Ustawili na stole jakieś lekarstwa. Spojrzałam na kolorowe tabletki. Wzięłam wszystkie do ręki i łyknęłam.
— Fuj! Ochyda! Czym wy nas tu karmicie?Do mojego pokoiku (czytaj: cztery ściany, stół i łóżko) weszło dwóch lekarzy, którzy chcą mnie naprawić. Naprawdę bardzo w to wątpię. Bardzo. Oj, bardzo.
Ubrali mnie w kaftan bezpieczeństwa.
— Dokąd idziemy? — spytałam, gdy opuściliśmy pokoik.
— Na twoje pierwsze spotkanie z psychiatrą.
— Co? Nikt mi nie mówił. — Chciałam zaprotestować, ale lekarze wepchnęli mnie do gabinetu.— Przykro mi, dostałaś jeden z najgorszych przypadków —
powiedział lekarz do kogoś z pomieszczenia.
— Co?! Ja jestem jednym z najgorszych przypadków?! Niby kto jest na pierwszym miejscu?Zaczęłam walić w drzwi, gdy wyszli. Raczej zamiast walić powinnam powiedzieć: odbijać się od drzwi. Głupi kaftan!
— Usiądź. — Usłyszałam spokojny głos.
Odwróciłam się i rozejrzałam po gabinecie. Całe pomieszczenie było białe, znajdowało się tu także duże okno. Przy stoliku siedziała młoda kobieta. Usiadłam naprzeciw niej.Przyjrzałam jej się. Miała długie blond włosy, zielono-niebieskie oczy i nosiła okulary. Była piękna.
— Nazywam się Harleen Quinzel. Będę twoim psychiatrą.
— No nieźle — mruknęłam.
— Jak masz na imię? — spytała.
— Mad.
— A naprawdę? Zgaduję, że to nie jest twoje prawdziwe imię.
— Nie wszystko jest takie jak się wydaje, Harleen. — Zawsze chciałam to powiedzieć.
— To może nazwisko? — Była uparta.
— Takie jak ojca.
— Czyli?
— Nie wiem. Nie pamiętam. Dawno go nie używałam.— Może następnym razem. Co cię łączy z Jokerem? — spytała Harleen.
— To znaczy?
— Jesteś jego wspólniczką?Dziewczyną?Zaczęłam się śmiać. Nie sądziłam, że te spotkania będą takie zabawne.
— Aż się popłakałam ze śmiechu. Nieźle, Harleen. — Wytarłam łzę.— Jesteś jego wspólniczką? Dziewczyną? — Nie podawała się.
— Zadajesz masę dziwnych pytań.
— Odpowiedz — poprosiła spokojnie.
— A dlaczego nie spytasz się o mój ulubiony kolor, hobby i te de?— Zmieniasz temat, ale okay. Jaki jest twój ulubiony kolor? Jakie jest twoje hobby?
— Uwielbiam fioletowy i miętowy. — Rozpromieniłam się. — Kocham rysować, ale tutaj nie mogę, bo twierdzą, że zrobię sobie krzywdę ołówkiem. — Westchnęłam.— A jeśli załatwię ci blok i kredki, to będziesz odpowiadać na pytania?
— To już szantaż — zauważyłam. — Już cię lubię!
— Mad, co cię łączy z Jokerem? — Harleen zadała po raz kolejny to pytanie.×+×+×+×
Hej!
Kolejny rozdział. Kto się cieszy?Pozdrawiam,
xoxoMadness 😉
CZYTASZ
Madness
FanfictionRelacja między Harley a Jokerem była, jest i będzie specyficzna. Nieważne, jakimi oczyma widziana czy przez czyje usta opowiedziana. Ale czy na pewno? Słodko-gorzka historia Tej, która była najbliżej Królowej i Króla Gotham. × I co tam robi Jerome V...