†•°•°•†
Viki:Było późne popołudnie, siedziałam sama w domu bo Mateo wyszedł do pracy. Kilka razy dzwoniłam do Dagmary, ale nie odbiera. Beth zapewne pieprzy się z Erick'iem, bo nawet nie odpisuje na messengerze. Co za pech, znalazłam sobie świetnego faceta, czułego, zabawnego i kochanego, ale ta jego praca w nocy... Chcę się do niego przytulić gdy idę spać, albo wziąć z nim długą gorącą kąpiel, ale nie mogę. Czemu praca jest ważniejsza ode mnie? Po chwili mój telefon zawibrował, Mateo dzwonił.
-Zakład pogrzebowy "Lepsze jutro", słucham.
-Viki, ty i twój zajebisty humor... Mam dla ciebie bardzo ważną wiadomość?
-Oświadczysz mi się?
-W swoim czasie. W klubie, w którym pracuje będzie półroczny remont i przez te pół roku będę miał wolne.
-Serio? Mogę zacząć się cieszyć?
-Prosz... Ulżyj sobie.
-Jejku jak ja się cieszę, całe sześć miesięcy z tobą i tylko tobą... Nareszcie nie będę sama zasypiać i budzić się. Wkońcu może razem gdzieś wyjdziemy i zaszalejemy i nie będziemy tego żałować.
-Też się cieszę. Za dwadzieścia minut będę. Możesz zrobić coś na kolację, ale proszę nie spal tym razem niczego.
-Ok, raptem tylko patelnia zaczęła mi się palić... /Jakby ktoś nie wiedział tak to jest możliwe XDDD/
-Lepiej poczekaj na mnie. Przynajmniej dom nie spłonie...
-Pożałujesz... - zaśmiałam się pod nosem.
-A co ty mi zrobisz? Udusisz poduszką?
-Nie było tematu... Wracaj szybko.
Rozłączyłam się i zeszłam na dół do kuchni i zastanowiłam się co mogę zrobić na kolację. Nic nie chciało przyjść mi do głowy, więc zrobiłam kanapki. Niedługo potem przyszedł Mateo. Zdjął swoją ciemnozieloną kurtkę i powiesił ją na wieszaku. Wszedł do kuchni i podchodząc do mnie od tyłu przytulił mnie.
-Ale ty zimny...
-No bo zimno na dworze, jesień jest zapomniałaś? Listopad jest.
-Nie, ale wiesz o czym zapomniałam?
-No o czym?
-Jak całuje mój chłopak.
-No to ja ci z wielką chęcią przypomnę. - obrócił mnie i delikatnie złączył nasze usta.
Po kolacji posadził mnie na blacie wysepki i bawił się moją bluzką. Obiełam go wokół szyi i przyciągnęłam do siebie. Patrzyłam mu prosto w jego śliczne oczy, uśmiechnął się do mnie i pocałował mnie. Potem postanowiliśmy wziąć prysznic. Pod prysznicem kochaliśmy się dwa razy, a potem jeszcze raz tyle, że na pralce. Zeszłam z tej pralki i ledwo ruszając nogami poszłam po moje ubrania. Ubrałam się i podeszłam do niego. Przycisnął mnie do ściany i zaczął mnie całować i obmacywać.
-Mogę ci zadać pytanie, skarbie?
-Pewnie Viki, bez problemu.
-Powiedz mi czemu wy wszyscy obmacujecie swoje dziewczyny? Daga mówiła, że czasem ma tego dość, a Beth powiedziała, że Erick nie może wytrzymać jak jej nie dotyka.
-A się dziwisz? Ty, Daga i Beth jesteście bardzo ładne, i każdy chciałby się to takiej laski przytulić.
-Aha. No dobrze. Skarbie...
-Słucham cię.
-Co my tak właściwe będziemy robić przez te sześć miesięcy?
-Hymmm... Robić wszystko wspólnie.
![](https://img.wattpad.com/cover/96240055-288-k528465.jpg)
CZYTASZ
Nie kocha, lubi, nie szanuje
Novela JuvenilJestem Dagmara mam siedemnaście lat, mieszkam z matką, ojczymem, oraz z przyrodnim starszym bratem. Wiadomo nie zawsze jest między nami koloro... z naciskiem na "NIE ZAWSZE". Przez 15 lat żyłam w spokoju aż tu nagle powiadomienie mnie, że będę miała...