2

203 5 0
                                    

Schodzę po schodach i już za salonu słyszę okrzyki moich przyjaciół. Najpierw wstąpiłam do kuchni by zrobić sobie śniadanie, czyli owsiankę z truskawkami i kawałkami gorzkiej czekolady. Poszłam do salonu i zobaczyłam Nathana, Michaela i Alexsandra.

- Hej wam. - powiedziałam i usiadłam na fotelu. Chłopacy odpowiedzieli mi tym samym.

Nathan to mój bliźniak. Wygląda prawie tak jak ja tylko jest wyższy o 30 cm. Na prawdę debil ma równe 2 metry. Ma również męską sylwetkę i ogólnie wygląd. Więc o nim nie muszę dużo mówić.

Michael jest jasnym brunetem o czarnych oczach, wysportowany, wysoki. Ostre rysy twarzy, zalotny uśmiech, jest babiarzem. Ale jakby tak patrzeć to jest najprzystojniejszy. Osobie mnie nie kręci, mimo swojej nad przeciętnej urody. Może jest to spowodowane tym, że znamy się od dziecka.  

Alexsander jest blondynem o niebieskich oczach, również wysoki, jednak najniższy z chłopaków i oczywiście, a jakby inaczej wysportowany. Jednak ona ma bardziej delikatną urodę, jest nieśmiały i bardzo uroczy, oczywiście wyróżnia się tym, że jako jedyny z trójki chłopaków nie jest babiarzem. 

Poznaliśmy się na boisku może w wieku 4 lat, od tamtej pory jesteśmy jedną, wspólną drużną oraz jesteśmy rodziną. 

- Co jesz? - zapytał Alex.

- Owsiankę, chcesz posmakować? - wystawiłam w jego stronę łyżkę z owsianką, którą od razu przyjął.

- Czemu mi to coś nigdy nie wychodzi? - zapytał z pełną buzią.

- Bo nie umiesz gotować. - uświadomił mu Mike, na co blondyn fuknął. - A tak poza tym, mówiłem już chłopakom, ale.. mój kuzyn przyjeżdża jutro i tak w sumie nie wiem do kiedy. Nie będziesz miała za złe jak doczepi się do nas?

- Nie będę miała przecież. Który? Alan? - dopytałam, znam tylko Alana z kuzynów bruneta.

- Nie, Cameron. Nie znasz go, znaczy znałabyś gdybyś trzy lata temu nie obraziła się na nas, na całe wakacje. - zaśmiał się.

- Nawet nie przypominaj. Najgorsze wakacje, ale mniejsza. Ile ma lat?

- Jest w naszym wieku. - oblizał wargi i jeszcze bardziej skupił się na grze. - Kurwa! Nat! - krzyknął do mojego brata.

- Trzeba było się skupić, a nie pieprzyć o Cameronie. Przyjedzie, to sama go pozna. - przycisnął guzik na padzie i zdobył kolejny punk, przez co Mike zaczął wyklinać. - Tak w ogóle Natasha skąd masz tą koszulkę? - spojrzał na mnie.

- Umm.. - spojrzałam na koszulkę mojego brata, którą zabrałam wczoraj wieczorem. - Z twojej szafy. - koszulki mojego brata są idealne do spania. Są mi do połowy uda oraz są strasznie wygodne i miękkie.

- Ma tam wrócić z powrotem, najlepiej teraz. - odłożył pada i uniósł brwi.

- Mam się teraz, w tym momencie rozebrać i iść zanieść tą bluzkę? Jesteś tego pewien?

- No? - zapytał głupio. - Nie jasno się wyraziłem?

- No dobra. - niosłam brwi i wstałam z fotelu. Miałam na sobie tylko tą koszulkę i majtki. Nie krępowałam się chłopaków, ale nie uśmiechało mi się przy nich rozbierać. Chociaż wiem, że Nat zaraz to zatrzyma. Chłopacy spojrzeli na mnie i czekali na moje poczynania. Chwyciłam za rogi koszulki i zaczęłam ją podnosić. Kiedy koszulka sięgała mi do talii brat zorientował się co robię.

- Idź się przebrać do pokoju! - krzyknął nagle. - Czemu ty zawsze bierzesz wszystko dosłownie? - przetarł twarz dłońmi.

- Sam kazałeś. - wyszłam z salonu pokazując mu środkowy palec.

=====================================

Hi! ✋
Witam w następnym rozdziale.
Postanowiłam, że będę je dodawać co tydzień we wtorek lub środę. Zobaczy się jak to się ułoży! 




Data napisania : 19.04.2017

Data udostępnienia : 27.03.2018


HoydenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz