3

173 4 0
                                    

Ubrałam czarne rurki i czarną przylegającą bluzkę. Moja jedyna, która w większości jest na imprezy. Do tego szara bluza na zamek i szare roshe. Rozczesałam włosy i znowu je troche rozczochrałam by stworzyć "artystyczny nieład". Zeszłam na dół gdzie wszyscy już byli. Wsiedliśmy do taksówki i podałam adres naszego znajomego.

Na miejscu byliśmy po 15 minutach, zapłaciłam kierowcy i dołączyłam do przyjaciół, którzy stali przed domem.

- Kto dzisiaj ma? - zapytał Mike.

- Podobno Archer ma mieć. - wzruszyłam ramionami.

- To dzisiaj balujemy. - Nate przetarł dłońmi.

==

Ruszyłam z Mikem na środek parkietu, bo właśnie leciała nasza piosenka. Jesteśmy już upici i zjarani. Nie wiadomo co się może stać. Rok temu straciłam z nim dziewictwo po jednej imprezie. Strasznie się schlaliśmy i gówno pamiętamy. Ale jakby nie patrzeć jest jeden plus, zrobiłam to z osobą, której ufam. Z Mikem w naszej znajomości było różnie. Wiem, ze przez pierwsze 5 lat nie mógł znieść faktu, że z nimi wszędzie chodzę. Potem zaczął się do mnie przyzwyczajać, co zajęło mu też sporo czasu. Bo dopiero gdy mieliśmy z 13 lat, polubił mnie. Przywiązaliśmy się do siebie bardzo szybko i tak jest do teraz.

Zaczęliśmy skakać, wykonywać nieokreślone ruchy, wygłupiać się, śmiać. Próbowaliśmy śpiewać, ale chyba nam nie za bardzo wychodziło. Ludzie dookoła patrzeli na nas z rozbawieniem lub poirytowaniem. Mają kuźwa problem, my zajmujemy ten parkiet. Poczułam jak wszystko podchodzi mi do gardła.

- Mike, toaleta. - powiedziałam szybko, a chłopak od razu zrozumiał o co chodzi. Szybko złapał mnie za rękę i zaprowadził do toalety. Od razu upadłam przed muszlą i zaczęłam zwracać wszystko co wcześniej wypiłam i zjadłam.Mike trzymał moje włosy i chichotał. Gdy skończyłam spuściłam wodę i obmyłam usta, brunet podał mi miętową gumę do żucia.

- Idziemy dalej chlać? - zapytałam kiedy wyszliśmy z łazienki.

- Jesteś niemożliwa. - pokręcił głową. - Chodź.

W kuchni, przy blacie stał Alex z czerwonym kubkiem w ręku, jakaś dziewczyna próbowała do niego zagadać, ale on widocznie nie był chętny. Gdzieś w kącie Nate obmacywał się z jakąś rudą. Stanęliśmy koło Alexa i zrobiliśmy sobie kolejkę szotów.

- Gdzie byliście? - zapytał blondyn.

- W kiblu. - oznajmiłam i wypiłam pierwszego szota trochę się krzywiąc przez nieprzyjemne pieczenie w gardle.

- Znowu to robiliście? - otworzył szeroko oczy.

- Nie. - teraz odezwał się Mike. - Nat rzygała. - oznajmił. - A teraz nie gadaj tylko pij. - podsunął blondynowi trzy szoty, które przyjął bez protestu. Każdy z nas wypił po 5 szotów i wyszliśmy do ogrody po zioło. Znaleźliśmy odpowiednią osobę.

- Archer, dawaj jeszcze 3 skręty. - powiedział od razu Alex.

- Kiedy zapłacicie? - powiedział i wyciągnął z metalowej puszeczki skręty.

- Jutro przyjdź do nas. - odebrałam od niego towar.

- A może zapłacisz w naturze słonko? - uśmiechnął się do mnie.

- Nie zbliżaj się do niej. - przede mną stanął blondyn i brunet. Archer uniósł ręce w geście obronnym.

Stanęliśmy na tarasie i kiedy mieliśmy zapali, usłyszeliśmy syreny policyjne.

-O cholera. - przeklnęłam i wepchnęłam mojego skręta do ręki Alexa. - Idę po Nathana. Idźcie na tylne wyjście. - powiedziałam i wbiegłam do domu, gdzie było ogromnie zamieszanie. W kuchni mój brat dalej obmacywał się z rudą lalą, więc szybko go szarpnęłam i pociągnęłam w stronę tarasu. Musiałam taranować niektóre osoby, ale obyło się bez większych przepychanek. Nathan nie za bardzo zrozumiał co się dzieje. Dopiero gdy zaczęłam go ciągnąc na tylne przejście i znowu zawyła syrena, oprzytomniał.

Szybko wybiegliśmy z posiadłości i ruszyliśmy biegiem do domu okrężną drogą. Na szczęście udało nam się spokojnie trafić do domu. Alex i Mike ruszyli do siebie, a ja z Nathanem weszliśmy jak najciszej do domu. Tata spał po całodziennej pracy, więc woleliśmy go nie budzić.

Rozeszliśmy się do pokoi, a ja od razu poszłam pod prysznic. Gdy wszystko ogarnęłam położyłam się do mojego, wygodnego łóżka. Spojrzałam na zegarek, 3 w nocy.

==================================

Dzień napisania 19.04.2017

Dzień dodania: 7.04. 2018

Witam z lekkim opóźnieniem 😁


HoydenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz