— Morduję tylko złych ludzi.
— Nie ma podziału na tych dobrych i złych — odpowiedziałam.
— A ojciec?
— A litość? — spytałam.
— Przecież dla nich nie istnieje.Patrzyłam, jak krew powoli spływa po podłodze. Przyzwyczaiłam się już do takiego widoku, ale nadal mnie trochę hipnotyzował. Minęłam martwego człowieka i weszłam do pokoju obok. Na środku pomieszczenia siedział związany na krześle mężczyzna.
Joker stał tyłem do mnie. Jego świta rozproszyła się po całym pokoju. Obok mnie stał Nowy. Trząsł się i podskakiwał za każdym razem, gdy Joker podniósł głos. Bał się go.
Na mnie już nic nie robiło wrażenia — całe dzieciństwo byłam karmiona krwawymi dobranockami. Poza tym dorastanie w Gotham przygotowuje na wszystko.
Strzał.
Joker gwałtownie się odwrócił. Spojrzał na mnie, a potem na Nowego.
— No co? — spytałam i opuściłam pistolet. — Zachowywał się jak dupa. — Wzruszyłam ramionami.Minęłam ciało Nowego i podeszłam do szarej ściany. Wyciągnęłam czerwoną szminkę i zaczęłam nią pisać po ścianie:
I love the voices in my head. You wanna fix me. Maybe I like my broken.Szminka się ułamała, gdy postawiłam ostatnią kropkę.
Odwróciłam się w stronę Jokera.
Strzał.
Joker zabił przywiązanego wspólnika, który źle wykonał powierzone mu zadanie.
— Wracamy do domu. — Uśmiechnął się zielono-włosy clown.Nasz normalny dzień.
×+×+×+×
Hej,
Jest źle, ale nie może być gorzej! Kolejne rozdziały niosą ze sobą już minimalny poziom artystyczny.xoxoMadness
CZYTASZ
Madness
FanfictionRelacja między Harley a Jokerem była, jest i będzie specyficzna. Nieważne, jakimi oczyma widziana czy przez czyje usta opowiedziana. Ale czy na pewno? Słodko-gorzka historia Tej, która była najbliżej Królowej i Króla Gotham. × I co tam robi Jerome V...