TORI POV:
" Jakie ja mam szczęście że harpie nie znają mojej twarzy, mogę jeszcze spokojnie zakupy zrobić. "
Trzeba się tym cieszyć póki jeszcze mam taką możliwość.- Dobra, mów czego potrzebujesz - powiedziała May kiedy już byłyśmy w centrum handlowym.
- Nowej bielizny ale takiej wiesz... czarna koronka i te sprawy. I jakiejś seksownej piżamki. No i po kilka nowych sztuk ubrań ale po to może później na Gangnam Station bo tam jest najtaniej.
- Okej... Zostajesz tam na dwie noce czyli trzeba dwóch zestawów bielizny. Idziemy do H&M, tam widziałam coś fajnego.
I faktycznie, znalazłyśmy tam dwa przepiękne komplety. Jeden zrobiony był w całości z czarnej koronki a drugi z ciemnofioletowej która była ultracienka.
- Gdzie teraz? - zapytała May.
- Po piżamkę.
- Tutaj przecież są, no zobacz.
Faktycznie, były.
Zdecydowałam się na ciemnoczerwoną, satynową koszulkę nocną zakończoną czarną koronką.
Po, że tak to nazwę, podwójnych zakupach, wyszłyśmy w końcu z H&M.- Także teraz popylamy na Gangnam Station. Mamy blisko, możemy iść z buta - powiedziałam.
- Ale za chwilę będzie metro ze stacji obok, sprawdzałam.
- Żadnego takiego ale, nie jedziemy metrem, trochę ruchu nam się przyda.
Ja naprawdę nie rozumiałam jakim cudem ona zachowywała taką sylwetkę. Pochłaniała ogromne ilości jedzenia i była leniwa jak mało kto.
Tak więc poszłyśmy na zakupy do Gangnam Station, stacji metra która była też czymś w rodzaju centrum handlowego. Obie nabyłyśmy tam kilka sztuk ubrań. Ja oczywiście wybierałam same podkreślające figurę, bo kupowałam je z myślą o moim spotkaniu z Jungkookiem.
Po zakupach i herbacie na którą poszłyśmy później, wróciłyśmy do swoich mieszkań. May już od jakiegoś czasu nie mieszkała ze mną.
Był już późny wieczór, około godziny 20. Właśnie skończyłam pakować swoje rzeczy do torby, kiedy usłyszałam dźwięk przechodzącego SMSa. Był on od Jungkooka." Możesz już przyjść :) "
Serce zabiło mi mocniej na myśl o tym, co się dzisiaj wydarzy.
" Kurde, to już dzisiaj. "
Jak najszybciej zebrałam swoje rzeczy i poszłam do mojego chłopaka. Nie mogłam się doczekać tego, żeby go zobaczyć.
Kiedy mi otworzył drzwi, pierwsze co po tym zrobił to zabrał moją torbę.- Idź do kuchni, za chwilę do ciebie dołączę.
Zrobiłam jak kazał.
Tak jak powiedział, po chwili też tam przyszedł.
Poszedł do mnie, przytulił mocno i pocałował w czoło.- Głodna? - zapytał.
- Trochę. Ale bardziej mam teraz ochotę na deser, na przykład lody.
- Czekaj, zajrzę do lodówki.
Zrobił to, po czym dodał:
- Nie mam. Skoczę szybko do sklepu za rogiem.
- Nie, ja to zrobię. Jeszcze ktoś ciebie rozpozna.
- No dobrze, jak wolisz.
Wyciągnął z kieszeni banknot i mi podał.
- Ja poproszę loda o smaku czerwonej fasoli.
- Tego w kształcie ryby?
- Tak.
CZYTASZ
WE ARE BULLETPROOF (BTS Jungkook)
FanfictionTori przeprowadza się do Seulu i poznaje tam Jungkooka, członka popularnego koreańskiego boysbandu. Razem przeżyją chwile o jakich nigdy nawet nie marzyli.