28. Prawda

1.5K 107 4
                                    

Eva POV's
4.04.2016
tirsdag 10:28

Od początku lekcji unikam każdego jak ognia. Jestem cholernie zestresowana i zmartwiona. Nie potrafię się na niczym skupić i nic mi nie wychodzi. Jestem chodzącą porażką. Wszystko przez Josona, który postanowił pobawić się w Pana Tajemniczego, i napisał A nie dopisując B. Tak się nie robi. Oznajmił mi jedynie, że jestem naiwna i pogadamy w szkole. Mam w głowie same czarne scenariusze, bo to przecież Joson. Nie mam z nim najlepszych wspomnień.

Nagle  silne ramiona oplotły moją talię. Poczułam zapach charakterystycznych, męskich perfum Christoffera.

- Czemu się przed wszystkimi chowasz? - szepnął, po czym przygryzł płatek mojego ucha. Poczułam stado motyli w brzuchu.

- To nie tak, ja po prostu ...- nie dokończyłam, ponieważ przed nami stanęła osoba, której najmniej tutaj chcę. Joson Råhaug.

Chris puścił mnie i stanął obok przyglądając się z irytacją Råhaugowi.

- Czego chcesz? - spytał oschle Schistad. Mam wrażenie, że szykuje się coś niedobrego. Chris brzmi jakby zaraz miał wybuchnąć i zabić gołymi rękoma Josona. Tylko dlaczego?

Złapałam ciepłą dłoń Christoffera z nadzieją, że go to uspokoi. Podziałało.

- Chcę jedynie pogadać i pogratulować wam - wyjaśnił spokojnie Joson, uśmiechając się.

- Nie jesteśmy razem - prychnął Chris wpatrując się w blondyna. Poczułam ukłucie w sercu, jakkolwiek to brzmi. Wiedziałam, że nie jesteśmy razem, ale gdzieś w głębi miałam nadzieję, że z czasem to się zmieni. Nie chciałam też naciskać na Chrisa, bo wiem, że tylko by go to odstraszyło.

- Oh, okej. Myślałem, że Eva jest jednak czymś więcej niż kolejną laską do zaliczeni, jak to utwierdzałeś nas w piątek - powiedział Joson, po czym do mnie mrugną i odszedł luźnym krokiem.

Puściłam bezsilnie rękę Chrisa i spuściłam głowę, wbijając wzrok w ziemię. Nie jestem w stanie spojrzeć gdziekolwiek. Na budynek, na niebo, na Christoffera. Boję się, że nawiąże z kimś kontakt wzrokowy i wyda się to, że w moich oczach jest ból i napływające łzy. Przecież to wszystko, ja i Chris, to było zbyt piękne i idealne, by mogło być prawdziwe. Czego ja oczekiwałam? Że przeżyjemy wielki romans, a po wszystkim będziemy razem? Że będę tą jedyną? Że będzie mnie kochał? Jestem w szoku, że byłam taka naiwna. Zawiodłam się nie tylko na Schistadzie, ale przede wszystkim na sobie. Jak mogłam być tak głupia.

- Eva! - z letargu wybudził mnie głos Noory, potrząsającej moimi ramionami.

Podniosłam wzrok na blondynkę, która się we mnie wpatrywała, wciąż trzymając moje ramiona. Jej policzki są zaczerwienione. Nie wiem czy z zimna, gdyż dzisiejszy dzień jest wyjątkowy chłodny, czy ze złości.

- Co się stało? Stoisz w bezruchu i patrzysz w ziemie od kilku minut, wszystko okej? - spytała zmartwiona, a ja wysiliła się na słabym uśmiech. - Czemu płaczesz? - szepnęła, ścierając z mojego policzka łzę.

- Gdzie jest Chris?

- Pobiegł za Josonem i go pobił, po czym odjechał - odparła bacznie mi się przyglądając.

Więc to prawda. Nie zależało mu na mnie. Po prostu odjechał.

tirsdag 17:17

Noora Sætre
Chris się odezwał?

Eva Mohn
Nie...

Noora Sætre
Nie powinnaś być teraz sama.

Eva Mohn
Dam radę.

Czy dam? Istne kłamstwo. Gdybym dawała radę, to nie płakałabym do poduszki. Kocham go, ale dzisiejszego dnia potwierdziły się moje największe obawy. Zakochałam się bez wzajemności, na dodatek byłam jedynie rozrywką.

norwegian fuckboy | chris schistadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz