Święta minęły szybko, za to wielkimi krokami zbliżał się Sylwester. Harry w ogóle nie miał jednak ochoty na świętowanie. Obiecał chłopakom, że spędzi z nimi ten czas, ale sam nie wiedział czy to dobry pomysł. Nie wiedział jak zareaguje na widok Quinn. Leżał tak na swoim łóżku i patrzył w sufit, kiedy nagle poczuł, że dłużej tak nie może. Nie mógł spędzić reszty swojego życia w tym łóżku. Zamierzał iść na tą imprezę i wyśmienicie się bawić. Gdzieś w jego głębi tkwiła też chęć pokazania jej, że radzi sobie bardzo dobrze i że wcale jej nie potrzebuje. Chciał też w niej wzbudzić zazdrość.
Quinn była właśnie na zakupach z Lily. Dziewczyna właśnie namawiała swoją przyjaciółkę do pójścia na imprezę.
-No Lily proszę cię...
-A co ja mam tam robić? Ty będziesz z Liamem, a ja?
-Liam będzie też z chłopakami, a ja nie znam tam nikogo innego proszę cię, ma być kupa wiary, wyrwiemy kogoś dla ciebie.
-Ta...
-Zaraz ci znajdziemy taką kieckę, że każdy będzie chętny.
-Quinn...to nie ma sensu.
-Czemu?
-Bo ja już jestem zakochana.
-Uuu, w kim?
-Ty...nie znasz...
Lily nie mogła przecież przyznać, że zakochała się po uszy w Liamie.
-No opowiadaj.
-Nie.
-Czemu?
-Bo to i tak nie wypali.
-No ej...
-On kocha inną.
-Biedna...to tymbardziej potrzebujesz pocieszenia, ale pamiętaj, że nie ma takiego wagonu, co się nie da odczepić.
-Tak...
-Chodź do przymierzalni.
-Ale ja...
-Ja wybrałam dla ciebie.
-To? To jest dla mnie?
-No tak.
-Chyba dla ciebie.
-No ej no o co chodzi?
-Ja sobie coś sama wybiorę.
-Ale...
-I nie stać mnie na zakupy tutaj.
-Oj dobra, w styczniu wychodzi twoja książka to sobie nadrobisz.
-A co jak nie odniesie sukcesu?
-Kotku...a czemu ma nie odnieść?
-No ja nie wiem...
-Będzie dobrze-przytuliła ją.Liam tymczasem razem z Niallem wyszedł na miasto.
-No to Liam po co mnie wyciągnąłeś tutaj co?
-Bo muszę się poradzić odnośnie czegoś.
-Słucham.
-Pomożesz mi wybrać pierścionek zaręczynowy?
-C-co?
-No...chcę się oświadczyć Quinn.
-Wow...to poważne.
-Co masz taką dziwną minę?
-Ja? Nie ja po prostu...zaskoczyłeś mnie.
-Chcę się jej oświadczyć na jednym z koncertów.
-Ale to na pewno ta jedyna?
-No oczywiście, że tak. Czemu masz wątpliwości?
-A nie...nic...tak się tylko chciałem upewnić.
-Niall coś ukrywasz przede mną.
-Nie no co ty.
-Nie umiesz kłamać.
-Liam cieszę się twoim szczęściem i tyle.
-No dobra, to chodź.
-Ej ale jak pójdziemy do jubilera to paparazzi nas wyczają i nici z niespodzianki.
-Dlatego musimy uważać.Lily wróciła do domu. Usiadła przed komputerem. Już niedługo wychodziła jej pierwsza książka i powinna się cieszyć, ale z jakiegoś powodu tak nie było. Cały czas starała się napisać coś nowego, ale nie mogła. Jej wena jakby przestała istnieć, a ona była taka przerażona, że nie wróci. Była przerażona, że więcej już nic nie napisze, że jej książka nikomu się nie spodoba i że zostanie nikim. Mimo zapewnień Quinn, że będzie dobrze ona jakoś w to nie wierzyła. Spojrzała na sukienkę, którą dzisiaj kupiła. Była naprawdę ładna i ona czuła się w niej ładna. Dała się namówić na tą imprezę. Chciała się trochę rozerwać, może poznać kogoś. Chciała coś zmienić w swoim życiu.
Quinn cały czas wahała się czy zadzwonić do wujak Gareda. Miała jego numer i mogła, a jednak się bała. Bo co miała w sumie powiedzieć? "Hej to ja, jestem twoją córką"? Siedziała teraz znowu nad telefonem i biła się z myślami. Tak dawno go nie widziała, nie słyszała, co się z nim w ogóle teraz działo? W końcu wybrała numer.
-Halo?-usłyszała po chwili ochrypnięty męski głos.
Głos zastygnął jej w gardle.
-Halo?!-głos zaczął się niecierpliwić.
-Ja...Wujku...to ja...
-Quinn?
-Tak...
-Skąd masz mój numer.
-Ja...muszę zadać ci tylko jedno pytanie.
-Dobrze, słucham.
-Jesteś moim ojcem?

CZYTASZ
Biała Pościel / Harry Styles, Liam Payne
FanfictionLiam, Harry, Niall i Louis to najlepsi przyjaciele tworzący największy boysband na świecie. Ich przyjaźń, a szczególnie ta Liama i Harrego zostaje wystawiona na próbę, kiedy po przerwie w działalności Liam przedstawia chłopakom swoją nową dziewczynę...