Prolog.

1K 93 96
                                    

Jerome wrócił do domu, rzucając na stół klucze i kurtkę. Rozsiadł się w fotelu, po czym włączył telewizor na kanał z wiadomościami. Gdy tylko usłyszał trzaśnięcie drzwiami - odwrócił głowę w ich kierunku. Upewniwszy się, że to jego siostra, zerwał się na równe nogi.

- Siostrzyczko, nie zgadniesz jaką laskę dzisiaj spotkałem... - położył dłonie na jej ramionach, po czym wyjął z jej ręki zakrwawioną cegłę, unosząc brwi w geście zdziwienia.

- Tleniona blondynka z czerwonymi końcówkami, żółtą torebką i zielonymi oczami? - spytała, przeczesując palcami włosy.

- Skąd wiesz?

- Jebnęłam ją przed chwilą tą cegłą. - wzruszyła ramionami idąc w stronę łazienki.

- Dlaczego?! Przecież była zajebista! - krzyknął za nią, po czym westchnął zrezygnowany.

- To że była ładna nie znaczy, że inteligenta. - usłyszał w odpowiedzi - Nadepnęła mi na buta przy wyjściu, a że nasz dom jest niedaleko terenu budowy, to kiedyś schowałam cegłe do torebki... Przydała się! - Em odkręciła wodę, aby napełnić nią wannę aż po brzegi. Brakowało jej takiej relaksacyjnej kąpieli...

- Mogłaś mnie zawołać! Pomógłbym ci ją chociaż schować. - uśmiechnął się szeroko, biorąc z torebki telefon bliźniaczki.

Nie zdążył wejść w menu, kiedy nagle komórka zaczęła wibrować. Rudowłosy zmarszczył brwi, obserwując nieznany mu numer. Burknął coś pod nosem, po czym odebrał. Przyłożył przedmiot do ucha, milcząc.

- Witaj, skarbie. Tęskniłaś?

Jerome szybko otrząsnął się z szoku, którego doświadczył tuż po usłyszeniu tego cholernego głosu.

- Nie tęskniłem, sweetie. - mruknął ironicznie - Myślałem, że już dawno zdechłeś.

- Daj mi porozmawiać z Emily. - warknął jego rozmówca, którego śmiech po chwili usłyszał.

Jerome zacisnął usta w wąską kreskę. Wiedział, że dziewczyna będzie znowu cierpieć, kiedy dowie się o tym, że ten skurwiel dzwonił, ale też zabiłaby go gdyby jej o tym nie powiadomił.

- Masz roaming, hę? - prychnął chłopak idąc powoli do drzwi prowadzących do łazienki.

Wszedł do środka bez pukania. Wolną rękę położył na ramieniu jasnowłosej, która leżała w wannie z zamkniętymi oczyma. Zatrzepotała zdziwiona rzęsami, a następnie odchyliła głowę do tyłu.

- Kochanie, drzwi są po to, żeby w nie pukać...

- Miło znów słyszeć ten twój seksowny głos, Emilyyyy. - rozległ się głos w telefonie, który słychać było w toalecie doskonale, gdyż panowała w niej cisza.

Powieki kobiety rozwarły się gwałtownie. Ujrzała jedynie przepraszający wzrok brata, trzymającego w dłoni smartfona. Wyciągnęła dłoń przed siebie, a Valeska podał jej urządzenie.

- Wiesz co mam ochotę ci zrobić? - szepnęła - Najpierw zacznę cię dusić, potem wytnę ci powieki, zgole ci włosy, przywiąże jeden koniec sznurka do twojego chuja, a drugi do mojego Dodge'a Viper'a, będę patrzeć jak cierpisz gdy wycinam ci wnętrzności, a na samym końcu zmiażdże ci główkę...

- Moja mała, słodka Emily... Wróć, bo chcę zobaczyć jak spełniasz swoje gro...

Nie zdążył dokończyć, ponieważ telefon znalazł się na ścianie naprzeciwko. Przyglądała się dłuższą chwilę rozwalonemu urządzeniu.

- Pakuj się rudziku.

- Będę mógł go zabić? - spytał z entuzjazmem, na co dziewczyna kiwnęła lekko głową - Jesteś najukochańszą siostrzyczką ever! Muszę kupić sobie garnitur, żeby wyglądać stylowo, gdy będę odcinać mu poszczególne części ciała.

Chłopak pocałował Psycho w policzek, a następnie wyszedł z pomieszczenia tanecznym krokiem. Wiedziała, że jego radość wynika z tego, że w końcu wracają do Gotham. To tam się urodzili, spotkali i wspierali. Tam wszystko się zaczęło, i wszystko miało się zakończyć.

- Jim się ucieszy! I Batman! - wesoły głos rudowłosego dochodzący z salonu przerwał jej rozmyślenia.

Osunęła się powoli po ściance wanny, tak że całkowicie się w niej zanurzyła. Chciała zostać tak wieczność... Śmierć poprzez utopienie byłaby dość ciekawym rozwiązaniem. Niestety nie było jej to dane, gdyż chłopak pociągnął ją gwałtownie za włosy.

- Nie zapominaj o tlenie! - zachichotał, aby rozładować napięcie.

***

- Paryż był moim marzeniem od zawsze, wiesz? Cieszę się że mogłam tu mieszkać przez chwilę - w międzyczasie wyjeżdżając do innych państw. - przejechała dłonią po futrynie.

- Twoi rodzice byli bogaci, to dlaczego nigdy cię tu nie zabrali? - Jerome stanął obok niej z walizką w ręku.

Nie chciał się przyznawać, lecz i jemu żyło się tu dobrze. Nikt nie wiedział, że są oni psychopatami, więc mogli zabijać bez ograniczeń. Byli wolni.

- Uważali, że jestem za słaba na takie podróże.

W milczeniu wsiedli do auta, które wyjątkowo prowadziła dziewczyna. Jerome wiedział, że to demon szybkości, więc nim się obejrzą będą w Gotham.

- Camaro stoi pewnie dalej w tym magazynie w Gotham... weźmiesz je? Mi lepiej idzie kierowanie Viper'em. - wyszczerzyła się, a następnie docisnęła do podłoża pedał gazu.

-----------------------------------------------

Czy tylko ja się cieszyłam podczas akcji z cegłą? XDDDD Witam wytrwałych w prologu 2 części ❤ Będzie tutaj z pewnością więcej angielskich słów, zwrotów, czasem zdań xdd więcej krwawych scen, sceny erotyczne (Jerome się zabawi) 😏😏😏 Musicie dać mi znać czy takie sceny nie będą wielkim problemem 🤔
Oczywiście zapraszam przede wszystkim do komentowania, bo to najbardziej motywuje ❤ 😍😂

My little Psycho || II część "Doctor Joker"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz