#6

92 8 12
                                    

-Sky! Trzymaj się! Zaraz cię uratuję! - zawołał Filip, biegnąc w stronę mężczyzn.

Zaraz, zaraz. Przecież on przed chwilą był w szkole. Skąd wiedział, że potrzebuję pomocy?

Filip szybko znalazł się obok podejrzanych typów. Po chwili zaatakował.

Pomimo że była to nierówna walka, trzech dorosłych mężczyzn na chłopaka z liceum, Filip dawał sobie radę.

Szczerze mówiąc byłam zachwycona jego umiejętnościami. Podczas walki kilka razy koszulka chłopaka się podwineła się i mogłam podziwiać jego umięśniony brzuch.

O czym ja myślę?!?

Zaniepokoiła mnie jednak znaczącej wielkości blizna mieszcząca się po prawej stronie brzucha. Będę musiała kiedyś o nią zapytać.

W czasie, gdy chłopak okładał pięściami przeciwników, jeden z mężczyzn stracił przytomność. Dwóch pozostałych nadal toczyło walkę z młodszym rywalem. Chociaż Filip radził sobie doskonale, widziałam, że traci siły. Jego ciosy nie były już celne, a on co chwilę się potykał.

Zaczęłam się martwić. Zauważyłam, że jeden z wrogów  przytrzymał Filipa tak, że nie mógł się poruszać. Tymczasem drugi powoli zbliżał się do chłopaka. Zamierzał zadać cios.

Muszę mu pomóc!

Zerwałam grubą gałąź z drzewa i zaskoczyłam na trawę. Podbiegłam do mężczyzny od tyłu i z całej siły uderzyłam go w głowę.
Upadł na ziemię. W tym samym czasie Filip zdążył się oswobodzić i pozbawić przytomności ostatniego mężczyznę.

Odbiegliśmy od miejsca zdarzenia. Chwilę później usłyszeliśmy dźwięk syreny policyjnej.

Jak ci faceci odzyskają przytomność będą mieli niespodziankę :-D.

Odwróciłam się w stronę Filipa.

-Skąd w ogóle się tu wziąłeś? Skąd wiedziałeś, że potrzebuję pomocy? Nie miałeś być na lekcjach? - wypaliłam z prędkością karabinu.

-Yyy... Może po kolei? - odpowiedział zdezorientowany chłopak.

-Dlaczego tu jesteś?

-A dlaczego by nie?

-Filip; natychmiast wytłumacz mi co to ma znaczyć! - nie wiem dlaczego, ale byłam zdenerwowana całym zajściem do tego stopnia, że stałam się niemiła dla mojego jedynego kolegi...

-No po prostu stwierdziłem, że w sumie też mógłbym skrócić sobie dzisiaj lekcje i poszedłem za tobą - usłyszałam odpowiedź, ale byłam przekonana, że nie jest to stuprocentowa prawda. Chłopak coś ukrywał... Nie  mógł przecież wiedzieć, gdzie pójdę. Musiał... mnie śledzić!

-Aha- odburknęłam, nie chcąc dążyć tematu. Widziałam, że z Filipa i tak więcej nie wyciągnę.

Zaproponowałam krótki spacer dookoła parku. Mój towarzysz zgodził się.

Odchodząc z tamtego miejsca zobaczyłam między drzewami uciekającą postać. Rzucającym się w oczu szczegółem była deskorolka trzymana przez anonimowego zbiega w prawej ręce. Kojarząc fakty uświadomiłam sobie, że nie może to być nikt inny jak Adrien. Ale co on tu robił?

Hmmm... Dwóch chłopaków chodzi za mną jak cień, krok w krok. Ciekawe co będzie potem;  może okaże się, że jeden z nich jest jakimś UFO  czy coś takiego. Wprost niewiarygodne. Z drugiej strony fajnie jest mieć taką obstawę...

Stwierdziłam, że nie będę się teraz martwić o Adriena, tylko zajmę się Filipem. Poszliśmy dalej w stronę fontanny. Słońce mocno świeciło, na niebie było widać pojedyncze "baranki".

Siadłam, a zaraz obok mnie zajął miejsce Filip. Rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Niestety chłopak omijał temat "tajemniczego pojawienia się na miejscu zdarzenia", ale trudno.

Powiedział mi za to,  że za niedługo mnie z kimś zapozna i że to prawdopodobnie wpłynie na moje życie.

Ciekawe w jaki sposób nowa znajomość może wpłynąć na moje życie...

Z zamyśleń wyrwał mnie chłód wody.

Chwila, chwila: jakiej wody!?!

Dopiero po jakimś czasie spostrzegłam, że jestem w samym centrum fontanny! A Filip stał z boku i śmiał się na całego. Nie minęło dużo czasu, by i on znalazł się w wodzie.

Bawiliśmy się jak małe dzieci. Całe szczęście,  że nikt nie zwróci nam uwagi.

A ja czułam się naprawdę szczęśliwa. Byłam zadowolona,  że mam tak wspaniałego przyjaciela jak Filip. Miałam nadzieję, że wspólnie przeżyjemy jeszcze więcej niespotykanych przygód...

-----------------------------------------------------

Oooo, jak słodko :D.

Domyślacie się skąd wziął się Filip, gdy Sky potrzebowała pomocy? A co robił tam Adrien? I dlaczego  uciekł?

Pozostawiam was z tymi pytaniami i...

Do następnego, żabki:*

Dlaczego nie? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz