5. Spotkanie

132 7 0
                                    

   Cały następny dzień myślałam o tym tajemniczym chłopaku. Alek. Nawet nie wiem ile ma lat. Czekałam na jego telefon, ale nie dzwonił. Sama zadzwoniłabym już dawno do niego, ale nie miałam jego numeru. A co, jeśli pisząc, pomyliłam się o jedną cyferkę i już nigdy się nie spotkamy? Nasze miasto jest duże i nigdy przedtem go nie widziałam.

   Chcąc nie chcąc, musiałam cały kolejny dzień spędzić z Peggie. Poszłyśmy do naszego ulubionego baru na desery lodowe i kawę. Straciłam już całkiem nadzieję, że Alek zadzwoni. Ze smutku zamówiłam sobie podwójną Latte z syropem czekoladowym oraz cały czekoladowy deser.

   Rozgrzebywałam łyżeczką lody i jednym uchem słuchałam Peg i jej marudzenia. Jadłam od niechcenia. Miałam już dość smaku czekolady. Właśnie zbierało mi się na wymioty, gdy poczułam wibracje w torebce. Podskoczyłam na siedzeniu i pospiesznie wyciągnęłam smartfon z torebki i przyłożyłam do ucha.

- Halo? - spytałam pierwsza. Tak się spieszyłam, że nawet nie zdążyłam zobaczyć, kto dzwoni.

- Halo? Claryssa? - usłyszałam po drugiej stronie.

Ten głos. Czy to był on?

- Alek? - zapytałam z szybko bijącym sercem.

- Tak. Chciałabyś się dzisiaj spotkać? - zapytał.

Poczułam jak twarz rozciąga mi się w uśmiechu.

- Tak, oczywiście, że tak - odpowiedziałam uradowana.

- Okej - słyszałam, że jest szczęśliwy - To może pod Cellar Bar za godzinę? Wiesz, gdzie to jest?

Wiem gdzie to jest. To niedaleko miejsca, gdzie się wczoraj spotkaliśmy.

- Tak, pasuje mi - powiedziałam.

- Okej, to do zobaczenia - pożegnał się.

- Pa - zarumieniłam się.

- Kto to? - zapytała Peg z pełną buzią.

- Alek - wydukałam, czując, że pieką mnie policzki.

- Uuu ktoś tu się zakochał - zaczęła się podśmiewywać.

- Przestań. Dobrze wiesz, że to nie jest mój pierwszy, że...

- No dobra, dobra - przerwała mi - Kiedy się spotykacie?

- Za godzinę - odpowiedziałam.

Peggie prawie się zakrztusiła.

- Dziewczyno! - krzyknęła - Na co ty czekasz! Mamy tak mało czasu! Musimy cię przygotować!

- My? - spytałam.

- Tak, my - powiedziała chwytając mnie za ramię i podnosząc.

Wyszłyśmy z baru zostawiając nasze desery na stole.

I And His Older Brother ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz