I And His Older Brother ✔️

4. Zapowiada się nieźle

   Nagle między nami zapadła cisza. Słońce powoli znikało za linią horyzontu, a niebo wyglądało pięknie, było różowo-pomarańczowe i bez ani jednej chmury. Poczułam przyjemny chłodek na ciele i okryłam się dużą chustą. Peggie wgapiała się w Alka jak w jakiegoś boga, a tymczasem on miał ją gdzieś. Z jednej strony jej współczułam, ale z drugiej, czy nie zauważyła, że on mi się spodobał?

- Eee... Peg, mogłabyś iść do tego baru po coś zimnego do picia? - spytałam niewinnie, pokazując ruchem głowy niewielki bar.

Peggie wydęła usta.

- Clar - westchnęła - Masz nogi i jeżeli chcesz mrożoną kawę, to możesz sobie po nią pójść - przewróciła oczami.

Zmierzyłam ją gniewnym wzrokiem. Spojrzała na Alka, a potem znowu na mnie, kiwnęłam głową. Z westchnieniem oddaliła się i zostawiła mnie w końcu sam na sam z Alkiem.

- Uff, w końcu sobie poszła - zaśmiał się chłopak.

- Taa - odpowiedziałam - Lubię ją, ale nieraz faktycznie jest nie do zniesienia.

Między nami zapadła cisza. Rozejrzałam się do okoła, na plaży było coraz mniej ludzi.

- Słuchaj... - Alek nagle wydał mi się jakiś zdenerwowany - Nie chciałabyś może...

- Tak - odpowiedziałam pospiesznie.

- Ja... co? Tak? Nawet nie powiedziałem o co mi chodzi - uśmiechnął się - Chciałem spytać, czy nie chciałabyś gdzieś ze mną wyjść.

- Jasne, że tak, tak jak mówiłam - posłałam mu uśmiech.

Po kilku minutach na horyzoncie ukazała nam się Peggie niosąca kubki z mrożoną kawą.

- Okej - powiedział podając mi swój smartfon - Wpisz mi swój numer.

Pospiesznie wystukałam dziewięć cyfr i podpisałam kontakt jako ,,Claryssa :*".

- To ja będę się zbierać - spojrzał na mnie - miło było cię poznać i do zobaczenia, Clarysso - pożegnał się, po czym odszedł w przeciwną stronę.

Po chwili podeszła do mnie spocona Peg z trzema kubkami zimnej kawy w dłoniach.

- Alek już poszedł? - spytała rozglądając się.

- Tak - odpowiedziałam z uśmiechem błąkającym się na ustach.

- Szkoda - westchnęła siorbiąc kawę przez słomkę - więcej dla nas.