowały się jeszcze dwa mieszkania. W jednym z nich mieszkałaś ty – w pełni ludzka kobieta, której pokolenie nie miało okazji spotkać prawdziwych wampirów. Były to dla ciebie jedynie bajki rodziców i dziadków, których morałem była sentencja "Nie rozmawiaj z nieznajomymi, bo może się okazać, że cię zagryzą". Wydawało się to dość śmieszne, zważywszy, że nawet w szkołach zapewniano dzieci, iż wąpierze to legendy.

O tym, że wprowadza się ktoś nowy, dowiedziałaś się od przemiłej staruszki mieszkającej piętro niżej, która jakimś cudem wiedziała wszystko o wszystkich wynajmujących apartamenty w budynku. Nikt w wieżowcach nie przejmuje się tym, kto mieszka w pobliżu nich, jednak pani Smith znała większość. Odkąd powiedziała ci o nowym sąsiedzie, zawsze kiedy wychodziłaś lub wracałaś do domu, zerkałaś na drzwi obok w nadziei, że zobaczysz nową osobę.

Pewnego dnia zauważyłaś białowłosego chłopaka, który wnosił po schodach kilka pudeł. Choć przed drzwiami do mieszkania stało już sporo kartonów, a on niósł kolejne trzy całkowicie wypełnione, do tego po schodach, nie używając windy, nie był wcale zmęczony. Do tego w tak słoneczny dzień miał na sobie długi płaszcz, czarną koszulę i spodnie oraz glany. Kiedy postawił przedmioty na ziemi, odezwałaś się:

— Dzień dobry.

Nieznajomy odwrócił się w twoją stronę. Pierwsze, co rzuciło ci się w oczy, to jego żółte tęczówki, a raczej soczewki, które nosił. Nie trudno było je zauważyć, skoro tak bardzo się wyróżniały. Białe włosy i jasna cera uwydatniały intensywność koloru oczu oraz krwistą czerwień ust, które wyglądały, jakby to powiedzieć, na niedawno co używane.

Avengers Preferences PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz