Uciekając prawie zgubił ręcznik

298 17 3
                                    

Emilka*
Minął kolejny dzień... dziś z Krzysiem miałam jechać na usg by zobaczyć czy stan naszego dziecka się poprawił. Lecz to dopiero wieczorem... teraz idę się rozerwać! Postanowiłam zrobić Mari niespodziankę i do niej pójść no... nie byłam u niej z 4 miesiące i czas ją odwiedzić. To znaczy mieszka już sama i zrobimy mała balangę. Wzięłam jakieś najpotrzebniejsze rzeczy i poszłam... lecz Krzysiek zatrzymał mnie i powiedział:
-Odwioze cie
- Nie nie trzeba. Przejdę się
-Oj przestań to jest drugi koniec miasta nje daj się prosić i... nie chce by ci się coś stało
-Ach... no dobrze
Pojechaliśmy w stronę domu Mari gawędząc o tym jakie imię damy naszemu dziecku w sumie nic nie ustaliliśmy ale jakoś... Po chwili zadzwonił do mnie telefon to była Paulina
*
-Cześć
-No hej czemu dzwonisz?
-No bo wiesz jestem na mieście to może wyskoczymy gdzieś razem?
-No dziś jestem zajęta... w sumie to jadę teraz do Mari ty tez możesz wpaść jeśli chcesz..
-O to super już jadę 
Czekałam chwile na Paulinę a potem zapukalyśmy a w drzwiach ujrzałyśmy.... Stasiaka owiniętego ręcznikiem 😂 lekko się spędzałyśmy tak jak on...
-Cześć.... -zaczął niepewnie
-No... hej?-odpowiedziałyśmy chórkiem
-Wejdźcie... a ja pójdę i zaraz przyjdę...
Poszedł i uciekając prawie zgubił ręcznik a potem gdy zostałeś my same to zaczęliśmy szeptem
-Co tu się dzieje?
-Nie wiem Paula ale coś ich łączy i nam nie powiedziała? Ach... to do niej nie podobne
-Racja ale może... no zresztą nie wiem
Tak sobie rozmawialiśmy gdy do pokoju weszła Maria.
-Hej... -zaczęła
-No hej.. a powiedz co tu się dzieje?
-No bo ja i Adam spotykamy się od kilku dni...A nie chciałam wam mówić bo to miała być tajemnica. ..
-No ale więcej takich tajemnic nie bedzie?
-Nie
Tak miło sobie gawęziłyśmy ale nadszedł czas na powrót do domu.
Przyjechał po mnie Krzysiek i razem pojechaliśmy na usg.
*
-Panie doktorze i co z dzieckiem?
-No widzę drobną poprawę...
-Naprawdę? !?!?-zapytałam z niedowierzaniem
-Tak... mam nadzieje że dziecko przeżyje...
-Dziękujemy i do widzenia
Wyszliśmy tuląc się nawzajem i ciesząc że jest nadzieja która przetrwa i łączy nasze serca w całość. Niestety gdy kładliśmy się spać to przyszła wiadomość SMS a w niej była wiadomość o treści:
,,No brawo... dziecko ma szansę, cieszcie się puki możecie...bo to nie będzie trwać zbyt długo..."

Kolejna część napisana jak myślicie czy dziecko Emilki przeżyje? I czy te groźby się spełnią? Kto je może pisać?  Pozdrawiam💞 i możecie też w komentarzach pisać co czuliście oglądając ostatni odcinek 2 sezonu? Ja osobiście płakałam😢

Życie Jest Trudne - Paulina Kuba Emilka I KrzysiekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz