Rozdział 11

195 3 0
                                    

Miną tydzień, był wrzesień. Byłam sama w domu więc wybrałam się na spacer. Było ciepło i ptaki co chwilę "śpiewały". Chodząc po centrum miasta spotkałam Beth.

-Beth? Czemu nie jesteś w szkole?

-O Dagmara, hej. Nie chciało mi się iść. Co ty tu robisz? Myślałam, że non-stop siedzisz w domu.

-Czasem trzeba wyjść z domu i rozprostować kości.

-Też racja.

-Chcesz się przejść?

-Pewnie, czemu nie?

Chodziłyśmy po całym mieście. Beth była mało mówna i ciężko było z nią porozmawiać.

-Pewnie Viki powiedziała ci, że mnie zawieszono.

-No tak.

-Proszę, nie myśl o mnie jak o dziwce, ale mnie do tego zmuszono. Ja nie mogłam odmówić.

-Rozumiem. Może pójdziemy do mnie? Akurat jestem sama w domu.

-Ok.

Poszłyśmy do mojego domu, otworzyłam drzwi i poszłyśmy do salonu.

-Nie wiedziałam, że mieszkasz w takiej willi.

-Gdybyśmy w szkole miały lepsze relacje to byś wiedziała gdzie mieszkam. Chcesz coś do picia?

-Nie dzięki. Wiesz co zazdroszczę ci, rzuciłaś szkołę i nie musisz się martwić tym co o tobie mówią w szkole. Zazdroszczę ci tej odwagi.

-Raczej głupoty, nie będę miała matury, na studia i tak nie pójdę, więc raczej ciężko o pracę.

-Ciebie przynajmniej nie wyśmiewają na każdej przerwie. Z wzorca stałam się kurwą.

-Prędzej czy później zapomną. Słyszałam, że odebrali twojemu ojcu prawa rodzicielskie.

-... Mogli go jeszcze wsadzić za kraty. Nie uwierzysz co on mi robił.

-Moje życie jest takie dziwne, że zrozumiem i uwierzę we wszystko.

-On mnie notorycznie gwałcił. Mama odeszła i zaczął robić co mu się żywnie podoba. Przez tą rozprawę cała szkoła wie...

-Przecież na pewno ktoś cię wspiera.

-Mój chłopak. Teraz z nim mieszkam. Ma dwadzieścia lat.

-O dwa lata młodszy od Ryana...

-Kto to?

-Mój... Przyrodni brat.

-W jakim sensie przyrodni? Macie wspólną matkę lub ojca czy twoja matka wyszła za jego ojca?

-To ostatnie. Ale... Ryan nie traktuje mnie jak siostrę. Ja też nie uznaje go za brata.

-Aha. Czemu?

-Gdy go pierwszy raz zobaczyłam z miejsca się zakochałam, przystojny i w ogóle. No ale niestety starszy przyrodni brat. Dopiero od kilku miesięcy wiem jaka relacja między nami jest.

-Para?

-Tak jakby. On mnie kocha a ja jego, niestety wcześniej chciał się tylko zabawić moim kosztem ale potem to się zmieniło.

-Nie ma to jak mieć dorosłego chłopaka, który jest dodatkowo przyrodnim bratem.

-Ta... I na dodatek mieć z nim dziecko.

-W ciąży jesteś?

-No niestety, ale nie chcę usuwać.

-Erick zabiłby mnie gdybym usunęła ciążę. Powiedział krótko "zaszłaś-urodzisz" dosłownie. Na szczęście jeszcze nie wpadłam.

Nie kocha, lubi, nie szanujeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz