Nici z siedzenia w domku. No supi. Nie chcę mi się przebierać więc będę musiała iść w tym czym jestem ubrana. Wzięłam telefon, słuchawki, portfel i torebkę, a następnie wyszłam z domu. Nie zamierzam być obładowana niewiadomo jaką ilością siatek więc kupię tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Portfel schowałam do torebki, a słuchawki nałożyłam na uszy otwierając spotify. Włączyłam sobie podkład od Stitches i szłam do biedronki. Była ona dośc blisko mojego domu więc nie jechałam jakimkolwiek środkiem transportu. Do sklepu doszłam po 10 minutach. Wzięłam wózek i weszłam do środka. Nie było tam zbyt dużo ludzi więc miałam dużo miejsca dla siebie hah. Jeździłam po całym sklepie z wózkiem, a on stawał się coraz pełniejszy. [...]
Nareszcie wróciłam do domu. Miałam wziąć tylko te najpotrzebniejsze rzeczy, a wyszło, że wykupiłam połowę sklepów. Teraz lodówka jest pełna po brzegi, a ja nareszcie mogę zjeść porządne śniadanie. [...] Byłam dość senna więc uznałam, że zrobię sobie małą drzemkę. Kiedy się obudziłam było już po szesnastej. Trochę sobie pospałam. Wzięłam w ręcę swojego MacBook'a i weszłam na stronę mojej nowej szkoły. Wyglądała dośc fajnie. Zauważyłam, że na dole było jakieś ogłoszenie. Boże... Już jutro będą listy z klasami... Nadal się dygam. Dobra Maja spokojnie, myśl pozytywnie. Przecież nie może być tak źle, prawda? Moje myślenie przerwał dźwięk dzwonka telefonu. To była moja mama.
Mama- Hej córeczko.
Ja- Hejka mamuś.
Mama- Mam dla Ciebie dobrą wiadomość.
Ja- Słucham Cię uważnie.
Mama- Wracam już do domu.
Ja- Naprawdę?
Mama- Tak, przemyślałam sobie to wszystko i wybaczę ojcu tą zdradę. Jesteśmy tak długo małżeństwem i wiem, że to był "jednorazowy wyczyn".
Ja- A co z Lukasem? On tutaj mieszka więc...
Mama- Będę starała się traktować go jak syna. Może z początku nie będę mogła się przyzwyczaić, ale prędzej czy później przywyknę. Teraz my jesteśmy dla niego jedyną rodziną więc musimy go wspierać.
Ja- Zgadzam się z Tobą w stu procentach. O której będziesz?
Mama- Za jakieś 20 minut powinnam być.
Ja- To świetnie, idę ci coś przygotować do jedzenia.
Mama- Nie musisz, naprawdę.
Ja- Ale chcę. Ten wieczór jest nasz okej?
Mama- Okej. Babski wieczór?
Ja- Zawsze i wszędzie!
Rozłączyłam się. Poszłam szybko wziąć prysznic, przebrałam się w piżamę, która składała się z pudrowo-różowej koszulki na krótki rękaw z białym napisem "Be hapy and be sleep" oraz szarych, dresowych szortów. Szybciutko zbiegłam na dół i zaczęłam robić nam gofry. Z mamą kochałyśmy gofry z bitą śmietaną. Mmmm jakie to przepyszne. Zaniosłam nasz posiłek do mojego pokoju i wróciłam się do kuchni po dwie butelki soku jabłkowego. Ogarnęłam trochę pokój i byłam gotowa. Po chwili usłyszałam jak ktoś przekręca klucz w drzwiach. Zeszłam na dół i zobaczyłam postać mojej rodzicielki. Bardzo mocno ją przytuliłam. Nie widziałam jej od paru dni, a dla mnie te parę dni to cała wieczność :)) Mama się wykąpała i przyszła do mojego pokoju. Usiadłyśmy na łóżku, a ja odpaliłam laptopa. KOCHAŁYŚMY SKAM! Postanowiłyśmy, że robimy sobie dziś maraton ze Skam'em. Zapomniałam o gofrach! Stały się trochę zimne ale co tam :D Mama i tak je pochwaliła. W sumie nie dziwię się, pierwszy raz ich nie spaliłam i wyglądały przyzwoicie. [...]
/' Znów ten dom. Dom Leo. Chyba nikogo nie było w domu. Zaczęłam krzyczeć po całym domu nazwisko swojego "wybranka" jednakże on mi nie odpowiadał. Chodziłam po całym mieszkaniu poszukując go jednak nigdzie go nie było. Kiedy zeszłam na dół słyszałam jakieś dźwięki z pokoju Leosia. Postanowiłam, że jeszcze raz sprawdzę czy nie ma tam nikogo... Otworzyłam drzwi i.../' I znów nagle się obudziłam......
/////////////////////////////////
564 słowa <3 Już niedługo będzie 1000 wyświetleń! jestem mega dumna z tego opowiadania i nie mogę się doczekać aż pierwsza część będzie skończona, bo chcę zobaczyć czy ta wersja się wam spodoba. Do następnego xx
CZYTASZ
Niespodziewanie /Leondre Devries
Fanfiction16-letnia Maja-nie zdaje sobie sprawy z tego jak pewien chłopak obróci jej życie do góry nogami. Kim on jest i co takiego zrobi?