Rozdział 21

46 2 0
                                    

Liam patrzył przez dluższą chwilę na okrycie leżące na jego kolanach.
-No idź do niej-usłyszał głos Quinn.
-Nie powinienem. Ty idź.
-Ona chce tam ciebie.
-Ale...
-Idź tam i nie wymyślaj, ona będzie przeszczęśliwa mając cię tam przy sobie.
-Naprawdę?
-Tak.
Do Quinn dopiero teraz doszła cała prawda. Jak mogła wcześniej nie zauważyć tego, co jej przyjaciołka czuje do Liama? Jak mogła wplątywać ją w swoje nieszczęsne perypetie i romans z Harrym? Czuła, że wyrzuty sumienia zaraz ją przygniotą. Jeśli cokolwiek stało się Lily, to była jej wina. Ukryła twarz w dłoniach.
-Quinn...-Liam delikatnie położył rękę na jej ramieniu.
-No idź do niej!-krzyknęła, a łzy popłynęły po jej policzkach.
-Nie denerwuj się.
-To idź, chcę być sama.
Liam dał w końcu za wygraną. Założył nakrycie i wszedł do środka. Usiadł obok łóżka Lily.

Wszyscy ruszyli do klubu, żeby wspólnie imprezować jeszcze przed przerwą. Nie wiedzieli kiedy następnym razem przytrafi im się taka okazja. Louis spotkał się tam ze swoją dziewczyną, Harry i Niall szybko znaleźli sobie jakieś towarzyszki i w końcu on sam został w ich loży popijając drinka. Patrzył na tańczących ludzi. Wszystkie dziewczyny wyglądały dla niego tak samo. Oprócz jednej, na którą od razu zwrócił uwagę. Z pewnością nie wzięłaby, w przeciwieństwie do reszty, udziału w konkursie na "najkrótszą spódniczkę/sukienkę", nie był jej potrzebny mocny makijaż ani specjalnie wymyślnie ułożone włosy. Biła od niej jakaś pozytywna energia, a kiedy się uśmiechnęła do swojej koleżanki, czuł jak odpływa. To była właśnie Lily. Lily, która wyglądała jak dziewczyna z jego snów. Taką właśnie sobie zawsze wymarzył.

Teraz leżała nieprzytomna. Pomimo że była to ta sama twarz, to brakowało jej dawnego blasku. Brakowało już od jakiegoś czasu, jak mógł tego nie zauważyć? Jak mógł być tak ślepy, kiedy uśmiechała się do niego i rumieniła się na jego najmniejszy komplement w jej stronę. Miał wyrzuty sumienia. Objął jej delikatną dłoń w swoje dłonie.
-Przepraszam-powiedział cicho.-Przepraszam Lily.
Poczuł jak jej dłoń porusza się delikatnie.
-Liam?-powiedziała równie cicho.
-Tak, jestem tutaj z tobą-pogłaskał ją po głowie.
Otworzyła powoli oczy i początkowo oślepiła ją jasność pokoju. Dopiero po chwili przyzwyczaiła się do niej i spojrzała na chłopaka.
-Liam co ty tu robisz?
-Wołałaś mnie przez sen, więc jestem.
-Wołałam przez sen?
-Tak.
Lily spuściła wzrok zawstydzona tym, że jej sekret wyszedł na jaw. Wiedziała, że Liam domyśla się już jej uczuć co do niego.
-Zawolam lekarza, powinien cię zbadać.
-Liam, zostań chwilę-Lily chciała, żeby ta chwila trwała jak najdłużej.
-Wrócę tutaj, Quinn też jest ze mną i umiera ze strachu o ciebie.
-Tak...
-Coś nie tak?-zapytał.
-Nie...idź do Quinn...powinniście być razem i świętować, a nie tutaj ze mną.
-Jak moglibyśmy świętować wiedząc, że jesteś w szpitalu?
-Ja...znowu wszystko zepsułam.
-Nic nie zepsułaś, nie zadręczaj się.
-Niall też jest?
Liam przez chwilę nie wiedział co powiedzieć.
-Był, ale źle się czuł, więc wysłaliśmy go z Quinn do domu.
Lily chyba nie uwierzyła mu w to do końca, ale nie odezwała się już. Liam wyszedł i zawiadomił lekarza, że Lily się wybudziła. Potem usiadł koło Quinn.
-Wracajmy Quinn.
-Nie, to moja wina i będę tutaj z nią.
-Ale musisz odpocząć, dla dobra dziecka, pamiętasz?
-Liam dlaczego wtedy w klubie wybrałeś mnie?
-Co?
-Dlaczego mnie, a nie ją?

Quinn stała przy barze, kiedy podszedł do niej jakiś chłopak.
-Hej, jestem Liam.
-Hej, jestem Quinn.
Dopiero po dłuższej chwili Quinn go poznała.
-Twoja koleżanka mówiła mi, że nie masz chłopaka, a mi się aż nie chce w to wierzyć.
Liam oczywiście kłamał jak z nut. Chciał się dobrze zabawić i potrzebował jakiegoś towarzystwa.
-No tak już wyszło.
-Chcesz ze mną zatańczyć?
-Pewnie, czemu nie, ale najpierw zaniosę Lily obiecanego drinka.
-Mocno się przyjaźnicie co?
-No pewnie, nasza przyjaźń jest na zawsze i przetrwa wszystko. Dlatego jeśli myślisz o czymś poważnym ze mną to przyzwyczaj się, że Lily zawsze będzie obok.
Liam uśmiechnął się. W głowie już rysował mu się plan poderwania Lily przez spotykanie się z Quinn, bo skąd mógł wiedzieć, że się zakocha się po uszy w tej blondynce?

-Halo Liam.
-Wybacz, zamyśliłem się. Po prostu mi się spodobałaś.
-A Lily nie?
-Dostrzegłem akurat ciebie w tym tłumie-wiedział, że lepiej, żeby tym razem nie mówił całej prawdy.

Biała Pościel / Harry Styles, Liam PayneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz