Rozdział 23

65 1 0
                                    

†•°•°•†
Viki:

Leżałam w łóżku czekając na Mateea, dostałam wiadomość od Dagmary, że już wszystko gotowe i nasi znajomi są już zaproszeni. Po chwili Mateo wyszedł z łazienki i kładąc się obok mnie mocno wtulił się we mnie. Tulił mnie cały czas dając buziaki w mój policzek. Odwróciłam głowę w jego kierunku i lekko go pocałowałam. Uroczo się uśmiechnął i zamknął mnie w szczelnym uścisku.  Dalej nie mogłam uwierzyć w to, że naprawdę mi się oświadczył. Byłam szczęśliwa jak nigdy wcześniej, po chwili zaczął mnie delikatnie całować po szyji. Cichutko mruczałam mu do ucha.

-Hihi oj kochanie... Jak ty ze mną wytrzymujesz to ja nie wiem. - powiedział w przerwie robienia mi malinek na szyji.

-Hihi też się czasem zastanawiam. Może wytrzymuje dlatego, że tak bardzo cię kocham?

Mocno wtuliłam się w niego i zasnęłam. Obudziłam się dość wcześnie, lecz on mnie nie było mojego Matea. Usiadłam na łóżku i się rozejrzałam, na szafce nocnej po mojej stronie łóżka stała taca ze śniadaniem a przy tym karteczka.

Jestem u Ryan'a i dekorujemy poddasze na dzisiejszą imprezę. Wyśpij się i zjedz śniadanie.
Kocham cię 😘 Mateo

Usmiechnęłam się sama do siebie i zaczęłam jeść. Po śniadaniu ubrałam się i ogarnęłam sypialnię. Nagle zrobiło mi się słabo i lekko zakręciło w głowie. Usiadłam na łóżku i wzięłam kilka głębokich wdechów. Kiedy mi się poprawiło poszłam do łazienki i z ciekawości zrobiłam ostatni test ciążowy. Robię go i kilka minut czekam na wynik. Kiedy minęło 5 minut uznałam iż druga kreska się nie pojawi, kiedy stałam nad koszem i już chciałam wyrzucić ten test pojawiła się.

-No to ładnie hihi. To Mateo będzie miał małą niespodziankę.

Wyrzuciłam test i poszłam się ubrać. Z szafy wzięłam najzwyklejszy t-shirt i czarne szorty. Po ubraniu się zeszłam ostrożnie do kuchni by nie zahaczyć o cokolwiek leżącego na ziemi przez remont. Z lodówki wyciągnęłam sok winogronowy i nalałam go do szklanki. Po kilku wypitych szklankach założyłam trampki i pojechałam swoim autem do Dagmary. Będąc już na miejscu Dagmara zauważyła mnie z okna i przyszła przywitać się ze mną. Podbiegła do mnie i mocno mnie przytuliła, więc i ja mocno odwzajemniłam uścisk. Daga by nie zepsuć jako takiej niespodzianki wzięła mnie na długi spacer po mieście. Wróciłyśmy około wieczora, weszłyśmy do domu i razem poszłyśmy na poddasze gdzie byli już wszyscy. usiadłam między Mateem a Alexis. Ryan sięgnął po szampana i otworzył go i zaczął nalewać go do kieliszków, każdy chwycił za swój kieliszek poza mną.

-Viki każdy musi opić wasze zaręczyny bez wyjątków. - powiedział Ryan uśmiechając się.

-No wiesz... chętnie ale nie mogę... - spojrzałam na niego również się uśmiechając.

-Niby czemu? Nie wmówisz nam że nie lubisz alkoholu.

-Nie o to chodzi... Dziś robiłam test tak z ciekawości. Mateo... - od razu spojrzał na mnie a ja na niego. - Jestem  w ciąży.

Po minie mojego ukochanego było widać, że nie może w to uwierzyć aczkolwiek zaczął się cieszyć i przytulił mnie i pocałował w policzek.

-No to mamy dziś dwa powody do picia. - zaśmiał się Ryan i poniósł kieliszek. - Wasze zdrowie i waszego przyszłego dziecka.

I tak rozpoczęła się ta mała impreza na naszą cześć, kiedy dochodziła północ na podłodze leżało kilka pustych butelek po wódce i jedna po szampanie i oczywiście cała masa butelek po napojach, spojrzałam na kanapę leżała na niej Ada przytulona do pluszaka i przykryta swoim fioletowym kocykiem. Pewnie była bardzo zmęczona i zasnęła tutaj pomimo głośnych rozmów i śmiechów. Około 3 nad ranem zaczęliśmy się zbierać, kiedy wszyscy byli zajęci sprzątaniem podeszłam do Ady i delikatnie ją podniosłam i zaniosłam do jej pokoiku, i położyłam na łóżeczku. Stałam przy niej i się uśmiechałam usłyszałam, że ktoś wszedł. Odwróciłam się i zobaczyłam Dagmarę, podeszła i objęła mnie.

Nie kocha, lubi, nie szanujeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz