Rozdział 19

108 1 0
                                    

†•°•°•†
Viki:

Było późne popołudnie, siedziałam sama w domu bo Mateo wyszedł do pracy. Kilka razy dzwoniłam do Dagmary, ale nie odbiera. Beth zapewne pieprzy się z Erick'iem, bo nawet nie odpisuje na messengerze. Co za pech, znalazłam sobie świetnego faceta, czułego, zabawnego i kochanego, ale ta jego praca w nocy... Chcę się do niego przytulić gdy idę spać, albo wziąć z nim długą gorącą kąpiel, ale nie mogę. Czemu praca jest ważniejsza ode mnie? Po chwili mój telefon zawibrował, Mateo dzwonił.

-Zakład pogrzebowy "Lepsze jutro", słucham.

-Viki, ty i twój zajebisty humor... Mam dla ciebie bardzo ważną wiadomość?

-Oświadczysz mi się?

-W swoim czasie. W klubie, w którym pracuje będzie półroczny remont i przez te pół roku będę miał wolne.

-Serio? Mogę zacząć się cieszyć?

-Prosz... Ulżyj sobie.

-Jejku jak ja się cieszę, całe sześć miesięcy z tobą i tylko tobą... Nareszcie nie będę sama zasypiać i budzić się. Wkońcu może razem gdzieś wyjdziemy i zaszalejemy i nie będziemy tego żałować.

-Też się cieszę. Za dwadzieścia minut będę. Możesz zrobić coś na kolację, ale proszę nie spal tym razem niczego.

-Ok, raptem tylko patelnia zaczęła mi się palić... /Jakby ktoś nie wiedział tak to jest możliwe XDDD/

-Lepiej poczekaj na mnie. Przynajmniej dom nie spłonie...

-Pożałujesz... - zaśmiałam się pod nosem.

-A co ty mi zrobisz? Udusisz poduszką?

-Nie było tematu... Wracaj szybko.

Rozłączyłam się i zeszłam na dół do kuchni i zastanowiłam się co mogę zrobić na kolację. Nic nie chciało przyjść mi do głowy, więc zrobiłam kanapki. Niedługo potem przyszedł Mateo. Zdjął swoją ciemnozieloną kurtkę i powiesił ją na wieszaku. Wszedł do kuchni i podchodząc do mnie od tyłu przytulił mnie.

-Ale ty zimny...

-No bo zimno na dworze, jesień jest zapomniałaś? Listopad jest.

-Nie, ale wiesz o czym zapomniałam?

-No o czym?

-Jak całuje mój chłopak.

-No to ja ci z wielką chęcią przypomnę. - obrócił mnie i delikatnie złączył nasze usta.

Po kolacji posadził mnie na blacie wysepki i bawił się moją bluzką. Obiełam go wokół szyi i przyciągnęłam do siebie. Patrzyłam mu prosto w jego śliczne oczy, uśmiechnął się do mnie i pocałował mnie. Potem postanowiliśmy wziąć prysznic. Pod prysznicem kochaliśmy się dwa razy, a potem jeszcze raz tyle, że na pralce. Zeszłam z tej pralki i ledwo ruszając nogami poszłam po moje ubrania. Ubrałam się i podeszłam do niego. Przycisnął mnie do ściany i zaczął mnie całować i obmacywać.

-Mogę ci zadać pytanie, skarbie?

-Pewnie Viki, bez problemu.

-Powiedz mi czemu wy wszyscy obmacujecie swoje dziewczyny? Daga mówiła, że czasem ma tego dość, a Beth powiedziała, że Erick nie może wytrzymać jak jej nie dotyka.

-A się dziwisz? Ty, Daga i Beth jesteście bardzo ładne, i każdy chciałby się to takiej laski przytulić.

-Aha. No dobrze. Skarbie...

-Słucham cię.

-Co my tak właściwe będziemy robić przez te sześć miesięcy?

-Hymmm... Robić wszystko wspólnie.

Nie kocha, lubi, nie szanujeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz