25

1.1K 33 0
                                    


Po tym co powiedział Lukas zadzwonił mi telefon. To był Leoś. Nie mogłam odebrać. To by było z mojej strony chamskie. Ktoś mówi ci o całym swoim życiu, dosłownie wszystko i kiedy skończy wypowiedź dzwoni do ciebie telefon,a ty odbierasz i rozmawiasz sobie z drugą osobą jak gdyby nigdy nic? Nie. 

Lukas- Odbierz ten telefon.

Ja- Nie, teraz rozmawiam z Tobą i może się walić i palić ale go nie tknę.

Lukas- Jesteś tego pewna? Może to coś ważnego...

Ja- Trudno. Ty też dla mnie jesteś ważny. Powracając do tematu. Nie mogę uwierzyć w całą tą historię. Strasznie ci współczuję tego, że straciłeś mamę. Nie wiem jak sobie dałeś z tym radę. Ja bym nie dała. Nie jestem na tyle silna. Dla mnie jesteś wielki. Tyle przeżyłeś a jesteś w miarę normalny. Nie no żartuję. Teraz masz nas. Teraz masz mnie. Na początku myślałam, że jesteś jakimś dupkiem ale przekonałam się, że ten dupek ma coś w sobie. Pamiętaj, że możesz na mnie liczyć okej?

Lukas-Okej. Dzięki wielkie pani dupkowata :D 

Ja- Jezuuu

Lukas- Słuchaaam

Ja- Nie mów słucham...

Lukas- ...bo Cię wyrucham. Myślałaś, że tego nie powiem? :D 

Ja- Myślałam, że nie powiesz tego na głos.

Lukas- Widzisz, jeszcze dobrze mnie nie znasz, ale mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni.

Ja- Ja też.

Pożegnałam się i poszłam do swojego pokoju. Postanowiłam odblokować swojego Iphone w celu sprawdzenia godziny i ujrzałam 6 nieodebranych połączeń od: My Boy <3 <3 (tak pozdrawiam zmieniłam mu pseudo hah).  Postanowiłam, że do niego oddzwonię nie zważając na to, że była bardzo późna godzina.

Leondre- Idiotko moja kochana czemu nie odbierałaś telefonu?

Ja- Też Cię kocham! Byłam z Lukasem. Rozmawialiśmy.

Leondre- I to był ten powód żeby nie odebrać ode mnie telefonu?

Ja- Tak. To nie była zwykła rozmowa. Jutro ci wytłumaczę dobrze? Nie złość się.

Leondre- Na ciebie nie potrafię być długo zły. Jutro o tym pogadamy. 

Ja- A w jakimś specjalnym celu dzwoniłeś?

Leondre- Chciałem powiedzieć mojej księżniczce miłych snów.

Ja-Ojejj jaki ty jesteś słodziutki kiedy ledwo co mówisz.

Leondre- Wiesz, jak się nie odbiera telefonu to człowiek sie martwi, idzie spać  tu nagle ktoś sobie do niego dzwoni. Tak na ps to ty byłaś tym kimś.

Ja- Ooo. Przepraszam pana Leondre Devries'a za to, że go obudziłam. Jest mi niezmiernie przykro. Czy przyjmuje pan moje przeprosiny? 

Leondre- Nie

Ja- Bardziej oficjalnie się nie dało.

Leondre- Postaraj się bardziej.

Ja-Mój kochany królewicz pan Leoś Devries został przeze mnie obudzony i jest mi strasznie przykro z tego co się stało. Jeżeli pan nie przyjmie tych przeprosin to będę załamana. Błagam, niech pan mi wybaczy.

Leondre- No dobrze wybaczam pani. Przykro mi, ale ten królewicz przy słuchawce musi się wyspać więc dobranoc kochanie.

Ja-Kocham Cię, wesołych snów.

Skończyliśmy rozmawiać, a ja połozyłam się spać. O dziwo miałam dość duże problemy z zaśnięciem. Weszłam na swoje media społecznościowe. Nic ciekawego się na nich nie działo. W końcu odłożyłam telefon i jakimś cudem zasnęłam. Rano obudziłam się dość późno. Z tego co zdążyłam ogarnąć było coś po 10. Zwlekłam się z łóżka i postanowiłam, że pójdę wziąć prysznic. Po zrobieniu tej czynności ubrałam się w koszulkę z CK,  jasne jeansy i czarne conversy. Włosy wyprostowałam i zostawiłam rozpuszczone. Mój dzisiejszy makijaż składał się z podkładu, tuszu do rzęs i pomadki.

/////////////////////////////////////////

545 słów <3 Strasznie Wam dziękuję za prawie 500 wyświetleń. Z dnia na dzień lecą i jest ich coraz więcej. Dziękuję za przeczytanie, mam nadzieję, że rozdział się podoba.                 Do piątku xx


Niespodziewanie /Leondre DevriesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz