Życie Jest Trudne - Paulina Kuba Emilka I Krzysiek

Narodziny ... Zapały

Emilka i Paulina zostały przewiezione na ostry dyżur. Paulinę od razu podlączyli do różnych sprzętów przez które będzie mogła normalnie funkcjonować i które pomogą jej oddychać. Emilkę wzięli na normalną sale dla pacjentów. Gdy w pewnej chwili do sali Emilki wszedł Krzysiek
-Cześć! Jak się czujesz?
-A dobrze... a powiedz co z Pauliną?
-Narazie Kuba do niej poszedł a potem dowiemy się więcej
-A ale jej stan jest stabilny?
-Tak. Ale zmieniając temat to jak nasz maluch?
-A wiesz co chyba dobrze tylko od kilkunastu minut mnie tak jakby boli uciska ściska...
-Co??!? A mówiłaś lekarzowi??!?
-Nie...-Po chwili Emilka jąknęła
-Emilia co jest?!?
-Krzy-krzy-siek chyba się... zaczęło...
-Spokojnie!!! Już biegne po lekarza!! Trzymaj się!!! Spokojnie!!
*
-Panie doktorze bo Emilka zaczęła rodzić!!
-Dobrze już idziemy
Krzysiek*
Emilkę zabrali na porodówke. Niestety nie mogłem tam być co mnie bardzo martwiło. Bylem w kłębkach nerwów bo co chwila z sali słyszałem krzyki Emilki i to jak się męczy... było mi jej tak szkoda... płakałem juz bo nie mogłem tego wytrzymać...Po 2 godzinach wyszedł lekarz
-Co z Emilką?!??!-podbiegłem szybko do niego
-No nie było łatwo ale pani Emili nic nie jest tak samo jak dziecku...
-A-a-a czy ja mogę wejść?!?!?!
-Tak oczywiście 
Po chwili weszłem i zobaczyłem moja kochaną Emilkę która trzymała na rękach moje dzieciątko
-Emilka...
-Krzysiek dziewczynka!!-krzyknęła płacząc ze szczęścia
Ja podbiegłem do Emili i ją pocałowałem a potem przywitalem się ze swoją córeczką ach... jaka ona śliczna...  potem lekko odlożyłem ją w ręce Emilki a potem je przytuliłem. Do rodzinnego uścisku brakowało nam jeszcze Tośka. Zadzwoniłem do Karoliny by przywiozła do szpitala Agatę i Tośka bo byli  sami w domu Walczaka. Tak też zrobiła. Agata poszła do Kuby a Tosiek wbiegł do nas i od razu przytulił Emilkę bo mu jej brakowało a potem ja obiolem wszystkich i przytuliłem. W uścisku oczywiście była też ... Zapała