#7

76 7 4
                                    

Gdy wróciłam do domu, było już późno. Położyłam się spać, jednak coś nie dawało mi zasnąć.

Nagle usłyszałam stukanie do drzwi balkonowych.

Halo! Jest po północy!  Kto normalny o tej porze puka do okna?

Powoli zwlekłam się z łóżka i podeszłam do balkonu. Ku mojemu zdziwieniu po drugiej stronie szklanych drzwi stał Simon. Otworzyłam blondynowi, by ten wszedł do środka.

-Co tu tu robisz? Jest noc!  Ludzie chcą spać o tej godzinie! - zaczęłam.

-Spokojnie. Przyszedłem cie odwiedzić.

-Hmm... o tej porze?

-Prawdę mówiąc, stęskniłem się za tobą.

-Z tego co wiem, nie znamy się tak dobrze. Raz ze sobą pisaliśmy i nie sądzę, by było to wystarczająco długo, żeby się stęsknić. Nic nie wiemy o sobie, nie mówiąc o znajomości.- w sumie cała ta sytuacja zaczynała być troszeczkę dziwna.

Co ja zrobiłam?!? Wpuściłam do pokoju w samym środku nocy jakiegoś nieznajomego kolesia. Co ze mną jest nie tak?

-Odkąd cię zobaczyłem, cały czas o tobie myślę.

-No chyba sobie żartujesz! Jak to tak ma wyglądać - wyjdź z mojego domu. Teraz!

-Nie mogę z tobą zostać, Sky..?- popatrzył na mnie swoimi szarymi oczami niczym u słodkiej szczeniako-babeczki.

-Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł.., ale ok. Dam Ci szansę. Tylko podaj jakiś sensowny argument, dla którego mogłabym się zgodzić.

I wtedy wyjął z plecaka wielkie pudełko muffinek!

Skąd oni wszyscy tyle o mnie wiedzą?  Przecież nie trąbie na około, że babeczki to moje życie.

-Zgadzam się tylko dlatego, że może troszeczkę cie lubię - powiedziałam po chwili.

-Troszeczkę?

-No może trochę więcej niż troszeczkę - mówiąc to spaliłam buraka.

Aaaaa co ja wygaduje? Gdybym tylko nie miała słabości do blondynów...

Niedługo potem zajadaliśmy się muffinkami i gadaliśmy o tym i o tamtym. Szczerze mówiąc,  Simon okazał się naprawdę spoko.

Może nie będzie tak źle?  W końcu znalazłam znajomych,  przyjaciółkę...

Zbliżała się godzina trzecia nad ranem. Byłam już śpiąca. Simon na szczęście to zauważył. Pożegnał się ze mną i wyszedł przez balkon.

W sumie balkon może oficjalnie stać się moim prywatnym wejściem do pokoju. Okazał się ostatnio bardzo przydatny. Szczególnie jako "drzwi dla tych co wchodzą lub wychodzą z mojego pokoju w nocy".

Gdy tylko chłopak zniknął mi z oczu, wygodnie ułożyłam się w łóżku.

Zasypiając myślałam o szkole i nowych osobach, które w niej poznałam. Bardzo polubiłam Allię, fajnie rozmawiało mi się z Simonem, z Filipem rozumiałam się bez słów...

I był jeszcze Adrien... W sumie nie wiem co o nim myśleć. Tak samo jak ja uwielbia deskorolki - to fakt. Z drugiej strony jesteśmy, można tak powiedzieć, w pewnym konflikcie. W końcu podczas ostatniego naszego spotkania troooochę mnie poniosło.

Wiem! Jutro w szkole z nim porozmawiam. Myślę, że to najlepsze rozwiązanie. Mam nadzieję,  że dojdziemy do porozumienia...

Dlaczego nim się tak przejmuję?!?

Później tylko odpłynęłam w krainę wiecznych marzeń, zapadając w głęboki sen.

--------------------------------------------------

Kolejny rozdział! :)

I co o tym sądzicie?  Nasza Sky rozwija swoje relacje międzyludzkie XD. 

Ale czy wszystkim powinna zaufać?

:)

Do następnego, żabki :*


Dlaczego nie? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz