R29

320 16 2
                                    

Nie wiedziałaś co odpowiedzieć. Zaskoczyło Cię zachowanie Prevca. Stałaś w osłupieniu patrząc w stronę, w którą poszedł. Stałabyś tak jeszcze długo gdyby twój przyjaciel nie przywołałby Cię do porządku.

-(Twoje nazwisko)! Ziemia do (Twoje imię ), (Twoje imię) do Ziemi, odbiór?- Krzyczał Kubacki, a Ty otrząsnęłaś się z tego transu.

- Na co czekasz? Wchodźmy do pokoju- Powiedziałaś jak gdyby nigdy nic.

Weszliście do pokoju, wybraliście łóżka i zaczeliscie się rozpakowywać, kiedy nagle odezwał się Dawid.

- Co to miało być za zachowanie wtedy, gdy rozmawiałaś z Jarząbem? Wtedy, kiedy wspomniał o Domenie?- spytał, a Tobie odrazu przypomniała się ta sytuacja. Dopiero teraz tak na prawdę zrozumiałaś co tam wtedy powiedziałaś.

- Szczerze mówiąc to nawet nie myślałam wtedy co mówię. Chciałam po prostu odgryść się D.J. Nie miałam w planie bronić Prevca, ale wyszło na to, że mówiłam co czułam a nie to co myślałam.

- Jestem wzruszony tym- zaczął Dawid- Mała wiesz co to znaczy? To znaczy, że coś jeszcze czujesz do Domena i nie będzie żadnego planu zemsty na Prevcach dopóki tego nierozeiążesz.

- Kubacki masz sto procent racji. Wyjaśnimy to teraz albo nigdy. Ja za godzinę idę do młodego Prevca, a Ty zaś idziesz do Petera to wyjaśnić.- Rozporządziłaś

- Jesteś bardzo zdeterminowana jak widzę. No i właśnie to lubię w tobie najbardziej- Powiedział uradowany po czym podszedł do Ciebie i zaczął tulić.

Tulił Cię dość długo i bardzo mocno, a gdy zarządałaś żeby Cię już puścił to on wtedy wziął twoją osobę na ręce i poniósł do łóżka. Rozłożył Cię na łopatki i łaskotał jak za starych, dobrych czasów. W pewnym momencie, jak zawsze ktoś wszedł do was do pokoju.

- A myśleliśmy ,że to bedzie jeden z nielicznych dni kiedy zastajemy was w normalnej sytuacji.- zaśmial się Żyła.

- Nie nie nie. Znowu Wy?!- Zakrzyknęłaś a Dawid zszedł z Ciebie się śmiejąc

- Złotko nas to się już nigdy nie pozbedziesz- powiedział z Przekonaniem Kamil- O no właśnie. Jeśli chodzi o pozbywanie. To albo się tego małego patafiana pozbędziemy albo ktoś musi mnie na noc przygarnąć.

- A co się takigo stało?- spytał się Kot wchodząc do waszego pokoju

- No a więc ten młody nie dość że zajął całą łazienkę, wszystkie szafki to jeszcze postanowił zabrać mi pościel z łóżka bo jak to on uważa " musi się dobrze wyspać żeby dobrze skakać a że ja dobrze skacze już to nie muszę dobrze spac"

- Chcesz z nami spać?- spytałaś się Stocha.

- Było by mi bardzo miło. Zaraz przyniose tu swoje rzeczy- powiedział po czym opuścił twój i Dawida pokój, a wszyscy inni poszli w jego ślady. Zostalas już tylko Ty i Kubacki.

- Jest już 19;55?!- powiedziałaś patrząc na zegarek w telefonie- Idę do Domena. Życz mi powodzenia.

- Choć tu mała- powiedział po czym podeszlas i Cię przylulił.- Powodzenia z Domenem a ja natmiast idę do Petera- wyszeptał ci po czym poszliście.

Szłaś korytarzem do póki nie znalazlas pokoju numer 45. Podeszlas do drzwi, wzięłaś bardzo głęboki wdech i zapukałaś niepewnie. Po krótkiej chwili drzwi otworzył ci chłopak. Wyglądał przystojnie jak zawsze, ale coś było w nim innego. Tym czymś były oczy. Były przestraszone ale jednak pełne determunacji. Gestem ręki zaprosił Cię do środka, a Ty bez wachania weszlaś. Stanęłaś na środku pokoju po czym odwrócilaś się do Słoweńca.

Twoje spotkanie z Domenem PrevcemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz