EPILOG

134 7 8
                                    

Duszę się.

Te sekrety i kłamstwa tną mnie głęboko*.

Wszędzie tylko ogień i dym.

Burza w ciszy.

Kaszlę.

Nie ma siły wstać. A i po co?

Cały opór jest bezcelowy.

Nie mam siły oddychać.

Duszę się. Kaszlę krwią.

Dobry Boże, jeśli istniejesz, zabierz mnie do piekła.

Nie ma, dokąd uciec od tego spustoszenia. Nie ma, gdzie się ukryć przed całym tym szaleństwem.

Lucyferze! Szatanie! Diable! Błagam.

Nie ma, dokąd uciec.

Moje powieki są takie ciężkie.

Pali mnie w gardle. Kaszlę.

Głowa mi ciąży. Moje serce zaczyna bić wolniej.

Ktoś otwiera drzwi.

Wszędzie dym i ogień.

Czerwony. Żółty. Czarny.

Zamykam oczy.

To szaleństwo, szaleństwo, szaleństwo
szaleństwo, szaleństwo, szaleństwo.

Przestaję oddychać....

×+×+×+×
W głowie mam pustkę.

Słyszę monotonne pik, pik, pik. Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć.

Chcę otworzyć oczy, ale powieki są takie ciężkie. Wkładam w to całą siłę.

Widzę biel, która boli. Zamykam oczy i ponownie je otwieram.

Sufit. Leżę.

— Obudziłaś się. — Słyszę.
Lekko opuszczam głowę. Obok łóżka siedzi brunet i blondynka. Kobieta płacze. Patrzę na nich, a oni na mnie.
— Jesteś w szpitalu — mówi mężczyzna i delikatnie łapie mnie za rękę. To miłe.

Chcę wiedzieć, co tu robię, kim on są i kim ja jestem, ale... Nie mam ochoty o to pytać. Niech zostanie tak, jak jest. Tak jest dobrze.
— Anne, jestem twoim bratem. — Brunet uśmiecha się.

Anne. Mam na imię Anne. Ładnie.

— Obiecuję ci, że za niedługo porozmawiamy, ale teraz odpoczywaj. Jak wyzdrowiejesz, to zaczniemy wszystko od początku, motylku**. Zaczniemy szaleństwo [ang. madness].

×+×+×+×
* Madness, Ruelle
** Nawiązanie do Efektu motyla — anegdotyczne przedstawienie chaosu deterministycznego; trzepot skrzydeł motyla, np. w Ohio, może po trzech dniach spowodować w Teksasie burzę piaskową.

Koniec psot,
xoxoMadness ♥

MadnessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz