Przysunęłam się jeszcze bliżej do szyby. Nie mogłam uwierzyć w to, co widziałam.
Simon stał na środku "kryjówki" i rozmawiał z... Vicki.
I nie, nie, nie. To nie była normalna rozmowa jak chłopak z dziewczyną. Przypominało to bardziej szantaż niż miłą wymianę zdań.
Ponieważ w starym budynku nie było szczelnych okien, słyszałam prawie każde słowo.
To by wiele tłumaczyło...
-Nie możesz się wycofać! Mój tata i tak cię znajdzie. A dziewczyny nic już nie uratuje! - krzyczała Vicki do chłopaka
-Wiem, wiem. Nie wycofam się. Znam zasady. Nie będę ryzykować. - odpowiedział smętnie Simon.
-Dobry chłopiec. Nie zapominaj, że dla "nich" jesteśmy parą. Nie chce powtórki z tego dziwnego zdarzenia kilka dni temu.
-Nie chciałem. Tak wyszło. Po prostu ta dziewczyna... - jąkał się chłopak.
-Ha! Zakochałeś się w niej. Twój problem. Nie zdołasz jej uratować. Nawet nie próbuj! Źle się to dla ciebie skończy! - dziewczyna cały czas groziła Simonowi.
-Nie o to mi chodzi. Po prostu mam plan... - rzekł nieco tajemniczo chłopak.
Simon pochylił się nad dziewczyną i przez chwilę szeptał jej coś do ucha.
Zaraz, zaraz. Dlaczego on do niej szepcze? Przecież są sami w tym pomieszczeniu. A może... oni wiedzą, że ich podsłuchuję..?
Gdy chłopak odsunął się od Vicki, ta z uśmiechem triumfu na twarzy powiedziała:
-Tak. To jest wyśmienity pomysł!
Wkrótce przekonawszy się, że rozmowa już się skończyła, postanowiłam wrócić do domu.
Podniósłam deskorolkę i zaczęłam iść przed siebie.
Gdy już znalazłam się w mieście, poczułam nagły głód. Szybko przeanalizowałam otwarte kawiarnie i zdecydowałam, do której pójdę.
Mieściła się ona obok fontanny, gdzie byłam kiedyś z Filipem. Chłopak bardzo lubił to miejsce.
Nie zdziwił mnie fakt, że Filip faktycznie był przy fontannie. Wyglądał, jakby na kogoś czekał. Mimo to, postanowiłam się przywitać.
-Cześć Filip! - zawołałam, a chłopak od razu odwrócił się w moją stronę.
-Witaj Sky! Nareszcie jesteś! - odpowiedział kolega.
-W jakim sensie "nareszcie? - byłam bardzo zdziwiona wypowiedzią chłopaka.
-No jak to? Umówiliśmy się tutaj. Nie pamiętasz? - zapytał równie zdezorientowany Filip.
-Nie przypominam sobie... - byłam zaniepokojona tą sytuacją.
-Oj nie marudź. Skoro już tu jesteśmy po prostu pójdźmy do kawiarni, bo szczerze mówiąc zdążyłem już zgłodnieć.Postanowiłam nie przejmować się zaistniałą sprawą i po prostu cieszyć się ze spotkania. Potrzebowałam chwili wytchnienia od tych wszystkich dziwnych wydarzeń, które nękały mnie w ostatnim czasie.
Wraz z Filipem poszłam do kawiarni. Zamówiłam pyszne ciastko, a do tego smaczne cappuccino. Delektowałam się smakiem deseru i rozmawiałam z przyjacielem na wszystkie możliwe tematy. Bawiłam się wyśmienicie.
Potem poszliśmy na krótki spacer. Próbowałam nawet nauczyć Filipa jeździć na mojej desce. Szło mu nawet całkiem nieźle, pomijając pięć..., sześć..., nie! Osiem wywrotek.
Przebywając z chłopakiem poczułam się jak mała dziewczynka. Przy nim czułam się bezpieczna. Przy nim byłam szczęśliwa...
-----------------------------------------------
Oto nadszedł czas... kolejnego rozdziału ;).
Myślę, że Sky powoli zbliża się do odkrycia zagadki związanej z zemstą... Ale czy uda się jej jeszcze zapobiec niebezpieczeństwu wynikającym z tej sytuacji? Czy wie, komu może zaufać?
Do następnego, żabki :*
CZYTASZ
Dlaczego nie?
Teen FictionSky Black - zwykła dziewczyna, odtrącona przez społeczeństwo, mająca jednak pasję. Deskorolki to jej życie. Dzięki nim może poczuć się sobą. Co jednak się stanie, gdy wraz z mamą, która zupełnie nie podziela jej poglądów i bratem przeprowadzi się do...