Rozdział 6

443 3 0
                                    

†•°•°•†
Dagmara:

Nadal leżałam z Ryanem w łóżku i przytulałam się do niego. On głaskał mnie po plecach.
- Ryan... - przewałam ciszę zerkając na niego. Wtedy on przeniósł swoj wzrok na mnie.
- Yhym... - cicho mruknął dalej przytulając mnie do swojego bagrzanego ciała.
- Chce ci się wstawać? - cicho powiedziałam lekko przeciągając się obok niego.
- Nie. - odpowiedział szybko przecierając swoje oczy. Lekko się uśmiechnęłam do niego.
- To dobrze. Bo mi też. Nic mi się nie chce... - dałam mu buziaczka w usta.
- Nie kłam. Coś musisz chcieć. - uśmiechnął się i wciągnął mnie na siebie.
- Chcę... Leżeć tu z tobą. Ale muszę wstać i się umyć. - odpowiedziałam zadowolona i położyłam głowę na jego torsie.
- Wanna czy prysznic? - spytał po chwili samemu przeciągając się na łóżku.
- Chyba wanna. - powiedziałam spokojnie, rysując palcami niewidzialne kształty na jego torsie.
- No to ja z tobą. - pomiział mnie po plecach i dał całusa w policzek.
-No dobrze. Skoro chcesz... I tak ci chodzi o coś więcej niż samą kąpiel. - cicho zaśmiałam się wiedząc co może planować.
-Od wczoraj wiesz na ile mnie stać. - szepnął mi do ucha, które po chwili delikatnie złapał zębami.
-Oj wiem... Gdzie moje okulary? - podniosłam głowę i rozmazanym wzrokiem szukałam moich oprawek.
-Na biurku, po co ci one teraz? Nie widzisz mnie? -

-Ciebie to widzę, bardzo wyraźnie, tak się tylko pytam. Możesz mnie już puścić, idę do łazienki.

Po trzydziestu minutach byłam w wannie wraz z Ryanem. Było bardzo przyjemnie, gorąca woda itp. Nie wliczając faktu iż dłonie Ryana były wszędzie na moim ciele.

-Ryan...

-Słucham cię.

-Wiem, że bardzo lubisz mnie dotykać ale bez przesady opanuj swoje ręce. Bo to będzie ostatni raz jak ci pozwoliłam kąpać się ze mną.

-Złośnico nie denerwuj się.

Po dwóch godzinach wyszłam z wanny. Okryłam się ręcznikiem i oparłam się o ścianę. Ryan się ubrał i podszedł do mnie.

-Może cię zaniosę? Bo chyba nie dasz rady dojść... Do pokoju.

-Nienawidzę cię... Ale możesz mnie zanieść...

Wziął​ mnie na ręce i zaniósł mnie do mojej sypialni. Posadził mnie na łóżku i podał mi moje ubrania.

-Ostatni raz się ze mną kąpałeś. Ty w ogóle się mnie nie słuchasz.

-Bo to ty masz się mnie słuchać złotko. przecież mówiłaś, że ci się podoba.

-To co mówiłam w łazience a tu, to nie ma ze sobą jakiegokolwiek powiązania.

-Jak widzę wolisz powtórkę z rozrywki...

-NIE! Nie wstawaj, bo ja nie dam rady uciec.

-O to chodzi.

Następnego dnia siedziałam z Ryanem w salonie i razem oglądaliśmy telewizję. Położyłam głowę na jego ramieniu, przytuliłam się do jego ręki i dalej oglądałam film. Po jakiś dwóch godzinach usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi wejściowych.

-Chyba nam córkę podmieniono, bo nigdy w życiu nie przytuliła by się do brata.

Oderwałam się od jego ramienia i poszłam się przywitać z mamą i ojczymem. Złożyli mi spóźnione życzenia urodzinowe i przytuliliśmy się.

-Daga od kiedy nosisz okulary?

-Od tamtego tygodnia. Ryan mnie zabrał do okulisty bo nic nie widziałam wyraźnie.

Nie kocha, lubi, nie szanujeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz