9. Zapoznanie

118 5 0
                                    

    Alek zaprowadził mnie przed jakiś dom. Z zewnątrz wydawał się ogromny. Był w kolorze kremowym oraz jego większa część była oszklona. Otaczało go pełno zielonych roślin i kwiatów. Stanęliśmy przed potężnymi ciemno brązowymi drzwiami.

- To twój? - spytałam.

- Taaa - odpowiedział Alek dzwoniąc trzykrotnie dzwonkiem, ale nikt nie otwierał - Brat jest w domu, ale najwyraźniej puka swoją lalę.

Przewrócił oczami, a ja lekko się zaczerwieniłam. Wiedziałam, że za chwilę to nastąpi, ale nie spodziewałam się, że w pokoju obok będzie odgrywać się to samo.

Nagle Alek wszedł w równo przystrzyżony zielony trawnik i wziął do ręki kilka ozdobnych kamieni spod drzewka Magnolii.

- Co robisz? - zapytałam.

- Ruszam zadek mojego brata, żeby zszedł na dół i nas wpuścił - odpowiedział, po czym zamachnął się i trafił trzema kamyszkami w duże okno na pierwszym piętrze.

Po chwili pojawił się w nim rozczochrany chłopak bez koszulki. Otworzył okno i krzyknął:

- Co do kurwy?! Przecież jest otwarte! - po czym przejechał dłonią po włosach, zamknął okno i zniknął w głębi pokoju.

Niewiele widziałam, ale inaczej wyobrażałam sobie tego jego starszego brata. Tymczasem Alek skrzywił się na słowa brata.

- Otwarte? O kurde, nie sprawdziłem - wybuchnął śmiechem.

Podeszliśmy do drzwi, które faktycznie okazały się otwarte. Weszliśmy do srodka i ściągneliśmy buty. Poszłam za Alkiem do kuchni.

- Chcesz coś do picia? - spytał.

- Chcę tylko ciebie - powiedziałam, po czym podeszłam do niego i go pocałowałam.

- O Jezu! To jest ta twoja nowa laska? Stary, ale nie w kuchni, ja tu jem - nagle rozległ się głos.

- Claryssa Adrian, Adrian Claryssa - przedstawił nas sobie Alek.

Zmierzyłam Adriana wzrokiem. Wyglądał dokładnie tak jak Alek, ale... doroślejszy, inteligentniejszy, bardziej męski, a nawet... przystojniejszy. I to o jakieś 1000 razy.  Nagle po schodach z góry zeszła jakaś długowłosa blondynka zawinięta tylko w kołdrę. Zmierzyła nas wszystkich chłodnym wzrokiem.

- Cassidy, tak? - spytał Alek do nowoprzybyłej.

Dziewczyna przeniosła na niego swój chłodny wzrok i po chwili powiedziała, a raczej warknęła:

- Ambaar.

Szybkim krokiem podeszła do Adriana i zaciągnęła go na górę. Gdy tylko zniknęli Alek ciasno przywarł do mnie.

- W końcu sami - wymruczał całując mnie - Teraz czas na nas - posadził mnie na stole.

I And His Older Brother ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz