Na początku myślałam że się budzi. .

563 28 5
                                    

Następny dzień*
Dziś się nie wyspałam bo przez pół nocy dręczyły mnie koszmary związane z Kubą, że zaszły komplikacje i... Ach szkoda gadać. Od kilku dni mam wolne bo nie dałabym rady pracować jestem zbyt roztrzęsiona i przejęta tą sytuacją.
Miałyśmy iść dzisiaj wszystkie do Kuby więc poszłam obudzić Agatę i panią Anetę. Gdy szłam przez kuchnie zobaczyłam przygotowane zakupy i śniadanie a zza rogu wyłoniła się sylwetka pani Agaty
-Dzień dobry Paulinko.
-D d dzień dobry a czemu pani nie śpi?- zapytałam niepewnie.
-Przez całą noc nie mogłam zasnąć bo cały czas myślałam o Kubie i jakoś postanowiłam się czymś zająć i zrobiłam śniadanie i posprzątałam dom
- Nie trzeba było... to może ja pójdę obudzić Agatę - powiedziałam i udałam się do pokoju
Gdy we trójkę zjedliśmy śniadanie udałyśmy się do szpitala
Szpital*
Pani Aneta poszła się zapytać lekarza czy została zauważona jakaś poprawa a ja i Agata poszłyśmy do Kuby.
Chwilę posiedziałyśmy z nim a ja patrzyłam jak śpi był taki słodki lecz ja wolałbym żeby się obudził.
Nagle do sali weszła pani Aneta i powiedziała że u Kuby zaszła drobna poprawa ale zawsze to coś. Po kilkunastu minutach mama Kuby poszła kupić kawę a moja córka jakieś picie dla siebie. I zostałam sama. Siadłam przy łóżku szpitalnym i wzięłam za rękę Kubę. Jego dłoń była zimna ale dla mnie to nie miało znaczenia. Nagle Kuba... na początku myślałam że się budzi a potem okazało się że umiera na moich oczach zaczęłam płakać i panikować moje emocje mieszały się i mieszały a ja pobiegłam po lekarzy a oni go reanimowali. Ja płakałam i już nie ukrywałam swoich emocji. Podbiegła do mnie pani Aneta ja nawet nie byłam w stanie jej wytłumaczyć co się stało tylko wskazałam na salę Kuby a ona również zaczęła płakać. Reanimowali Kubę już pół godziny i dalej nic. Nagle z sali wyszedł smutny lekarz i zanim zaczął co kolejek mówić to pielęgniarka krzyknęła:
-Doktorze wrócił!!!
A on podbiegł do sali a my zaczęłyśmy  się powoli uspokajać wiedząc że Kuba nie umarł.
Minęło kilka dni od tego incydentu. Tylko ja dziś z rana szłam do Kuby bo Agata szła do szkoły a pani Aneta szła pozałatwiac trochę spraw na mieście.
Gdy tak siedziałam trzymając rękę Kuby poczułam ucisk tej dłoni a Kuba powoli odzyskiwał przytomność.

W sumie to nie planowałam że zdążę napisać dziś ten rozdział ale napisałam go tak na szybko i mam nadzieje że się podoba następne postaram się pisać bardziej rozbudowane.
PS. Dziękuję za komentarze gdyż miło jest mi je czytać☺
Pozdrawiam

Życie Jest Trudne - Paulina Kuba Emilka I KrzysiekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz