Ratujcie dziecko....

351 21 4
                                    

-Coś nie tak?
-Emilka... bo...
-Masz mi coś do powiedzenia?
-No bo ja.. my .. Ci powinnyśmy powiedzieć o takiej jednej sytuacji ale byłyśmy się że będziesz się bardzo stresować a ty nie możesz i...-zamilkła
-Karolina czy ty mi wreszcie powiesz o co chodzi?!?!?
-Bo ja od kilku tygodni dostwałam takie groźby
-Jak to dostawalaś?
-No bo się trochę uspokoiły  i już ich nie dostaje
-Ja myślałam że jesteśmy przyjaciółkami i mówimy sobie wszystko i o wszystkim a wy...
-Emilka wszystko dobrze?
-Boli...
-Zaczęło się?!!?!?
-Nie wiem ale boli jak cholera!
-Trzymaj się dzwonie po pogotowie!
-Ałaaaaa
*
-Halo!??!?
-Centrum pogotowia ratunkowego w czym mogę służyć?
-Moja... moja.. moja przyjaciółka chyba już rodzi!
-A w którym jest miesiącu?
-W połowie 7!
-Dobrze... proszę się uspokoić bo nie pomaga pani swojej koleżance...-Ale jak mam być spokojna?!?!?
-A chcę pani pomóc jej?
-Tak!!!
-No właśnie proszę wziąć głęboki oddech i wspierać koleżankę a ja się rozłanczam a ekipa już jedzie
-Dziękuję!
*
-Emilka przepraszam ja nie chciałam żeby właśnie doszło do takiej sytuacji!!
-Karolina... ratujcie dziecko...
Karolina*
Byłam przerażona! Bałam się o Emilkę a jej ostatnie słowa brzmiały ratujcie dziecko... a potem zemdlała. Tak się o nią bałam. Jak przyjechala karetka to od razu zadzwoniłam do Krzyśka. Chciałam go trochę uspokoić ale on słysząc co się stało rozłączyłem się i wsiadł w samochód. Lecz po chwili pojawił się w szpitalu.
-Karolina co z Emilką?
-Nie wiem gdy byłyśmy w kawiarence i Rozmawiałyśmy nagle krzyknęła że ją boli.
-Ja pier* czemu ona?
-Krzysiek uspokuj się !!!
-Ale..
-Chcesz jej pomóc?!?!?
-No jasne
-To musisz ją wspierać
Nagle z sali Emilki wyszedł lekarz.
-Panie doktorze co z Emilką i z dzieckiem?
-Niestety nie mam dobrych wiadomości....

Życie Jest Trudne - Paulina Kuba Emilka I KrzysiekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz