#9

75 6 4
                                    

Staliśmy nadal przytuleni do siebie pod drzwiami biblioteki.

-Sky, musze ci coś powiedzieć... muszę... cie ostrzec. - powiedział Adrien przyciągając ostatnie słowa.

-Jak to? Jestem w niebezpieczeństwie? A poza tym, po co miałbyś mnie ostrzegać?!?- zauważyłam, że nie zabrzmiało to zbyt przyjemnie, ale cóż - taka moja nieszczęsna natura.

-Yyyy no wiesz, lubię cie. Nie chce, aby coś ci się stało - odpowiedział cały czerwony buraczek-Adrien.

-Ha ha! Nie musisz się o mnie martwić. Ale teraz już tak na poważnie. Mam powody, żeby się bać?

-No cóż... Musisz uważać na pewną osobę. Może nie znasz ludzi w tej okolicy, ale ja słyszałem co nieco i sądzę, że nie powinnaś utrzymywać znajomości z Filipem... - wyjaśnił niebieskooki.

Przypomniały mi się wszystkie chwile spędzone z brunetem... Filip uratował mnie przed trzema mężczyznami (swoją drogą faktycznie jego umiejętności samoobrony są zadziwiające), zapewnił mi mile spędzony dzień. Czy mógłby mi zagrażać? No nie wiem...

-Dlaczego tak sądzisz? - zapytałam Adriena, gdy wyrwałam się z rozmyślań.

-Po prostu uważam, że nie jesteś z nim bezpieczna i w ogóle...

Byłam zdziwiona tym, co powiedział mój przyjaciel. Po co mi to mówił? Czy faktycznie Filip jest niebezpieczny? Czy Adrien jest... zazdrosny? Tylko o co? Bo chyba nie o mnie.

-Wiesz co, ja chciałam się z tobą pogodzić, a ty... a ty mi z takim czymś wyjeżdżasz! - zdenerwowana zaczęłam krzyczeć na blondyna zaraz po tym, jak otrząsnęłam się z lekkiego szoku.

-Mi chodzi tylko o twoje bezpieczeństwo! - próbował wytłumaczyć się Adrien.

-Tak, tak. I dlatego chcesz rozbić moją znajomość z Filipem!!! Tak?!? Nie tego się po tobie spodziewałam - byłam naprawdę zdenerwowana.

-Nie znasz go. On ci zagraża. Zrozum! - noebieskooki się nie poddawał.

-Nie tego się po tobie spodziewałam... Myślałam, że jesteś inny... - teraz to już dosłownie płakałam. Nie mogłam się pogodzić z tym, że ja staram się, próbuję w końcu dojść do porozumienia, a on...

Nie mogłam już wytrzymać. Kompletnie nie widziałam po czyjej stronie stanąć. Po prostu odsunęłam się i opierając się o ścianę jeszcze bardziej zaczęłam płakać.

Adrien próbował mnie pocieszyć, ale ja kazałam mu odejść.

Czułam, że nie tak powinno być...

Wtedy z biblioteki wyszedł Simon. Kiedy tylko mnie zobaczył uśmiechnął się. Gdy jednak zrozumiał w jakim jestem stanie podszedł w moją stronę. Ujrzał Adriena.

Nagle na jego twarzy pojawił się grymas złości. Stanął obok niego i szturchną go.

-Co jej zrobiłeś? - krzyknął ze złością.

-Nic- odpowiedział lekko przestraszony Adrien. Szczerze mówiąc też bym się wystraszyła... Patrząc na Simona teraz, mogłam zauważyć, że jest na prawdę dobrze zbudowany.

-Gadaj, co jej zrobiłeś?!? - pytał coraz bardziej zdenerwowany chłopak.

-Przecież mówię, że nic. Głuchy jesteś?

Cierpliwość Simona skończyła się. Uderzył Adriena w nos. Polała się strużka krwi.

Przestałam płakać. Wiedziałam, że to przeze mnie.

No i po co głupia ryczałam? W sumie nawet już nie pamiętam...

Adrien oddał cios i chwilę później rozpoczęła się zacięta walka.

Aż dziwne, że żaden nauczyciel tego nie zauważył. W końcu byliśmy w szkole.

Wokół blondynów zebrała się grupka uczniów. Zaczęli krzyczeć i kibicować swoim faworytom.

Nawet nie wiedzieli o co się biją...

Stałam i patrzyłam się na nich. Myślałam, że gorzej być nie może: dwaj moi przyjaciele bili się o... no właśnie - o co?
Jednak okazało się, że to dopiero początek...

------------------------------------------------

Jest! Udało się: pierwszy piątkowy rozdział! Wiem, że trochę późno, ale jest :).

Co o tym sądzicie?

Czy bójka dobrze się skończy? I czy Filip faktycznie jest niebezpieczny? A może Adrien tylko tak powiedział?

Tego dowiecie się już za nie długo ;).

Do następnego, żabki :*.



Dlaczego nie? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz