Rozdział 17

44 3 0
                                    

Quinn patrzyła zdenerwowana na test ciążowy. Siedziała właśnie w hotelowej toalecie, dzisiaj miał się odbyć pierwszy koncert chłopaków od dłuższego czasu. Na skypie była połączona z Lily.
-Lily ja się boję.
-Ile czasu już minęło? Powinnaś już sprawdzić?
-Chyba tak, ale ja nie chcę.
-Ale spokojnie, przecież Liam ci pomoże.
-Tak...
-Quinn...znam tą minę, przeskrobałaś coś.
-Ja...nie...
-Quinn...
-No dobra...to niekoniecznie jest dziecko Liama.
-O mój Boże...Harry tak?
-Tak...
-No to się porobiło...
-Jezu jaka ja byłam głupia.
-Dobra sprawdzaj ten test bo nie wytrzymam.
-Okej...
-Tylko oddychaj.
Quinn wzięła test do ręki.
-I jak? Quinn powiedz coś!
-Ja...jestem w ciąży...chyba...
-Chyba?
-No bo taki test może się mylić prawda?
-Niby może...
-Jezu nie ja się zabiję.
-Spokojnie. Musisz porozmawiać z Liamem.
-Nie teraz, nie dzisiaj.
-Quinn...
-Przecież to niekoniecznie jego dziecko! O tym też mam mu powiedzieć?
-No...trzeba by było.
-Nie ja nie dam rady.
-Wiesz, że z Harrym też cię czeka rozmowa?
-Ta wiem...kurde Liam wrócił, lecę.
-Okej, daj mi potem znać co i jak.
-Okej.
Quinn szybko wzięła laptopa i wyszła z łazienki.
-Już nawet w łazience z laptopem? To uzależnienie kotku.
-Oj nie przesadzaj. Jak tam próba?
-Okej, już się nie mogę doczekać.
-No ja wiem.
-Ale mamy trochę czasu dla siebie teraz.
-To dobrze-pocałowała go.
-Wyglądasz jakoś dziwnie.
-Dzięki za komplement skarbie.
-To nie tak tylko...
-Tylko?
-Martwię się.
-Naprawdę niepotrzebnie.
-No dobrze.
W końcu oboje pojechali na miejsce koncertu. Tam spotkali resztę chłopaków. Quinn spojrzała w stronę Harrego. Nie wiedziała co teraz będzie, tak bardzo się bała. Co jeśli to naprawdę jest jego dziecko? Nawet jeśli nie jest to musi mu powiedzieć, w końcu trzeba będzie wykonać badania i w ogóle. Od tego wszystkiego zakręciło jej się w głowie. Usiadła.
-Wszystko okej?-Louis zauważył to jak jest blada.
-Tak...to nic takiego.
-Proszę-Harry podał jej wodę.
-Dzięki.
-Kochanie może chcesz wrócić do hotelu?-Liam naprawdę się przejął.
-Nie no co ty, nie ominę waszego koncertu.
-No dobrze w razie co to mów.
-Jasne.
Chłopcy poszli się przebrać. Quinn nadal siedziała tak w miejscu nie bardzo wiedząc co będzie dalej. Pierwszy gotowy był Harry i wyszedł z ich przebieralni.
-Quinn...na pewno wszystko okej?
-Nic nie jest okej.
-Iść po Liama?
-Nie-ukryła twarz w dłoniach.
Nie chciała, żeby widział jak łzy zbierają się w jej oczach.
-O co chodzi?
-Harry...ja chyba jestem w ciąży.
-Ale...z kim?
-Nie wiem, Liam jeszcze o niczym nie wie-odsunęła dłonie i spojrzała mu w oczy.
-To...-Harry chciał coś powiedzieć, ale wyszedł Liam.
-Quinn? Okej?
-Tak, to tylko alergia-szybko otarła łzy.
-No dobrze.
Quinn w końcu poszła w wyznaczone miejsce. Ujrzała tam rodziców Liama. Jeszcze tylko ich tutaj brakowało. Podeszła do nich i uśmiechnęła się.
-Dzień dobry.
-Witaj kochanie, ślicznie wyglądasz-powiedziała od razu matka chłopaka.
-Dziękuję pani.
Na szczęście koncert się zaczął i Quinn nie musiała już z nią rozmawiać z czego się cieszyła, bo nie miała na to najmniejszej ochoty. Miała ogromne wyrzuty sumienia. W końcu zdradziła jej syna i możliwe, że miała dziecko z innym.
W nocy oboje wrócili do hotelu. Quinn leżała już w łóżku, kiedy z łazienki wybiegł Liam. Spojrzała, że w ręce trzyma test ciążowy i dopiero teraz sobie uświadomiła, że go nie zabrała.
-Kochanie! Dlaczego nic nie mówiłaś?
-Ja...-nie zdążyła nic powiedzieć, bo Liam ją przytulił.

Biała Pościel / Harry Styles, Liam PayneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz