Rozdział 4

69 3 0
                                    

Quinn była sama w domu, postanowiła pośpiewać. Starała się często ćwiczyć swój głos, wiązała z nim swoją przyszłość. Liam obiecał dać jej znać jak tylko usłyszy o jakiejś okazji dla niej. Jednak tak naprawdę chłopak nie chciał, żeby jego dziewczyna zostawała sławną piosenkarką. Wiązało się to z trasami, wywiadami, a on lubił to, że ona zawsze na niego czekała, zawsze ją miał przy sobie. Powoli planowali z chłopakami trasę, ale chciał ją wziąć ze sobą. Chłopak właśnie wrócił do domu.
-No jak pięknie moja dziewczyna śpiewa-uśmiechnął się.
-Bo się zarumienię. A jak tam było dzisiaj?
-Piosenki nagrane, teraz powoli ustalamy datę wydania płyty, trasę i takie tam pierdoły.
-Mhm...a ja dzisiaj znalazłam casting.
-Kochanie...
-No co? Ty wyjedziesz na trasę, a ja mam tu siedzieć sama?
-Ty pojedziesz ze mną.
-Ale casting...
-Kotku ty masz piękny głos, ale oni będą woleli wziąć kogoś nieznanego, a ciebie już ludzie znają.
-A to nie lepiej?
-Głuptasku, wyszłoby na to, że ci to załatwiłem.
-Czyli...ja nigdy nie zostanę piosenkarką? To chcesz mi powiedzieć?
-Jakoś o tym pomyślimy potem, a póki co się tym nie przejmuj.
-Okej...
-No uśmiechnij się, zabieram cię w trasę dookoła świata!
-Tak...super...-powiedziała niezbyt przekonana i wymusiła uśmiech.


Pół roku później...
Trasa chłopaków zbliżała się już wielkimi krokami. Właśnie mieli próbę. Quinn przyszła zobaczyć jak idzie jej chłopakowi. Usiadła z boku i się przyglądała. To było też jej marzenie. Bardzo chciała dawać ludziom swoją muzykę, dzielić się pozytywną energią.
-Dobra chłopaki przerwa-zarządził Liam i podszedł do Quinn.-Hej kotku.
-Hej.
-Jak tam pakowanie?
-No już prawie jestem spakowana.
-Nie wyglądasz na podekscytowaną. Nie chcesz jechać?
-To nie tak, że nie chcę tylko...
-Tylko?
-Ty będziesz koncertował, spotykał się z fanami i w ogóle, a ja będę tylko kulą u twojej nogi.
-Przecież wiesz, że bardzo chcę, żebyś ze mną pojechała.
-Tak...wiem...
-No to o co chodzi?
-Nie ważne...
-Już moja w tym głowa, żebyś się nie nudziła.
-Okej-uśmiechnęła się.
-Przyniosę ci coś do jedzenia, poczekaj.
Liam poszedł za chłopakami. Quinn została sama. Wstała z miejsca i podeszła do miejsca, w którym przed chwilą stali chłopcy. Zamknęła oczy i wyobraziła sobie muzykę, światła, fanów, ochroniarzy, po prostu swój koncert. Nawet nie wiedziała kiedy zaczęła po prostu śpiewać. Kiedy skończyła i otworzyła oczy, zobaczyła, że z boku siedzi Harry, musiał przed chwilą wejść. Trochę się speszyła i zarumieniła.
-Masz naprawdę niezły głos-powiedział.
-Dzięki...długo tu siedziałeś?
-Trochę. Aż szkoda, że nic z tym głosem nie robisz.
-Chodziłam kiedyś dużo na castingi, jeszcze zanim poznałam Liama.
-Czemu już tego nie robisz?
-Sama nie wiem...jakoś nigdy nie ma okazji, poza tym Liam obiecał, że da mi znać jak pojawi się jakaś szansa.
-Szkoda, że nic nie mówił jak szukaliśmy kogoś na support.
Quinn trochę zraniło to, że Liam nie pomyślał w ogóle o niej, ale nie chciała się do tego przyznać przed Harrym.
-Nie jestem aż tak dobra.
-Zawsze można poćwiczyć.
-I co? Ty byś ze mną ćwiczył? Ledwo na mnie patrzysz.
-Bez przesady.
-Tak jest.
-Nie jest. Mógłbym ci pomóc, brakuje ci trochę życia.
-Życia?
-No trzeba się też trochę ruszać-podszedł do niej bardzo blisko.
Nie byli ta blisko siebie od ich pocałunku w samochodzie. Harry stanął za nią. 
-Teraz zacznij śpiewać znowu.
-Ale...
-No dawaj.
Quinn na nowo zaczęła śpiewać tą samą piosenkę. Harry położył ręce na jej biodrach i zaczął nimi poruszać.
-Rozluźnij się-szepnął jej zmysłowo na ucho.
Pomimo oporów po chwili Quinn rzeczywiście bardziej się rozluźniła i dokończyła piosenkę.
-I o to chodzi-stanął szybko przed nią.
-Ekhm, dzięki-odsunęła się.
-Liam nie chce ci pomóc, ale ja ci pomogę.
-W czym?
-Mogę z tobą poćwiczyć śpiewanie i w ogóle, zawojujesz następny casting.
-A co na to Liam?
-A czy musi coś wiedzieć?
-Nie musi...
-No właśnie, nie musi.


Harry wrócił wieczorem do domu i zaczął pakować resztę rzeczy. Sam nie wierzył w to, że zaproponował Quinn coś takiego. Pomimo początkowej niechęci, coraz bardziej intrygowała go ta dziewczyna. Bardzo go pociągała, ale nie zamierzał zrobić żadnego świństwa swojemu przyjacielowi. Natomiast postawił sobie za cel, żeby ją rozgryźć. Była tajemnicza, tak mało o niej wiedział, a lubił wiedzieć o ludziach wszystko. Quinn była dla niego jak labirynt, którego chciał poznać każdy zakątek.

Biała Pościel / Harry Styles, Liam PayneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz