Adrien pov.Siedziałem na lekcji historii. Zdążyłem już wrócić do szkoły, lecz zamiast myśleć o datach i królach, moją głowę wypełniały dziwne podejrzenia. Zastanawiało mnie to, gdzie aktualnie była Sky i dokąd pojechała. Na pewno nie do szkoły, bo udała się w zupełnie innym kierunku. Niepokoiło mnie też to, że podczas rozmowy jakby... się spieszyła.
To dziwne, że tak się o nią martwię... Przecież to tylko koleżanka ze szkoły, która na dodatek ledwo akceptuje moją obecność. A może... nie! Na pewno nie!
Czułem, że coś może być nie tak. Że coś się stało...
Nagle zerwałem się z ławki. Wybełkotałem kilka słów i szybko wybiegłem z klasy. Czułem, że muszę ją odnaleźć.
Nie wiele myśląc pobiegłem jeszcze do mojej szafki, by wziąć deskorolkę. Wyszedłem ze szkoły i udałem się w miejsce, gdzie wcześniej spotkałem się z dziewczyną.
Usiadłem pod drzewem i zamyśliłem się na chwilę. No tak! Wspominała coś o jakieś misji, śledztwie... Rzeczywiście: ostatnio chodziła taka zamyślona. Dlaczego wcześniej o tym nie pomyślałem? Mogłem przecież o to zapytać.
Stwierdziłem, że muszę się dowiedzieć, gdzie jest i czy nic jej nie grozi. Po ostatniej sytuacji z Simonem powinienem mieć się na baczności.
Mam nadzieję, że Sky dowiedziała się o prawdziwej tożsamości Simona i zerwała z nim kontakt. Jeśli nie... to nie jest zbyt dobrze.
Postanowiłem jak najszybciej ją odnaleźć. Wiedziałem, że jeżeli spotkałaby Simona, nie dałbym sobie rady z chłopakiem w pojedynkę.
Mogłem ja ostrzec... Teraz muszę nadrobić straty i upewnić się, że nic jej nie grozi.
Chwila? Ja nadal się o nią martwię?Chwilę zastanawiałem się kto mógłby pomóc mi w odnalezieniu dziewczyny. Wtedy przypomniałem sobie o Alli- dobrej przyjaciółce Sky. Może ona wie coś więcej i mi pomoże? W końcu przed przyjaciółkami nie ma tajemnic.
Zadzwoniłem do dziewczyny. Nie odebrała. Napisała mi jednak SMS' a.
Allia:
Oszalałeś? Przecież jest lekcja!Adrien:
Spokojnie, to bardzo ważne.Allia:
Ach tak?!? Przez ciebie prawie zabrali mi telefon.Adrien:
To nie czas na przekomarzanie się. Sky jest w niebezpieczeństwie!Allia:
Gdzie jesteś? Już lecę.Adrien:
Park przy Wilson Street. Siedzę pod drzewem obok altany. Czekam.Ucieszyłem się. Allia zgodziła się pomóc, a wiadomo, że co dwie głowy to nie jedna. Lekko zdenerwowany próbowałem przypomnieć sobie jak najwięcej szczegółów z przedpołudniowej rozmowie ze Sky.
A mogłem wtedy za nią pojechać! Mogłem zapytać, dlaczego nie jedzie do szkoły!
Mogłem być lepszym przyjacielem...--------------------------------------------
:)
Dziękuję za to, że jesteś i że nadal to czytasz:*.
Jednocześnie przepraszam za brak rozdziału:(. Nie potrafię się przestawić do nowego trybu pisania.
Mam nadzieję, że rozdział jest w miarę zrozumiały; ). Zdaję sobie sprawę, że troszeczkę namieszałam ;)
Do następnego, żabki :*
CZYTASZ
Dlaczego nie?
Teen FictionSky Black - zwykła dziewczyna, odtrącona przez społeczeństwo, mająca jednak pasję. Deskorolki to jej życie. Dzięki nim może poczuć się sobą. Co jednak się stanie, gdy wraz z mamą, która zupełnie nie podziela jej poglądów i bratem przeprowadzi się do...