JUNGKOOK POV
- Ej, Jungkook!
Odwróciłem się, żeby zobaczyć kto to.
Był to Seokjin- Co ty tutaj robisz? Przecież nie miałeś tu jak dojechać - zapytałem.
Byłem przestraszony. A co jeśli on się domyśli?
- Przyjechałem tu z kolegą, tutaj jest jego lekarz. A wy? Co tu robicie?
Mówiąc to przerzucał wzrok ze mnie na Tori. I tak co sekundę.
- No bo ten.... - denerwowałem się bo on dalej patrzał na mnie w taki sposób jakby domyślał się co się dzieje - No... Tori była umówiona do lekarza i ją podwiozłem.
Chwila ciszy. Seokjin dalej mierzył nas tym przerażającym, twardym wzrokiem.
- Dobra młody, porozmawiamy w domu.
To były jego ostatnie słowa. Po nich wszedł do budynku. Za nim podążył jego kolega.- Myślisz, że on... - zaczęła Tori.
- Nie wiem, ale to jest bardzo prawdopodobne.
- Ojej...
Westchnąłem ciężko.
- Dobra, co będzie to będzie. Ze wszystkim sobie poradzimy. A teraz wsiadaj, wracamy do domu. Widzę, że jesteś zdenerwowana a musisz się uspokoić. Dla dobra i swojego i naszego dziecka.
TORI POV
W dormie.
- Kochana... - powiedział Jungkook i mnie przytulił.
- Jungkook, co my zrobimy? - zapytałam po czym się rozpłakałam. Nie chciałam, ale nie mogłam tego opanować.
- Zacznijmy od tego żebyś przestała płakać. To nic nie pomoże a nadmierny stres może zaszkodzić dziecku.Zastanowiłam się nad tym i stwierdziłam, że ma rację. Zajęło mi to dłuższą chwilę ale w końcu się uspokoiłam.
- Co zrobimy? - zapytałam ponownie.
- Zachowamy się jak dojrzali młodzi ludzie. Ze względu na moją karierę wątpię żebyśmy mogli razem zamieszkać. Ale postaram się być w domu jak najczęściej. Będę z tobą i naszym dzieckiem tak często jak tylko będę mógł. Będę się nim albo nią zajmować, też będę wstawać w nocy... Nie zostaniesz sama.
Po tych słowach jeszcze mocniej mnie przytulił.
JUNGKOOK POV:
- 1 sierpnia 2017. Cześć wam, tutaj wasz Jungkook. Ehm... Ostatnio dostawałem od was dużo pytań na temat mojego... ymmm... związku. Chciałbym wam to dzisiaj wyjaśnić. A więc... yyy... Tak, jestem w związku. Tak, moja dziewczyna nie jest Koreanką. Ona jest z Europy. Jesteśmy razem już od dłuższego czasu i naprawdę bardzo ją kocham. Ja... Przepraszam jeśli zraniłem kogokolwiek z was. Wiem, że mnie kochacie dlatego mam nadzieję na to, że zaakceptujecie mój związek. Proszę...
Głos mi się załamał. Zasłoniłem twarz dłońmi.
"Nie płacz facet, nie teraz"
Westchnąłem ciężko, otarłem łzy dłonią i kontynuowałem:- Bardzo was kocham i nie chcę was stracić. Jednak kocham też Tori, ona mnie uszczęśliwia. Dlatego proszę was... Bardzo bym chciał żebyście ją zaakceptowali.
Znowu przerwałem na moment.
- A więc... Tak, mam nadzieję, że ją zaakceptujecie. Jeszcze raz przepraszam.
Wyłączyłem kamerę.
TORI POV
"Dobra, trzeba się przygotować psychicznie na bycie mamą"
Wstałam z łóżka. Umyłam się i ubrałam. Postanowiłam, że pójdę do sklepu z rzeczami dla dzieci, póki co tylko po to żeby się porozglądać.
Wyszłam z mieszkania i udałam się do najbliższej stacji metra. Po kilkuminutowej jeździe wysiadłam na stacji która znajdowała się praktycznie naprzeciwko hipermarketu z osobnym piętrem dla mam.
Tuż przed wejściem do sklepu usłyszałam jak ktoś krzyczy:- Ej, ty, Europejka! Ta w długich, brązowych włosach!
CZYTASZ
WE ARE BULLETPROOF (BTS Jungkook)
FanfictionTori przeprowadza się do Seulu i poznaje tam Jungkooka, członka popularnego koreańskiego boysbandu. Razem przeżyją chwile o jakich nigdy nawet nie marzyli.