Widziałeś kiedyś gołębicę?
Symbol pokoju, prawda? Niektórzy utożsamiają ją z Duchem Świętym.
Ja też ją widziałem. Ten jeden raz przeleciała niczym strzała, tuż przed moimi oczyma. Ledwo zdążyłem rozpoznać jej gatunek, gdy to się stało.
Był 1940 rok. Miałem związane dłonie, a z tyłu głowy czułem zimno lufy pistoletu. Chciałem mieć to już za sobą. O mało nie krzyknąłem do niego "strzelaj".
Ivan najwyraźniej bawił się sytuacją. Czułem, że moi ludzie są masowo mordowani, a ja muszę odtworzyć ich los. Nie wiedziałem czy przeżyję, czy naród który utożsamiam nagle o mnie nie zapomni. Gdyby tak się stało, nie otworzyłbym oczu.
Zimny pot oblał mój kark. Bliskość Rosji sprawiała, że bolało mnie całe ciało, chociaż wtedy mnie nie uderzył. Zapomniałem jak brzmiały słowa modlitwy. Zapomniałem nawet, że ktoś taki jak Bóg może istnieć. Ten jeden raz nie wiedziałem niczego. Czułem, że coś mi ucieka.
- Dobrze się bawisz, bracie? - wycedził przez zęby Ivan.
Nie odpowiedziałem. Patrzyłem tylko przed siebie, czekając aż w końcu to zrobi. Nie łudziłem się, że sobie odpuści, po prostu tego wyczekiwałem.
A on doskonale wiedział, że się bałem, dlatego tak to przedłużał. Lubił słuchać bicia mojego serca.
I wtedy ją zobaczyłem. Biała jak śnieg gołębica wyróżniała się spośród pola katyńskiego oblanego krwią Polaków. Symbol pokoju i samego Ducha Świętego zstąpił na tę ziemię. Jednak jak szybko się pojawiła, tak zniknęła mi z pola widzenia. Ivan strzelił.
Poczułem przeszywający ból z tyłu głowy. Rosja puścił mnie, przez co upadłem na brudną ziemię, a czerwień krwi zmieszał się z blondem moich włosów. To miał być koniec.
A jednak otworzyłem oczy i istnieję dalej. Polacy o mnie nie zapomnieli.
Nigdy nie zapomnę tej gołębicy. Dla wielu jest to zwykły ptak, dla innych symbol pokoju, dla jeszcze innych Duch Święty. A dla mnie jest to symbol nadziei i zmartwychwstania. Nie Jezusa, a mojego.
CZYTASZ
Słowiańskie one shoty
Hayran KurguSłowianie mają ciężką przeszłość i jeszcze gorszą teraźniejszość. Chociaż łączy ich pochodzenie, jeden nienawidzi drugiego. Jednych pcha na zachód, innych na wchód, a jeszcze innych dalej w świat. Każde z nich ma swoje ambicje, które często ich prze...