- Dziękuję za przygotowanie takiej niesamowitej rocznicy.- przerwałam ciszę.- I za to, że mam co świętować.
-To ja ci dziękuję Roza. Pokazałaś mi co jest najważniejsze w życiu. Kocham Cię.
Wracaliśmy właśnie z kolacji. Po raz kolejny pochłonęłam dzisiaj pół ilości jedzenia serwowanego dziennie w restauracji. No takiej mało znanej.
Kiedy weszliśmy do pokoju wzięłam piżamę, jeśli można tak nazwać zwykłą bluzkę i krótkie spodenki, i poszłam do łazienki. Jednak zanim weszłam pod prysznic poczułam na biodrach silne dłonie, a na szyi ciepłe usta.
- Roza, nie zaprosisz mnie?- mruknął mi do ucha głębokim głosem.
- Nie wiem czy zasłużyłeś za tą niegrzeczną dampirzycę.- uśmiechnęłam się cwanie, odwracając się w jego stronę.
- Oj nie daj się prosić.- teraz jego usta znalazły się na moich. Ukochany przycisnął mnie mocniej do kabiny prysznicowej, opierając o nią ręce. Rozpłynęłam się w dotyku jego warg. Nie niem do końca co się stało, ale gdy poczułam na plecach ciepłą wodę, uświadomiłam sobie, że oboje stoimy pod słuchawką prysznica. Woda przestała lecieć w momencie, gdy Dymitr oderwał się od moich ust. Jednak wciąż znajdowaliśmy się cudownie blisko. Westchnęłam cicho. Stykaliśmy się czołami, patrząc sobie głęboko w oczy. Ja widziałam w jego pełno miłości ze szczyptą pożądania. Nie wiem co on zobaczył, ale na chwilę jego źrenice rozszerzyły się i błysnęły tajemniczo.
- Towarzyszu, czyżbyś miał jeszcze jakaś niespodziankę w zanadrzu?
- Może.- mruknął mi do ucha, mydląc moje plecy.
Nie chcąc być gorsza, złapałam mydło i zaczęłam myć jego tors. Było to dość trudne, zważywszy na to, że byliśmy bardzo blisko siebie. W tym czasie mój mąż zjechał dłońmi na moje pośladki. Następnie przeszedł na przód mojego ciała, więc ja powędrowałam na jego plecy.
Nagle Dymitr klęknął przede mną na jedno kolano, a na drugie postawił moją nogę i zaczął ją myć, całując od czasu do czasu.
- Kocham Cię Roza.- słyszałam po każdym pocałunku.
Następnie zmienił nogi. I powtórzył czynność z przed chwili.
Gdy byliśmy już czyści, na tyle na ile możemy po wspólnej kąpieli, strażnik chwycił mnie na ręce i cały czas całując, zaniósł do łóżka. Chciał kontynuować pieszczoty, ale go powstrzymałam. Spojrzał na mnie zdziwiony.
- O nie kochany. Kara musi być.
- To co? Naprawdę wygonisz mnie na kanapę?
- Nie. No coś ty. Za karę robisz mi masaż, ale dłużej niż ostatnio. Gdzieś tak godzinę, do półtora.
- Co?!- zdziwił się.
- Wiesz zawsze możesz położyć się obok i pójść spać. Będę miała dużo czasu na wymyślenie innej kary.
- Czemu nie. - znowu zbliżył do mnie swoje usta, ale ja przeturlałam się na drugą połowę łóżka.
- Chyba mnie nie zrozumiałeś, kochany. Masaż, albo idziemy grzecznie spać.
- Roza,- wszedł na czworaka na łóżku i pochylił się nade mną.- dzisiaj jest nasza rocznica. Nie możesz kary przełożyć na jutro?- pocałował mnie w szyję i tym razem nie odepchnęłam go.- Różyczko kochana.
Nie wytrzymałam i pociągnęłam go na siebie. Do moich uszu dotarł jego śmiech. Jednak ustał w chwili, kiedy moje wargi zatopiły się w ustach ukochanego. Całowaliśmy się głęboko i namiętnie. Następnie mój mąż zaczął całować moją szyję i wciąż nie przestawał schodzić ustami niżej. Zaczęliśmy naszą grę.
![](https://img.wattpad.com/cover/99984229-288-k11105.jpg)
CZYTASZ
Rose i Dymitr: Droga Gwiazd
Fanfiction"Nasz los od zawsze zapisany był w gwiazdach. To one poprowadziły mnie do Ciebie mimo tylu przeciwności, spójrz. Jesteśmy tu. Razem. Ty i ja Roza. Na zawsze." Moja własna kontynuacja Akademii Wampirów z bloga: http://mojaroza.blogspot.com/?m=1 Okład...