Minęły dwa tygodnie, a Harry praktycznie nie wychodził z domu. Wszyscy bardzo się o niego martwili. W końcu Louis i Niall przyszli do Lily i Liama, aby z nimi o tym porozmawiać. Wszyscy usiedli i po chwili ciszy zaczęli rozmawiać.
-Dobra sprawa wygląda tak: Harry nie wychodzi, rzadko odbiera telefon, a nawet jeśli to nie ma z nim wielkiego kontaktu-powiedział Louis.
-Byłem u niego, wygląda bardzo źle-powiedział Niall.
-No ale co my możemy?-zapytał Liam.-On chce Quinn, nie nas.
-Lily zadzwoń do niej-powiedział Louis.
-Ale ona też to ciężko przeżywa.
-Pytanie czy tak ciężko jak on-powiedział Niall.
-Harry sam jest sobie winien trochę wiecie?
-Podasz nam jej adres?-Louis wstał.
-Co?
-Ja i Niall pojedziemy do niej.
-Dobra, niech wam będzie, ale jak mi się załamie, to was zabiję.
-Będziemy delikatni, obiecujemy-powiedział pewny siebie Niall.Quinn bardzo zdziwiła się na widok Louisa i Nialla i sama nie wiedziała jak zareagować. Może dlatego tak szybko wpuściła ich do środka. Na korytarz wyszła Abigail. Na widok Nialla i Louisa zawstydziła się i schowała za Quinn.
-To jest wujek Niall i wujek Louis, przywitaj się ładnie Abi.
-Dzień dobry-powiedziała po cichu patrząc w podłogę.
-Cześć-uśmiechnął się do niej Niall i dziewczynka trochę się przekonała do swoich nowych wujków.
Kiedy Abigail grzecznie bawiła się na dywanie, chłopcy postanowili zacząć temat.
-Quinn pewnie domyślasz się po co tu jesteśmy-powiedział Louis.
-Domyślam, ale nic z tego chłopcy.
-Harry naprawdę się załamał, potrzebuje pomocy-powiedział Niall.
-A ja niby jej nie potrzebuję?
-Wiemy, ale ty masz Abi i przez to jakoś sobie radzisz.
-Nie pojadę do niego, zrobię mu tylko nadzieję.
-Ale to już go nie kochasz?-zdziwił się Louis.
-Nie zaufam mu.
-No ale to co mamy zrobić?
-Zadzwońcie do Rose.
-Co?-Niall myślał, że się przesłyszał.
-Ona działa na niego jak nikt inny. Bądźmy szczerzy, oni do siebie bardziej pasują niż ja i on. Wrócę do niego i co? Ona znowu się pojawi, a on znowu do niej poleci. Niech będą razem.
-Tego chcesz?
-Chcę czy nie chcę...tak być powinno.Liam tymczasem przygotował dla Lily romantyczną kolację przy świecach.
-No nieźle Liam, co to za okazja?
-A tak bez powodu.
Usiedli do stołu i zjedli pyszne spaghetti.
-Mmm pyszne, spisałeś się.
-Dziękuję, a teraz deser.
-No widzę na bogato.
Liam przyniósł Lily przykryty talerz. Kiedy go odkrył Lily ujrzała jednak małe pudełeczko. Liam wziął je do ręki i uklęknął.
-Lily...wiem, że nie jesteśmy razem bardzo długo, ale ja już wiem, że jesteś tą jedyną. Wyjdziesz za mnie?
-Liam ja...-sama nie wiedziała co powiedzieć z początku.-Tak, oczywiście!
Liam założył jej pierścionek i się pocałowali. Chłopakowi w oczach zabłysły łzy.
-Liam co jest kochanie?
-To ze szczęścia.
-No ja myślę.
-Bo wiesz co...kiedyś już byłem tak szczęśliwy. Miałem Carę i miałem malutką córeczkę.
Lily słyszała o wypadku samochodowym, w którym zginęła wielka miłość Liama, Cara oraz ich córka.
-Wiem Liam-przytuliła go.
-Będziemy tak samo szczęśliwi razem prawda?
-Nawet bardziej Liam.
-Kocham cię.
-Ja ciebie bardziej.Minęły dwa dni. Harry siedział w domu i oglądał zdjęcia swoje i Quinn z Paryża. Byli tacy szczęśliwi i miał tak ogromne wyrzuty sumienia. To on wszystko zniszczył, wiedział to. Nagle usłyszał dzwonek do drzwi. Otworzył je od razu.
-Rose?-zdziwił się, a dziewczyna tylko się uśmiechnęła.Historia Cary i Liama także znajduje się w moim fanfiction "Ona", zainteresowanych zapraszam :)
CZYTASZ
Biała Pościel / Harry Styles, Liam Payne
FanficLiam, Harry, Niall i Louis to najlepsi przyjaciele tworzący największy boysband na świecie. Ich przyjaźń, a szczególnie ta Liama i Harrego zostaje wystawiona na próbę, kiedy po przerwie w działalności Liam przedstawia chłopakom swoją nową dziewczynę...