Quinn leżała już w łóżku w swoim domu i patrzyła na śpiącą Abigail obok niej. Tak naprawdę teraz sama nie wiedziała czy nie wolałaby nie znać jej ojca. Teraz faktycznie widziała w niej więcej Harrego niż przedtem. Wiedziała jednak, że lepiej wyszło, że nie jest to córka Liama. Nie chciała niszczyć świeżego związku Lily i Liama taką wiadomością. Tak jak się spodziewała, Harry próbował się z nią skontaktować, ale ona jakoś nie mogła odebrać.
Dwa dni później Quinn właśnie wychodziła z pracy, kiedy ktoś złapał ją za rękę. Odwróciła się i zobaczyła Harrego.
-Harry? Lily ci powiedziała, gdzie mieszkam...
-Nie bądź na nią zła proszę.
-Nie jestem.
-Musiałem z tobą porozmawiać.
-Dobra, to chodź do domu, po drodze odbiorę tylko Abi.
-Okej.
Szli przez dłuższą chwilę w całkowitej ciszy.
-Quinn...-odezwał się w końcu Harry.
-Słucham.
-Przepraszam za wszystko.
-Nie masz za co Harry. To ja powinnam przepraszać ciebie.
-Oboje częściowo zawaliliśmy.
-Masz rację, ale...
-Ale?
-Harry co ty chcesz teraz zrobić?-zapytała chyba o to, o co najbardziej się martwiła.
-Chcę ci pomóc przede wszystkim.
Przerwali rozmowę, bo doszli do domu wujka dziewczyny.
-Poczekaj tu chwilkę-powiedziała.
-Dobrze.
Quinn poszła do środka i po chwili wyszła z Abigail. Dziewczynka speszyła się trochę na widok Harrego i schowała za Quinn.
-Cześć królewno-uśmiechnął się do niej.
Dziewczynka powoli podeszła do Harrego i podniosła ręce dając mu do zrozumienia, że ma ją podnieść.
-Abi ty to byś chciała, żeby cię wszyscy nosili-powiedziała Quinn.
-Ależ nie ma problemu-Harry wziął ją na ręce.
Ruszyli w dalszą drogę. Harry pierwszy raz czuł coś takiego. W końcu niósł swoją córkę, chociaż jeszcze to do niego nie docierało.
Liam i Lily właśnie byli w salonie dziewczyny. Chłopak był jakiś nieswój od wyjazdu Quinn. Teraz siedział i tylko bezmyślnie przełączał kolejne programy w telewizji.
-Liam zostaw tego pilota i pogadajmy-dziewczyna chciała w końcu wyjaśnić tą sytuację.
-O czym?-chłopak wyłączył telewizor.
-Ty mi powiedz.
-Nie rozumiem o co ci chodzi.
-Chciałbyś, żeby Abigail była twoją córką?
-Co? Nie, to nie tak.
-A jak Liam? Żałujesz, że nie jesteś z Quinn czy żałujesz, że nie jesteś ojcem Abi, czy...
-Lily to nie tak. Kocham ciebie i chcę być z tobą.
-To czemu się tak zachowujesz?
-Bo myślę dużo o przeszłości po prostu.
-Chciałbyś żeby coś potoczyło się inaczej?
-Ja rozmawiałem z Harrym trochę jak już poznaliśmy wyniki i...może gdybym porozmawiał z Quinn spokojniej...może by nie wyjechała i Harry miałby normalną rodzinę.
-A czy Harry coś w ogóle do niej czuje?
-Oczywiście, że jest w niej zakochany po uszy.
-Ciekawa jestem co wyniknie z tego wyjazdu Harrego do Quinn.
-Ja też, ale nie wtrącajmy się w to lepiej.
-Nie mam zamiaru, ale mam wrażenie, że Quinn też coś jeszcze czuje do Harrego.
-Dobra koniec gadania o nich, ja cię teraz porywam na górę.
-Co?
-To co słyszałaś, chodź.
-A ciebie co tak wzięło?
-Nie pytaj, tylko chodź.
-Dzikus z ciebie ostatnio...
-No i takiego mnie kochasz.
Po powrocie Quinn umyła Abigail i przebrała w piżamę.
-Dzisiaj prześpisz się w swoim pokoju dobrze? Mama coś musi obgadać z Harrym.
-Bajka.
-Poczytam ci bajkę-przykryła dziewczynkę kołdrą.Usiadła obok jej łóżeczka i zaczęła czytać jej bajkę. Nie zauważyła, kiedy Harry stanął w drzwiach i uważnie im się przypatrywał. Kiedy dziewczynka zasnęła, Quinn odłożyła książkę i zgasiła lampkę. Potem po cichu wyszła i na korytarzu ujrzała Harrego.
-Chodź do salonu-powiedziała zamykając drzwi pokoju Abigail.
Oboje zeszli na dół i usiedli w salonie. Harry wyjął z kieszeni kurtki kopertę i podał ją Quinn.
-To dla ciebie i małej.
Quinn otworzyła kopertę i zobaczyła spory plik pieniędzy.
-Harry ja nie mogę tego przyjąć, tego jest tak dużo.
-Weź, to dla was. Nie było mnie tyle przy was, nigdy nie będę w stanie tego zadośćuczynić.
-To...co chcesz teraz zrobić?
-Być z wami ile się da. Powoli nagrywam solowy materiał, ale w wolnym czasie możecie przyjeżdżać do mnie, albo ja do was.
-Dobrze, jeśli tego chcesz to będziesz ojcem dla naszej córki.
-A kim będę dla ciebie?
Quinn się uśmiechnęła nieznacznie.
-To już chyba mamy za sobą co?-powiedziała.
-Nie mów jakbyśmy mieli po 80 lat. Wpadnij do mnie na święta co? Jeden dzień spędzimy z moją rodziną, drugi razem.
-Z twoją rodziną?
-Bardzo chętnie was poznają.
-A mnie będziesz przedstawiał jako kogo? Jako matkę twojego dziecka?
-Jako swoją dziewczynę jeśli tylko pozwolisz.

CZYTASZ
Biała Pościel / Harry Styles, Liam Payne
FanfictionLiam, Harry, Niall i Louis to najlepsi przyjaciele tworzący największy boysband na świecie. Ich przyjaźń, a szczególnie ta Liama i Harrego zostaje wystawiona na próbę, kiedy po przerwie w działalności Liam przedstawia chłopakom swoją nową dziewczynę...