13

147 12 2
                                    

TORI POV:

   toritan98: Jungkook, jesteś teraz w dormie? Mogę ciebie odwiedzić?

   Przeczytano 오후 9:16

   Nie odpisał. Za to po kilku minutach usłyszałam dzwonek do swoich drzwi. Otworzyłam je. Oczywiście był to Jungkook.
   Myślałam, że ciężko mu będzie po dzisiejszych wydarzeniach ale na jego twarzy zobaczyłam tylko szeroki uśmiech i to cudowne, zakochane spojrzenie.
   Wszedł do środka i zamknął za sobą drzwi. Zaraz potem podszedł do mnie. Pogłaskał mnie po policzku.

   - Tori, kochanie...

   Pocałował mnie. I nie był to jakiś tam delikatny buziak, myślałam, że on mnie połknie. Oczywiście nie mogłam tego nie odwzajemnić.
  
   - Nigdy... bym... cię... nie... zostawił - mówił pomiędzy pocałunkami.

   - No ja myślę, że nie - odpowiedziałam ze śmiechem.
  
   On też się zaśmiał.
   Oparł się swoim czołem o moje a dłonie położył na policzkach.

   - Żebyś wiedziała... Nie mam zamiaru ciebie zostawić. Kocham ciebie zbyt mocno.

   - Cierpiałabym gdybyś odszedł.

   - Wiem... Wiem kochanie. Ja sam nie mógłbym teraz bez ciebie normalnie funkcjonować - powiedział, po czym znowu zaczął mnie całować.

   Niespodziewanie usiadł na moim łóżku i ułożył mnie na swoich kolanach. Usta przeniósł na moją szyję i zaczął delikatnie ssać skórę. O kurde, malinki mi robi.
   Jęknęłam.

   - Kookie...

   - Co jest? - zapytał nie przerywając wykonywanej czynności.

   - Co ty... Ty.. Ty przecież nie chciałeś tego. Pamiętam co było ostatnim razem.

   Na chwilę przestał i spojrzał mi prosto w oczy.

   - Chciałem tego Tori... Odkąd zobaczyłem ciebie po raz pierwszy. Jak patrzałem na twoje ciało i te usta...

   Postanowiłam, że teraz nie będę się wdawać w szczegóły, o nie dopytam go później. Teraz będę cieszyć się chwilą.

   - One mogłyby ci zrobić dużo ciekawych rzeczy.

   - Och...

   - Na przykład takich.

   Zeszłam z niego i uklękłam przed nim na kolanach. Wiedząc co chcę zrobić powiedział łamiącym się głosem:

   - Tori, nie musisz.

   - Ale chcę. Chcę ci sprawić przyjemność.

   I naprawdę chciałam to zrobić... Mój własny lizak o smaku Jungkooka.
   Nie czekałam na jego odpowiedź tylko zabrałam się do roboty. Dotknęłam dłonią jego krocza. Jęknął.
   I w momencie kiedy miałam rozpinać jego rozporek żeby zdjąć spodnie, ktoś zapukał do drzwi.

   JUNGKOOK POV:

   - One mogłyby ci zrobić dużo ciekawych rzeczy - powiedziała Tori.

   Poczułem ucisk w dole brzucha.
   Nie wiedziałem co powiedzieć. Wydusiłem z siebie tylko:

   - Och.

   - Na przykład takich.

   Po tych słowach Tori zeszła z moich kolan i uklękła przede mną.
   O boże, czy ona chce...

   - Tori, nie musisz.

   " Nie musisz... Ale możesz. Tak bardzo ciebie chcę kochanie... "

   - Ale chcę. Chcę ci sprawić przyjemność.

   O cholera.
   Poczułem jak spodnie robią mi się ciaśniejsze.
   Dziewczyna złapała mnie delikatnie przez spodnie. Jęknąłem głośno.
   I w tym momencie ktoś zapukał do drzwi. Tori szybko poderwała się z podłogi, z przestraszoną miną szybko wygładziła ubrania i włosy po czym poszła otworzyć drzwi.
   To był listonosz z paczką.
   " Jak ja mam ochotę zabić tego gościa... "
   Dziewczyna podpisała potwierdzenie odbioru, wzięła paczkę do rąk i wróciła do mieszkania.
   Położyła paczkę na biurku i podeszła do mnie. Była zawstydzona.
  
   - Jungkook, ja...

   - Chcesz przepraszać? Za co niby? To on powinien to zrobić za to, że przerwał nam w tak ważnym momencie.

   - No właśnie za niego.

   - Nie. Tori, to nie twoja wina.

   Podszedłem do niej i pogłaskałem po głowie.

   - Słuchaj, zrobimy tak. Teraz pójdźmy spać bo oboje musimy wstać wcześnie rano. Za to w piątek umówimy się u mnie i... dokończymy to co teraz zaczęliśmy. Dobrze?

   - Dobrze.

   Pocałowałem ją w czoło.

   - Dobranoc kochanie  

   I zrobiłem jeszcze jedno. Nie mogłem się powstrzymać... Położyłem dłoń na jej pupie i lekko ją ścisnąłem. Tori była w szoku. A ja tylko się zaśmiałem i wyszedłem z jej mieszkania.
  

   TORI POV:

   Musiało minąć kilka minut od jego wyjścia, żebym ochłonęła. Zaraz potem chwyciłam telefon i zadzwoniłam do May.

   - May, jesteś wolna w piątek rano?

   - Tak, a co?

   - Idziemy na zakupy.
   

+++

Heloł  :D

Kolejna scena erotyczna ㅋㅋㅋ Kocham je pisać więc pewnie będzie ich jeszcze kilka w tym fanficzku :D

WE ARE BULLETPROOF (BTS Jungkook)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz