Była już godzina 14:30 więc wszyscy poszli już do swoich pokoi by się przebrać żeby o 15:30 udać się na skocznie. Byliście już w pokoju i postanowiłaś porozmawiać dla śmiechu z Dawidem.
- Dawid czy ja jestem ładna?- zapytałaś ze śmiechem w głosie.
- Piękna niczym słońce, niczym tęcza na niebie, niczym kwiaty polne i wiatr który wieje swawolnie.- zaczoł się śmiać- Dalej nie powiem Ci tego wiersza bo nie znam. A skąd to pytanie?-zapytał
- A tak pytam. Chciałam Cię rozweselić a wiedziałam że jak zapytam o takie coś oczywiste to ciekawą odpowiedź uzyskam - uśmiechnełaś się.
- To żeby było sprawiedliwie to ja teraz zadam ci pytanie.
- Dawaj.- odpowiedziałaś
- Jesteś uprzedzona do osób homoseksualnych?-spytał Dawid. Zdziwiło Cię to pytanie.
- Jasne że nie. A poza tym gejowskie pary są słodkie- odpowiedziałaś wesoła a Dawid się ucieszył.
- Młoda jest już po 14. Musimy na dół iść. Ale najpierw wstąpimy do pokoju Stocha a później Żyły.- zadecydował
Poszliscie do pokoju Kamila. Wparowaliście do niego tak jak on z Piotrem do was do pokoju zawsze.
- Cześć! - krzykneliście wchodząc do pokoju kolegi. Zauważyliście Kamila leżącego na Piotrku na ziemi. Zaczeliście się śmiać.
- A to zawsze niby my jesteśmy w dziwnych sytuacjach jak ktoś wchodzi- zaśmiałaś się.
*kilka minut częściej*
Piotr wszedł do pokoju Kamila.
- No szybciej. Musimy iść do Kubackiego i (twoje nazwisko).Trzeba iść ich przyłapać w dziwnej sytuacji- zaśmiał się Piotr- Rusz dupe i chodź.
- Już. Już. Tylko bluzę zapnę.- powiedział Kamil i zaczoł iść w stronę kolegi.
Nagle Stoch potknoł się i wylądował na Żyle który upadł na ziemię. Tym sposobem obaj leżeli na podłodzę.
W tym momencie weszłaś Ty i Dawid do ich pokoju.- A to zawsze niby my jesteśmy w dziwnych sytuacjach jak ktoś wchodzi- zaśmiałaś się.
- Lepiej być nie może- powiedzieli wasi koledzy do siebie żebyście Wy nie słyszeli.
*czas obecny*
Byliście właśnie w czsie drogi na skocznie. Nie czulaś już takiej presji jak wszoraj. Skoczyłaś dobrze i będziesz starała się to powtórzyć. Doskonale wiadziałaś że wszyscy pokładają w tobie nadzieję. Co prawda oczekiwania co do Ciebie są ogromne Ale Ty i tak już czujesz że spełniłaś się w skokach narciarskich. Jednak tego dnia coś innego zaprzątało ci głowę. Tym czymś albo raczej kimś oczywiście był Mejsje Domen Prevc.
Zaczęła się seria próba. Słabo skoczyłaś nie mogłaś się skupić. Zresztą nie tylko ty. Po Domenie też było widać że coś go ciągle nurtuje i nie może się skupić.
W pierwszej seri też wam nie zaciekawie poszło. Ty miałaś 20 miejsce a Domen 18. Najlepszymi okazało się Daniel, Stefan i Kamil. Po pierwszej seri postanowiłaś porozmawiać z Dawidem. Znalazłaś go jak wchodził na wyciąg.
- Dawid no poczekaj na mnie- krzyknęłaś do niego.
- Co jest mała?- spytał gdy podeszłaś do wyciągu.
- Możemy pogadać o mnie, skokach, Domenie?-spytałaś
- No pewnie- powiedział nawet za głośno twój kolega.
Usiedliście na wyciagu i zaczeliście rozmawiać.
- Kojażysz opowieść o moim i Domena spacerze? A więc od tego czasu ciągle jestem rozkojażona i nie mogę się skupić na skakaniu. Co się ze mną dzieje?- spytałaś się .
- Oj młoda. Ty się zakochałaś- powiedział szczęśliwy Kubacki i obioł Cię ramieniem.- Tak to w życiu jest. Raz zakochujesz się w Domenie a innym razem też zakochujesz się w Domenie- zaczoł się śmiać
- Chyba muszę z nim o tym porozmawiać- stwierdziłaś i oparłaś się o ramię Kubackiego, który nadal Cię obejmował.
Wiechaliście na górę. Dawid poszedł przywitać się z najstarszym Prevcem a Ty poszłaś usiąść w najlepszy punkt widokowy na całej skoczni. Czyli miejsce gdzie siedziałaś wczoraj. Po kilku minutach usiadł koło Ciebie młody Słoweniec.
CZYTASZ
Twoje spotkanie z Domenem Prevcem
FanfictionPewnego dnia rodzice zabierają Cię na narty. Przez przypadek zostałaś skoczkiem narciarskim. Na Pucharze Świata zdaża się coś co odmienia twoje życie. Tylko czy na lepsze czy na gorsze?