ROZDZIAŁ 12

489 44 34
                                        

Następnego dnia Joker przyniósł mi i Harley po bukiecie pięknych kwiatów.  To takie jego przepraszam. Włożyłam storczyki do wazonu i nalałam do niego wody. Miły gest ze strony mojego brata. Szkoda tylko, że zapomniał o mojej alergii na ten rodzaj kwiatów.

Wazon położyłam w salonie na stole i udałam się do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i sięgnęłam po blok oraz ołówek. Miałam już w głowie obraz tego co narysuję. A raczej — kogo. Naszkicowałam Jokera i Harley.

Przyjrzałam się mojej pracy i wyrwałam kartkę; ich portret zgięłam na pół i schowałam pod poduszkę. Trafili do krainy Najbardziej Potrzebnych Rzeczy podczas snu. Dołączyli do noża, pistoletu i ołówka.

×+×+×+×
Po kolacji, którą zjadłam w samotności, bo nie było moich współlokatorów; poszłam się wykąpać. Napuściłam ciepłej wody do wanny i wlałam ulubione olejki. Potem się rozebrałam i weszłam do wanny.

Zjechałam nisko, aż znalazłam się pod wodą. Zaraz przypomniało mi się, jak Joker wrzucił mnie do chemikaliów. Na początku poczułam ból, ale później odnalazłam wewnętrzną siłę. Tak jak teraz, wtedy też brakowało mi tlenu.

Zaczęła mnie boleć głowa. Płuca paliły. Śmierć przez utonięcie w wannie. Ciekawe.

Jednakże wola życia zwyciężyła i szybko usiadłam. Oddychałam płytko. Raz na jakiś czas przydaje się przypomnienie, że jeszcze żyję.

×+×+×+×
Po dwóch godzinach, które spędziłam na oglądaniu telewizji, usłyszałam zgrzyt klucza w drzwiach. Po chwili pojawił się w nich Joker, a za nim Harley. Blondynka była cała roześmiana, a mój brat wyglądał na zmęczonego. Ło ho! Ciekawe, co takiego robili?

Joker bez słowa poszedł do swojego pokoju, a Harley pociągnęła mnie za rękę i zaciągnęła do łazienki. Zamknęła za nami drzwi na klucz.
— Chyba jestem w ciąży! — wręcz wyśpiewała te słowa.
— Z kim? — zapytałam ogłupiała.

— Z Jokerem. — Przewróciła oczyma, a uśmiech nie znikał z jej ust.
— I ty się jeszcze cieszysz? Dziewczyno! Joker jest chamski i nieodpowiedzialny. On nie ma uczuć. Jest MORDERCĄ! A ty chcesz zrobić z niego ojca?!

— Ale... Ale... — Harley posmutniała i wykonała jakiś niedookreślony gest ręką.

Było mi jej żal. A jeżeli naprawdę zaciążyła, to żal jest podwójny.
— Jesteś pewna? — zapytałam po chwili, przygryzając wargę.
— Kupiłam test — oznajmiła Harley.
— To go rób! — podniosłam głos.

Podeszłam do szafki i wyciągnęłam z niej wódkę. Zadziwiające, że nawet w łazience Joker trzyma alkohol. Otworzyłam butelkę i wzięłam łyk. Po sekundzie wylałam całą zawartość do zlewu.

— Co dalej? — zapytałam i odwróciłam się do Harley.
— Musimy poczekać, aż pojawią się kreski — wytłumaczyła.
Poczekałyśmy kilka minut.
— Dwie kreski — wyszeptała Harl.
— Co to znaczy? — zapytałam, nie rozumiejąc.
— Mad, to znaczy, że jesteśmy w dupie.
Lepiej nie mogła tego ująć.

×+×+×+×
Hej! 🙋

Jeżeli ktoś chce (tyle chętnych, że aż wcale) może dopomóc mi w wyborze przyszłej szkoły: liceum czy technikum? Zachęcam do napisania wiadomości.

Zapraszam do czytania mojej nowej opowieści,
xoxoMadness

MadnessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz