19. Zazdrość

105 4 0
                                    

- Co jest? - powtórzył tonem bez emocji - Wczoraj obudziłaś się w moim łóżku, a gdy tylko wstałaś pojechałaś pierdolić się z moim bratem, a teraz znowu chcesz całować się ze mną?!

- Och, Adrian... to nie tak! Znaczy się... no dobrze, to było tak, ale... to nic nie znaczy! On dla mnie nic nie znaczy! Kocham ciebie i tylko ciebie! Ale przecież jak mu teraz powiemy o nas to obrazi się i na mnie i na cieb... - nie dokończyłam, bo Adrian mi przerwał.

- Ach tak! Bo najważniejsze jest to, czy biedny Alek się obrazi czy nie - powiedział naśladując słodki głos.

- Przecież to jest twój brat, jak możesz tak mówić?! - krzyknęłam.

- Mój brat?! Teraz... po tym wszystkim to on i tak już mi nigdy nie wybaczy i prawdę powiedziawszy, to ja mam to gdzieś! - krzyczał na mnie.

- Chodziło mi o to, że nie wiem, on może cię pobić albo może coś sobie zrobić - warknęłam.

Adrian już otworzył usta, jakby chciał rzucić we mnie jakąś ostrą ripostą, ale jednak zrezygnował i podszedł do mnie i zaczął mnie całować.

- O boże, co my robimy - wysapał między pocałunkami - Kochamy się, a kłócimy się o mojego brata - chwycił moją twarz w dłonie.

- W sumie to miałeś rację - pocałunek - Przepraszam - pocałunek.

Między nami nie było ani centymetra, w którym nasze ciała nie stykałyby się ze sobą.

- To jest złe - wysapał.

- Błagam, nie zaczynaj znowu - pocałunek - Kocham cię - pocałunek - Tylko ciebie.

- Mmm - wymruczał.

Przewróciliśmy się w piach. Wybuchnęłam śmiechem i wsadziłam mu dłonie we włosy.

- Chodźmy może na lody, co? - spytał.

- Lody, tak? - spojrzałam na niego flirciarsko.

- Bez podtekstów - zaśmiał się znów mnie całując.

     Wstaliśmy i poszliśmy do najbliższej kawiarni. Ja zajęłam stolik, a Adrian poszedł złożyć zamówienie. Gdy usiadł obok mnie, telefon zaczął mi wibrować. Spojrzałam na ekran.

- Alek - skrzywiłam się.

Adrianowi zrzedła mina. Spojrzałam na niego błagalnie.

- Odebrać? - spytałam, ale nie doczekałam się odpowiedzi, więc odebrałam - Halo?

- Cześć kochanie - usłyszałam - Tęsknię. Już nie spotykamy się tak często jak na początku wakacji.

Przełknęłam ślinę.

- Eee... przepraszam cię, ale dzisiaj nie mogę - wymamrotałam.

- Nie daj się prosić - błagał.

- Noo...

- Proooszę...

- Nie - powiedziałam cicho.

- A jutro? - spytał błagalnym tonem.

Spojrzałam na Adriana, ale miał zaciętą minę. Zamknęłam oczy.

- Och... dobrze - westchnęłam.

I And His Older Brother ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz