*czas jak wracałaś do hotelu.*
Wracając nie mogłaś się skupić. Ciągle myślałaś o tym co zrobił Słoweniec. Myślałaś też czy powiedzieć o tym Dawidowi. Koniec końców zdecydowałaś powiedziać jemu o tym.
- Dawid jestem. Powiedz że nie przeszkodiłam ci w całowaniu Kasi.- krzyknęłaś wchodząc do pokoju.
- Spokojnie. Dziś jej nie przyprowadzałem. A Ty lepiej mi powiedz jak tam randka z Domenem- zapytał uśmiechnięty Dawid.
- Po pierwsze to nie była randka. Po drugie Domen mnie pocałował- powiedziałaś prosto z mostu
- Młoda. Jak? Zaraz zaraz. Kiedy, co i jak? Opowiadaj- powiedział ciesząc się i prowadząc Cię żebyście rozmawiali na takie tematy tam gdzie zawsze. Czyli jego łóżko.
- A więc to było tak. Domen zabrał mnie na spacer do tego pięknego punktu widokowego co jest niedaleko. Kazał mi zamknąć oczy. No i ja tak zrobiłam. To wtedy on mnie pocałował i odszedł bez słowa -wytłumaczyłaś
- Bo wiesz moja malutka. Jak chłopak ucieka od dziewczyny jak ją pocałował to albo jest wstydliwy albo nie jest pewny czy ta dziewczyna coś do niego czuję.- wyjaśnił ci Dawid
- Ale ja wiem że coś do niego czuję - powiedziałaś nie zastanawiając się nad tym. Dopiero po chwili się skapaś co zrobiłaś.
- Ty coś do niego czujesz- Dawid się ucieszył i od razu Ciebie przytulił tak mocno jak potrafił a Ty tylko się śmiałaś tak bardzo że położyłaś się na łóżku.
W tym momencie do waszego pokoju wszedł Żyła i Stoch. Ty i Dawid odskoczyliście od siebie.
- Widzisz Kamilu? Mówiłem ci że to ich normalne zachowanie jak przychodzimy było jednorazowe.- powiedział Piotr
- Nie dacie się pocieszyć. A tak pro po to czego?- spytał Kubacki
- Rutynowo. Za 10 minut kolacja więc postanowiliśmy was o tym poinformować - wyjaśnił Kamil- Ale mnie nurtuje tylko jedno. Czemu zawsze jak wchodzimy to zostajemy was w dziwnych sytuacjach?
- Bo kolega Kubacki i ja zawsze się z czegoś cieszymy w że wy nam w tym przeszkadzacie to już wasza wina- powiedziałaś a chłopacy zaczęli się śmiać.
Pisaliście na kolację. Humor wszystkim skoczką dopisywał. Domen ilekroć się na Ciebie patrzał robił się czerwony. W pewnym momencie odezwał się do Ciebie Daniel Andre Tande.
-(twoje imie)- zaczoł szeptać- Jak byłem dziś pobiegać to widziałem pewną dziewczynę którą całował młody Prevc- uśmiechnął się przyjaźnie do ciebie- Spokojnie nic nikomu o was nie powiem. Ciesz się że ja to widziałem a nie ktoś inny.
- Dziękuję. Ale tak trochę mi teraz głupio jak o tym mówisz- zarumieniłaś się.
- No weź mała. Nie rumień się bo ktoś zobaczy i pomyśli że się rumienisz rozmawiając ze mną- zaśmiał się a Ty razem z nim.
Po skończonej kolacji skoczkowie postanowili sobie potańczyć. Więc wszyscy poszliście do świetlicy. Polacy oczywiście wybrali muzykę. Ty niezabardzo miałaś ochotę tańczyć więc razem z Maćkiem usiadliście i postanowiliście śmiać się z reszty.
- Mogę prosić do tańca?- zapytał ktoś. Podniosłaś wzrok na tego kogoś. Był to Domen.
Popatrzałaś się na Kota który się tylko uśmiechał zachęcając żebyś się zgodziła.
- Jasne.- odpowiedziałaś
Poszłaś z chłopakiem na niby parkiet. Już chcieliście zacząć tańczyć lecz usłuszeliście krzyk Żyły.
- A teraz coś specjalnego dla naszej słodkiej narciareczki- w tym momencie Piotr popatrzył się na Ciebie z chytrym uśmieszkiem w Ty tylko przewruciłaś oczami.
Twój kolega z kadry póścił wolną piosenkę. A ty popatrzałaś się na Domena. Ten zaś jedną ręką złapał twoją rękę drugą zaś położył na twojej talii. Chłopak bardzo dobrze tańczył. Zastanawiałaś się czy każdy Słoweniec potrafi tak dobrze tańczyć czy tylko ród Prevców. Koniec końców piosenka się skończyła a Ty i Domen patrzeliście sobie w oczy. Czułaś wzrok wszystkich na sobie. Po krótkiej chwili Ty i Domen otrząsneliście się i odeszliście od siebie. Po jakiejś godzinie wszyscy poszli do pokoi.
Jak byłaś z w pokoju to Dawidek się dziwnie do Ciebie uśmiechał a Ty poszłaś po ciuchy i do łazienki.
%%%
Dodano 26 lutego 2017 r
CZYTASZ
Twoje spotkanie z Domenem Prevcem
FanfictionPewnego dnia rodzice zabierają Cię na narty. Przez przypadek zostałaś skoczkiem narciarskim. Na Pucharze Świata zdaża się coś co odmienia twoje życie. Tylko czy na lepsze czy na gorsze?