Staliśmy nadal przytuleni do siebie pod drzwiami biblioteki.
-Sky, musze ci coś powiedzieć... muszę... cie ostrzec. - powiedział Adrien przyciągając ostatnie słowa.
-Jak to? Jestem w niebezpieczeństwie? A poza tym, po co miałbyś mnie ostrzegać?!?- zauważyłam, że nie zabrzmiało to zbyt przyjemnie, ale cóż - taka moja nieszczęsna natura.
-Yyyy no wiesz, lubię cie. Nie chce, aby coś ci się stało - odpowiedział cały czerwony buraczek-Adrien.
-Ha ha! Nie musisz się o mnie martwić. Ale teraz już tak na poważnie. Mam powody, żeby się bać?
-No cóż... Musisz uważać na pewną osobę. Może nie znasz ludzi w tej okolicy, ale ja słyszałem co nieco i sądzę, że nie powinnaś utrzymywać znajomości z Filipem... - wyjaśnił niebieskooki.
Przypomniały mi się wszystkie chwile spędzone z brunetem... Filip uratował mnie przed trzema mężczyznami (swoją drogą faktycznie jego umiejętności samoobrony są zadziwiające), zapewnił mi mile spędzony dzień. Czy mógłby mi zagrażać? No nie wiem...
-Dlaczego tak sądzisz? - zapytałam Adriena, gdy wyrwałam się z rozmyślań.
-Po prostu uważam, że nie jesteś z nim bezpieczna i w ogóle...
Byłam zdziwiona tym, co powiedział mój przyjaciel. Po co mi to mówił? Czy faktycznie Filip jest niebezpieczny? Czy Adrien jest... zazdrosny? Tylko o co? Bo chyba nie o mnie.
-Wiesz co, ja chciałam się z tobą pogodzić, a ty... a ty mi z takim czymś wyjeżdżasz! - zdenerwowana zaczęłam krzyczeć na blondyna zaraz po tym, jak otrząsnęłam się z lekkiego szoku.
-Mi chodzi tylko o twoje bezpieczeństwo! - próbował wytłumaczyć się Adrien.
-Tak, tak. I dlatego chcesz rozbić moją znajomość z Filipem!!! Tak?!? Nie tego się po tobie spodziewałam - byłam naprawdę zdenerwowana.
-Nie znasz go. On ci zagraża. Zrozum! - noebieskooki się nie poddawał.
-Nie tego się po tobie spodziewałam... Myślałam, że jesteś inny... - teraz to już dosłownie płakałam. Nie mogłam się pogodzić z tym, że ja staram się, próbuję w końcu dojść do porozumienia, a on...
Nie mogłam już wytrzymać. Kompletnie nie widziałam po czyjej stronie stanąć. Po prostu odsunęłam się i opierając się o ścianę jeszcze bardziej zaczęłam płakać.
Adrien próbował mnie pocieszyć, ale ja kazałam mu odejść.
Czułam, że nie tak powinno być...
Wtedy z biblioteki wyszedł Simon. Kiedy tylko mnie zobaczył uśmiechnął się. Gdy jednak zrozumiał w jakim jestem stanie podszedł w moją stronę. Ujrzał Adriena.
Nagle na jego twarzy pojawił się grymas złości. Stanął obok niego i szturchną go.
-Co jej zrobiłeś? - krzyknął ze złością.
-Nic- odpowiedział lekko przestraszony Adrien. Szczerze mówiąc też bym się wystraszyła... Patrząc na Simona teraz, mogłam zauważyć, że jest na prawdę dobrze zbudowany.
-Gadaj, co jej zrobiłeś?!? - pytał coraz bardziej zdenerwowany chłopak.
-Przecież mówię, że nic. Głuchy jesteś?
Cierpliwość Simona skończyła się. Uderzył Adriena w nos. Polała się strużka krwi.
Przestałam płakać. Wiedziałam, że to przeze mnie.
No i po co głupia ryczałam? W sumie nawet już nie pamiętam...
Adrien oddał cios i chwilę później rozpoczęła się zacięta walka.
Aż dziwne, że żaden nauczyciel tego nie zauważył. W końcu byliśmy w szkole.
Wokół blondynów zebrała się grupka uczniów. Zaczęli krzyczeć i kibicować swoim faworytom.
Nawet nie wiedzieli o co się biją...
Stałam i patrzyłam się na nich. Myślałam, że gorzej być nie może: dwaj moi przyjaciele bili się o... no właśnie - o co?
Jednak okazało się, że to dopiero początek...------------------------------------------------
Jest! Udało się: pierwszy piątkowy rozdział! Wiem, że trochę późno, ale jest :).
Co o tym sądzicie?
Czy bójka dobrze się skończy? I czy Filip faktycznie jest niebezpieczny? A może Adrien tylko tak powiedział?
Tego dowiecie się już za nie długo ;).
Do następnego, żabki :*.
CZYTASZ
Dlaczego nie?
Teen FictionSky Black - zwykła dziewczyna, odtrącona przez społeczeństwo, mająca jednak pasję. Deskorolki to jej życie. Dzięki nim może poczuć się sobą. Co jednak się stanie, gdy wraz z mamą, która zupełnie nie podziela jej poglądów i bratem przeprowadzi się do...