4 miesiące później...
Quinn nie była w stanie opisać jak czuła się, kiedy po raz pierwszy wzięła swoją malutką córeczkę w ramiona. Dziewczynka spojrzała na nią swoimi jasnymi oczkami.
-Cześć Abigail, witaj na świecie-Quinn uśmiechnęła się.
Lily podekscytowana czekała aż w końcu będzie mogła wejść na salę, a kiedy już to zrobiła od razu uściskała przyjaciółkę.
-Jejku jaka ona jest malutka-spojrzała na Abigail.
-Tak...nadal nie mogę w to uwierzyć wiesz...
-I jak ty chcesz mnie teraz tutaj zostawić co?
Quinn już jakiś czas temu zdecydowała, że po narodzinach dziecka zamieszka w domu od wujka Gareda. Chciała znaleźć jakąś pracę i zacząć powoli normalnie żyć. Wiedziała, że nie będzie łatwo, bo już jakiś czas temu zdecydowała, że wychowa córkę sama i nawet nie miała ochoty na żadne testy. To była jej córka, tylko jej. Lily niezbyt podobał się pomysł przyjaciółki, ale nie umiała jej przekonać do zmiany zdania.
-Quinn...ale na pewno nie chcesz zawiadomić Liama albo chociaż Harrego?
-Lily jaki to ma sens?
-Któryś jest ojcem Abi...
-No i co z tego? I tak ani jeden ani drugi nie chce nim być.
-Quinn...
-Lily nie namówisz mnie.
-No dobrze...
-Ale pamiętaj, że zawsze jesteś u nas mile widziana.
-No i jako dobra ciotka będę często wpadać. Poza tym tak na uboczu to idealne miejsce dla mojej artystycznej duszy.
-Kocham cię wiesz?
-Ja ciebie też.
1,5 roku poźniej...
Pierwsze promienie słońca wpadły do sypialni Harrego. Westchnął i przekręcił się na drugi bok. Spojrzał na swoją białą pościel i puste miejsce obok niego. Przez chwilę miał nadzieję, że przekręci się i zobaczy ją, tak jak w swoim śnie. Jednak obok niego nie było Quinn ani nikogo innego. Przeciągnął się i wstał. Obmył twarz zimną wodą. Dzisiaj miał spotkanie dotyczące swojego pierwszego solowego albumu. Potem był umówiony na obiad z Niallem i Louisem. Nie widział ich od bardzo dawna i tęsknił za nimi niesamowicie. Za Liamem też tęsknił, ale wiedział, że nie ma co liczyć na cokolwiek.
-Nie Niall, nie spotkam się z nim-Liam powiedział po raz kolejny przez telefon.
-Ale no minęło tyle czasu, żaden z was nie ma kontaktu z Quinn...
-Zastanowię się.
-Ja będę na ciebie czekać. Miejsce i godzinę znasz.
-Mhm.
-To pa.
-Na razie.
Rozłączyli się.
-Znowu Niall?-zapytała Lily, która właśnie wstała.
Liam bardzo długo leczył rany zanim przekonał się do nowego związku. Spotkali się z Lily trzy miesiące temu i coś zaiskrzyło, postanowił dać szansę temu uczuciu. Lily nie powiedziała o niczym Quinn, zbierała się długo, ale to nie była rozmowa na telefon, więc postanowiła z nią porozmawiać przy okazji kolejnego spotkania.
-Tak, znowu Niall.
-Spotkaj się z Harrym.
-Lily...
Ich związek miał jedną podstawową, niepisaną zasadę: nie wspominali ani o Harrym, ani o Quinn ani o dziecku.
-Liam ja wiem, że nie lubisz poruszać tego tematu, ale minęło tyle czasu...
-No i co to zmienia?
-Daj mu szansę.
-Dobra, ale robię to tylko dlatego, że tak ładnie prosisz-pocałował ją.
Harry, Niall i Louis siedzieli już w restauracji. Niall wypatrywał Liama, nie mówił chłopakom, że go zapraszał.
-Niall co ty dzisiaj jakiś taki dziwny?-zapytał Louis.
-Nie nic...
Niall spojrzał na swój talerz i kiedy znowu spojrzał na ulicę zobaczył Liama. Ucieszył się bardzo. Liam wszedł do środka i podszedł do stolika.
-Hej wszystkim...-przywitał się niepewnie ściągając okulary przeciwsłoneczne.
-Hej-odpowiedział Louis.
-Cześć...-Harry był wyraźnie zdziwiony jego widokiem.
Liam usiadł na wolnym miejscu, naprzeciwko Harrego.
-Ja pójdę do toalety-powiedział Louis.-Niall idziesz?
-Co? Po co? Aaaa...idę idę-dopiero po chwili zrozumiał, że lepiej, żeby Liam i Harry zostali na chwilę sami.
Harry spojrzał na Liama.
-Liam...przepraszam...mi jest tak przykro i...
-Wiem Harry, wiem...
-Pogodzimy się? Proszę...
Liamowi nie było tak łatwo powiedzieć "nie", kiedy spojrzał na byłego przyjaciela.
-Tęskniłem stary-powiedział Liam.
-Ja też, bardzo.
Quinn leżała właśnie na łóżku obok swojej córeczki, która akurat drzemała. Przeczesywała jej piękne brązowe loczki. Dzisiaj akurat miała wolne. Pracowała w miejscowej restauracji jako kelnerka. Parę domów dalej mieszkał jej wujek Gared i to on opiekował się Abigail podczas jej nieobecności. Była mu bardzo wdzięczna za wszystko, ponieważ pomagał jej też dość sporo finansowo. Abigail przebudziła się i spojrzała na Quinn swoimi pięknymi, dużymi oczami, które powoli stawały się coraz bardziej zielone.
-Mama-przytuliła się.
-Jestem kochanie...zawsze będę.
![](https://img.wattpad.com/cover/100547971-288-k714675.jpg)
CZYTASZ
Biała Pościel / Harry Styles, Liam Payne
FanfictionLiam, Harry, Niall i Louis to najlepsi przyjaciele tworzący największy boysband na świecie. Ich przyjaźń, a szczególnie ta Liama i Harrego zostaje wystawiona na próbę, kiedy po przerwie w działalności Liam przedstawia chłopakom swoją nową dziewczynę...